JustPaste.it

Maryja pokona węża

zaledwie 41 proc. dorosłych Polaków wierzy w istnienie diabła, natomiast 100 % masonów nie ma wątpliwości nadużywając jego symboli

zaledwie 41 proc. dorosłych Polaków wierzy w istnienie diabła, natomiast 100 % masonów nie ma wątpliwości nadużywając jego symboli

 

5235dd20f723c8dc947917f6ffbaaabf.jpg

W Polsce z każdym rokiem rośnie zapotrzebowanie na posługę egzorcysty. Coraz więcej Polaków odczuwa działanie złych mocy w swoim życiu i coraz chętniej zgłasza się z tym problemem do osoby duchownej. Na kilkadziesiąt przypadków, w których stwierdza się ingerencję diabła, kilkanaście kończy się egzorcyzmem.

Według sondażu przeprowadzonego w 2008 r. przez Instytut IMAS zaledwie 41 proc. dorosłych Polaków wierzy w istnienie diabła. Ta statystyka, zatrważająca w świetle oficjalnej nauki Kościoła katolickiego, nie powinna jednak szczególnie dziwić: współczesna kultura i sztuka, a nawet teologia, przepędziły diabła do średniowiecza, a o tym, że w świecie funkcjonują siły osobowego Zła, nie mówi się zbyt często nawet na kościelnych kazaniach. 

Co gorsza, wszelkie próby poważniejszej refleksji na temat zniewolenia przez Szatana kwitowane są dziś z reguły ironicznym uśmieszkiem, pogardliwym wzruszeniem ramion, niezrozumieniem czy wręcz wrogością. Kiedy trzy miesiące temu ksiądz-egzorcysta Eugeniusz Derdziuk poprowadził w Zamościu rekolekcje dla uczniów ze szkoły podstawowej i opowiedział im o zjawisku opętania, lokalna prasa zasugerowała, że duchowny „straszył” dzieci, narażając na szwank ich „zdrowie psychiczne”. A gdy ks. Andrzej Trojanowski, egzorcysta diecezji szczecińsko-kamieńskiej, zapowiedział w 2007 r. powstanie w Poczerninie ośrodka pomocy dla osób cierpiących z powodu zniewoleń duchowych, część okolicznych mieszkańców zaprotestowała. – Nie chcemy tu psychicznie chorych – mówili.

Udręczeni i opętani

Jeszcze w 1999 r. w całej Polsce było jedynie czterech egzorcystów. Dziś ich liczba sięga dziewięćdziesięciu. W największych diecezjach funkcję te pełni 3-4 duchownych. Zgodnie przyznają, że to i tak zbyt skromne siły jak na rzeczywiste potrzeby. Najbardziej znani lub doświadczeni egzorcyści – jak ks. Jan Szymborski z diecezji warszawskiej, ks. Edmund Szaniawski z sanktuarium w Licheniu czy ks. Andrzej Trojanowski z diecezji szczecińsko-kamieńskiej – przyjmują nieraz nawet po 15-20 osób w tygodniu. 

– Zgłasza się bardzo wiele osób z rzeczywistymi problemami duchowymi. Najczęściej są to ludzie udręczeni przez grzech ciężki, grzech śmiertelny. Trwanie w nieprzyjaźni z Bogiem jest bowiem najgorszym zniewoleniem. Spektakularne przypadki opętań zdarzają się dużo rzadziej – mówi w rozmowie z „NGP” ks. Trojanowski, znany m.in. z filmu dokumentalnego Egzorcyzmy Anneliese Michel, w którym wystąpił jako narrator.

Nie oznacza to, że rola egzorcystów w Polsce sprowadza się do postawienia właściwej diagnozy i zwykłej duszpasterskiej opieki nad udręczonymi. Na kilkadziesiąt przypadków, w których stwierdza się fizyczną ingerencję diabła, kilkanaście kończy się egzorcyzmem. To dokonywany według Rytuału Rzymskiego obrzęd, mający na celu wyzwolenie człowieka spod wpływu istoty demonicznej. 

Duchowni zwyciężają diabła modlitwami i wydawanymi mu, w imię Chrystusa lub Matki Boskiej, poleceniami. Jak wynika z relacji księży-egzorcystów – ofiarami opętań padają przeważnie młode osoby, które miały kontakt z satanizmem, wróżbiarstwem, magią i okultyzmem. Co ciekawe – częściej są to kobiety niż mężczyźni.

– Dlaczego młodzież? Ludzie w tym wieku szukają sensu i prawdy. Natrafiają jednak na chaos ideowy, w którym trudno im odnaleźć właściwą drogę. Z ciekawości szukają więc czegoś oryginalnego i często wchodzą na ścieżki fałszywych kultów i ideologii – uważa ks. Eugeniusz Derdziuk. Według ks. Edmunda Szaniawskiego, to właśnie szkodliwa ciekawość, np. co do zdarzeń mających nastąpić w przyszłości (wróżki, horoskopy), sprawia, że problemy duchowych zniewoleń dotykają w większym stopniu kobiet. 

Jednak ksiądz-egzorcysta Andrzej Trojanowski, który zbudował w Poczerninie pierwszy w Polsce ośrodek dla osób cierpiących z powodu zniewoleń duchowych, przestrzega, by nie ufać zanadto takim „statystykom”. – Udręczeniami mogą zostać dotknięci ludzie z wszystkich warstw społecznych, niezależnie od płci, wieku i wykształcenia – mówi.

Diabeł rzucał nią po posadzce

Zanim egzorcysta zbada objawy wskazujące na ingerencję złych mocy, stwierdza, czy dolegliwość, z jaką przychodzi do niego człowiek, nie ma naturalnych przyczyn. Ksiądz pyta, dlaczego osoba zgłosiła się właśnie do niego. Na podstawie odpowiedzi umawia się na pierwsze spotkanie. Gdy podczas spotkania stwierdzi, że rozmówca przejawia pewne niepokojące oznaki, stosuje tzw. mały egzorcyzm (krótka modlitwa lub modlitwy wypędzające Szatana) i obserwuje reakcję. W ten sposób jest w stanie wywnioskować, z jakim rodzajem działania diabelskiego ma do czynienia. 

Jak rozpoznać opętanie? Jednym ze znaków może być bezradność lekarzy, którzy nie potrafią zdiagnozować lub określić występujących dolegliwości jako schorzeń psychicznych lub nerwowych. Kolejnym symptomem jest wstręt do Kościoła, modlitwy i wody święconej u osoby, która wcześniej modliła się codziennie i uczestniczyła w sakramentach. Dochodzą do tego nagłe napady złości, bluźnierstwa, przekleństwa i złorzeczeniawypowiadane przez ofiarę opętania. W diagnozie dużą rolę odgrywają także krewni ofiary, którzy mogą wskazać na nietypowe dla niej zachowania. 

Niektóre przypadki nie pozostawiają jednak wątpliwości: – Wciąż pamiętam młodą osobę, która po szóstej klasie szkoły podstawowej, w czasie wakacji, wstąpiła do sekty satanistycznej i podpisała pakt ze Złym. Strasznie cierpiała, można było się wtedy od niej „uczyć” żywej obecności Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Dla niej była to taka realność, że w czasie Eucharystii, w której chciała uczestniczyć, złe siły rzucały ją po posadzce w kościele. Samo przebywanie w pobliżu osób, które odmawiały różaniec, powodowało u niej wielki niepokój i niesamowity ból głowy. Po dwunastu latach trwania w takim stanie, i po długo oczekiwanym uwolnieniu, opowiadała z płaczem, że wyrządziła tyle zła, ale Pan Bóg jej wszystko darował – opowiada ks. Eugeniusz Derdziuk.

Egzorcyzmy, ku rozczarowaniu szukających sensacji dziennikarzy, nieczęsto przybierają „widowiskową” formę. To zwykle długi i żmudny – nieraz kilkuletni – okres walki księdza-egzorcysty o uwolnienie ludzkiej duszy. Zdarza się jednak oczywiście, że dochodzi do zdarzeń, które mogą przyprawić osoby postronne o drżenie: opętani wykazują się nadnaturalną siłą, wydobywają z siebie przerażające odgłosy, mówią obcymi językami, których wcześniej nie znali, lewitują. Ks. Edmund Szaniawski ze zgromadzenia Ojców Marianów egzorcyzmował już np. ludzi, którzy – w trakcie wypędzania z ich ciał demonów – wyrzucali z ust metalowe przedmioty: śruby, obrączki… Jedna z tych osób – młoda dziewczyna zaangażowana w ruch satanistyczny – wypluła podczas egzorcyzmu, przy świadkach, czterocentymetrowe gwoździe.

Diabeł działa na różne sposoby, najczęściej poprzez podsuwanie człowiekowi pokus lub złych, bluźnierczych myśli. Niekiedy jednak manifestuje swoją obecność w bardzo szczególny sposób. Niewidzialna ręka potrafi biczować, uderzać, potrącać ofiarę diabelskiego ataku. Z niewiadomych przyczyn życie staje się pasmem nieszczęść, pojawiają się obsesyjne i absurdalne myśli, od których nie sposób się uwolnić. Ofiara dręczona przez Szatana staje się świadkiem translokacji przedmiotów. Ostateczną formą nadzwyczajnej działalności Złego jest jego stała obecność w ciele ludzkim, która potrafi zablokować wolę, umysł oraz intelekt – opętanie.  

Jak może dojść do tego ostatecznego, dla wielu wręcz niewyobrażalnego, zniewolenia? Ks. Gabriel Amorth, oficjalny egzorcysta Państwa Kościelnego, który odprawił w swoim życiu ponad 600 egzorcyzmów, wskazuje na cztery główne przyczyny opętań. Dwie z nich – rzucony przez kogoś obcego urok lub przyzwolenie Boga („Bóg może pozwolić Szatanowi nękać jakąś osobę, aby zahartować ją w cnocie. To biblijny przypadek Hioba; to, co przydarzyło się wielu świętym lub błogosławionym”, pisze ks. Amorth) – są wolne od winy ofiary. Dwie pozostałe – uporczywe trwanie w grzechu ciężkim lub łamanie pierwszego przykazania Bożego – wynikają z czynów osoby opętanej. 

A jak się bronić? Egzorcyści zgodnie twierdzą, że najlepszym egzorcyzmem jest sakrament pojednania i zerwanie ze złem. Zwracają uwagę, że osoby opętane nie mogą wykrztusić słowa w konfesjonale. 

 Dla wielu zabrzmi to banalnie i dewocyjnie, ale właśnie spowiedź i przyjęcie Eucharystii najbardziej jedna człowieka z Bogiem i najmocniej chroni przed działaniem Złego – mówi „NGP” 29-letni Rafał z Pomorza, który w 2005 r. przez kilkanaście miesięcy poddawany był egzorcyzmom (wcześniej „bawił się”, jak mówi, w neopoganizm). I dodaje: – Czasem, gdy myślę o tym, co mnie spotkało, to czuję z tego powodu bardzo trudny do określenia niepokój, a nawet strach. Wtedy szybko przypominam sobie słowa Tomasza a Kempis, który napisał, że „serce czyste przenika niebo i piekło”. I od razu obiecuję sobie, że choć Zło choć istnieje to nigdy mu się nie poddam


dad745860bcff2a292c6373cf39fc046.jpg

Areva i tengel. Na rycinie widać głowę węża którą rozdepta Szatanowi Maryja




 

 



 

Autor: Magdalena Zuraw