JustPaste.it

Daj sobie łyka wody, jeśli jesteś na pustyni (duchowo)

124725e3590d540e9c3da66c7963f808.jpg
Kora mózgowa popękana, bo susza sprawia ziemię spękaną, a twoje pragnienie doświadczenia mistycznego niezaspokojone wciąż męczy cię brakiem poczucia głębszego sensu, bo umrzesz. A to, że żyjesz wymaga oparcia swoich czynów na czymś, co nie zdeaktualizuje swojej ważności z chwilą zaczęcia obumierania mózgu. Możesz dążyć do tego, żeby było miło, a przynajmniej do tego żeby nie bolało - oto prosta droga zwykłego bydlęcia, biologicznego zwierzęcia.

Ale Mickiewicz to dzieło ponadczasowe, nie żyje od dawna, a ciągle mówi. Nieśmiertelny w pamięci zastępów pokoleń śmiertelników, którzy i tak kiedyś zapomną, niezapomniani póki Wszechświat nieskończony. Nie ma jednak pożytku z filozofii, albo jest tylko taki, jaki pożytek jest z przestudiowania książki o kamasutrze i życia w celibacie. Spekulacje to najczęściej dewiacje. Musisz poczuć, żeby wiedzieć tak jak wiedzieć się powinno. Nie miej oczu i od zawsze bądź niewidomy. Niech ci mówią jak wygląda świat. Słowa nie sprawią ci doświadczenia kolorowych kształtów. Chorych nie leczy się przez nakazanie im wymawiania nazw lekarstw. Lekarstwa im się podaje tak by zadziałały odwewnętrzenie poruszając odpowiednie mechanizmy.

Tym czego brakuje ludziom, to poruszenia wnętrza ich ducha przez coś autentycznego, co by ich poruszyło wewnątrz tam gdzie najbliżej środka albo dna, czyli początku konstrukcji ich osobowości. Nie każdy może doświadczyć, bo może mieć jak Dawkins, skłonności do słabego działania płatów skroniowych mózgu, które są odpowiedzialne za doznania mistyczne (gdzieś jest dokument w którym on występuje w doświadczeniu/możecie poszukać na YT). Cóż, taka widać jego rola, żeby grać ateistycznego mentora świata dusz ślepych na własne potrzeby duchowe. Dobrą robotę i tak robi, chociaż nie powinien mówić, że boskie doświadczenia nic nie warte i obłudne i kłamliwe skoro sam po prostu nie ma oczu by widzieć rzeczy, więc jakżeby miał nam mówić, że kolory są złe, fałszywe i w ogóle nie warto nimi sobie zawracać głowy. 
Spójrz jednak w ten sposób, jeśli jesteś w stanie: wszechświat ma bardzo dużo lat. Ty jesteś z tego materiału co wszechświat, albo ten materiał z którego jesteś i tak w prostej linii jest w jakiś sposób z tego materiału co powstał zaraz z początkiem wszechświata. Świetna sprawa, że z tego czegoś powstało coś tak świetnego, jak teraz masz okazję przeżywać żyjąc. Jest w tym moc, a ty jesteś z tej mocy. Znajdź w sobie takie miejsce, czyste od wszystkiego, gdzie ta moc jawi się czysta. I może będzie ona dla ciebie poczuciem miłości, albo wielkiego spokoju, albo jakimś poczuciem nieskończoności. Nie wiem, ale poznasz to po tym, że będzie to niezwykłe i poza codziennością. Doświadczenie podobne do doświadczeń jakie miałeś za dziecka. Tak niewypełnionych niczym, że aż nie daje się ich zapamiętać, a jednak jeśli najlepsze. Szukaj, bo im bliżej źródła tym woda czystsza, a napić się takiej czystej wody to jak dać łyka wody swojemu biednemu duchowi, który błąka się być może po piaskach większych od tych na Saharze.

3n-wodna-pustynia-1024x768.jpg