JustPaste.it

Jeszcze raz o "koko euro spoko".

Już jeden artykuł napisałam ale został oceniony jako płytki. Ten może nie będzie wielce ujmujący , ale jakoś nie umiem się powstrzymać by nie przedstawić swej argumentacji.

Już jeden artykuł napisałam ale został oceniony jako płytki. Ten może nie będzie wielce ujmujący , ale jakoś nie umiem się powstrzymać by nie przedstawić swej argumentacji.

 

Zauważyłam , że większość użytkowników portalu Eioba sądzi , że piosenka , wybrana na hymn mistrzostw jest bardzo przyjemna i nie ma powodów, by ją krytykować.  W pełni to szanuję i nie mam zamiaru w tej kwestii nikogo atakować ani narzucać innym swojego zdania . Ja jednak mam trochę inne poglądy na ten temat i chciałabym je jakoś w miarę sensownie przedstawić.

Żeby się komuś nie zdawało , że mam coś do muzyki ludowej i wszelkiego rodzaju sztuki z tych klimatów. Nie zmienia to jednak faktu , że Euro 2012 jest imprezą o międzynarodowym wymiarze . Sądzę , że piosenka "Koko Euro spoko" (której tytuł i tak mnie bawi ) w swojej formie nie nadaje się na tego typu imprezę.  Wydaje mi się (może się mylę) , że przy otwarciu w czerwcu będzie to wyglądało i brzmiało po prostu komicznie i , że jako naród się ośmieszymy.   Mam na myśli jedynie tyle , że lepiej gdyby piosenka na mistrzostwa nie była nawet typowym hymnem o tematyce ściśle związanej  z Euro, lecz czymś z rodzajów muzyki rozrywkowej wykorzystywanej na tego typu imprezach. Odnoszę wrażenie , że to w konsekwencji wyglądało by lepiej niż , za przeproszeniem mówiąc może trochę brzydko , babuszki w fartuchach śpiewające muzykę ludową.I nie mówię tego , ponieważ jestem wielkim fanem tego rodzaju  muzyki, tak się składa , że  wręcz przeciwnie, ale w to i tak zapewne nikt nie uwierzy.

W komentarzach przy swoim poprzednim tekście(który rzeczywiście nie był zbytnio treściwy, chociaż pewnie i ten zostanie mocno skrytykowany) zostałam określona jako bezguście muzyczne słuchające  muzyki wykonawców pokroju Justina Biebera , trochę mnie to rozbawiło , ale widać niektórzy wiedzą lepiej. A, i jeszcze jedno : pisząc cokolwiek nie sugerowałam się opiniami innych lecz swoją własną , która ukształtowała się po WYSŁUCHANIU  piosenki- takie małe sprostowanie , gdyby ktoś miał jeszcze jakieś wątpliwości , czy w ogóle się   z tym zapoznawałam.