JustPaste.it

Zaciskanie pasa

Jak wszyscy socjaliści, grecki premier Vanizelos jest świetny w zaciskaniu pasa. Byleby nie swojego. Wielu się dziwi czemu ma trudności z przekonaniem do tego swoich rodaków…

Jak wszyscy socjaliści, grecki premier Vanizelos jest świetny w zaciskaniu pasa. Byleby nie swojego. Wielu się dziwi czemu ma trudności z przekonaniem do tego swoich rodaków…

 

6560f8993dfe231f70f8317374108797.png

Po demokratycznych wyborach w których wyborcy go wykopali nie ma jednak większych wątpliwości że EU inaczej go trochę opakuje i znowu narzuci Grekom jako męża opatrznościowego. Proces przekształcania ojczyzny demokracji w euro protektorat typu Porto Rico musi przecież mieć swojego namiestnika który dozorowałby – jakże by inaczej – zaciskanie pasa.  Ergo wyciskanie populacji na spłacanie banków niemieckich i francuskich.

Zmartwień tych nie mają na szczęście Francuzi którzy w tym samym czasie jednego socjalistę odesłali do domu wybierając drugiego. Przewaga Hollande’a nad małym Napoleonem jest zasadnicza – nie kłamie. Po pierwsze nie kłamie,  jak Sarkozy,  że nie jest socjalistą. Po drugie, nie kłamie, jak Vanizelos, że będzie zaciskał pasa. Nie będzie. I nie ma powodu aby mu nie wierzyć.

Nie ma także powodu aby nie wierzyć że zapamięta premierowi Tuskowi afront jako go spotkał kiedy demonstracyjnie nie został przyjęty w czasie kurtuazyjnej wizyty w Warszawie niedawno. Było to prawdopodobnie jedno z najgłupszych posunięć polskich ostatniej dekady. Rozumiemy że pani Angela naciskała stając na głowie aby podkopać szanse Hollande’a i ratować tym uległego jej małego kabotyna.  Ale na minimalny gest samodzielności premier Tusk mógł się chyba zdobyć. Niestety, nie zdobył się i przegrał.

W tej sytuacji rozpuszczane dawniej pogłoski do których media „docierały”  o możliwej dalszej europejskiej karierze pana premiera można wstawić do folderu „euro żarty”. Nominacje personalne w EU wymagają teraz zatwierdzenia przez Hollande’a.  Na domiar złego dotrwanie pani Angeli do 2013 staje się coraz bardziej wątpliwe.

Czego w takim razie inwestor w tej zmienionej sytuacji powinien szukać w Europie? Przede wszystkim drzewa. Aby się na niego szybko wdrapać gdy przyjdzie tsunami świeżo drukowanego z powietrza przez socjalistów euro aby wesprzeć tym „rozwój”.  Tym razem gotówka kierowana będzie bezpośrednio do tonących rządów,  już bez dalszego certolenia się ani z zaciskaniem pasa ani z wartością waluty.

Ale będzie przynajmniej wesoło…

 

 

Źródło: cynik9