JustPaste.it

Biblia - fałsz czy święta prawda?

Różne emocje powstają gdy słyszy się słowo Biblia. Jedni gotowi oddać za nią życie inni spoglądają na nią z pogardą.

Różne emocje powstają gdy słyszy się słowo Biblia. Jedni gotowi oddać za nią życie inni spoglądają na nią z pogardą.

 

Różne emocje powstają gdy słyszy się słowo Biblia. Jedni gotowi oddać za nią życie inni spoglądają na nią z pogardą. Jedni dopatrują się w niej boskiego orędzia inni widzą nieścisłości i przekłamania.

450px-septuaginta-2.jpg

 

 

 

A ja nie raz natrafiałem na bardzo ciekawe wywody odnośnie właśnie Biblii. Zechciejcie przeczytać do jakich wniosków doszedłem.
 
W jednym z artykułów znalezionych w internecie autor zastanawiał się nad tezą czy Biblia ma wartość historyczną, czy jest jedynie kolejnym utworem literackim. Nie jest to bynajmniej odosobniony przypadek. Wielu ludzi w tym naukowców i historyków zastanawia się nad słusznością Biblii. Zachodzi więc pytanie, czy zawarte w niej słowa mają jakąś wartość. Choćby historyczną.

 

Biblia - pisana na zamówienie człowieka?

 

 

Niektórzy wyrobili sobie niepochlebne opinie na temat kronik. Wiadomo, że kronikarz stawiał w dobrym świetle tego który mu płacił za zlecenie, a w neutralnym lub złym innych. Na przykład w czasach starożytnych kronikarze opisując wielkość swoich miast podawali niektóre liczby z dozą przesady. Chodziło między innymi o wysokość murów obronnych czy liczebność wojsk. Nie inaczej było w średniowieczu gdy pomijano klęski, a wyolbrzymiano wygrane bitwy np. Pieśń o Rolandzie, która jednak kroniką jako taką nie była. Z resztą w dzisiejszych podręcznikach historycznych również można dostrzec pewną nutę subiektywności.
 

 

Takie przekłamania to jednak nie reguła, ale częsty przypadek. Według publicysty, o pseudonimie Barkarz, nie inaczej było z Biblią. W swoim artykule napisał, że skoro doszukał się wielu nieścisłości w tekstach źródłowych o mieście w którym mieszka to wyszedł z założenia, że Biblia też musi być nieścisła pod względem historycznym.
 

 

Równie dobrze mógłby powiedzieć, że skoro samochody zanieczyszczają środowisko spalinami, to te na wodór też muszą to robić. Oczywiście takie założenie jest co najmniej niepoprawne, ale co tam, autor tekstu do którego się przyczepiłem jest ode mnie dużo starszy i z tego względu na pewno mądrzejszy, więc kłócić się z nim nie mam zamiaru. Mogę mu za to przydzielić antynagrodę w konkursie 5 (nie)najlepszych argumentów, ale to dopiero za rok.
 

 

Tymczasem rozwinę myśl zapoczątkowaną przez Barkarza. Pomyślałem sobie, że gdyby Biblia była pisana na zamówienie jakiegoś możnego pana, władcy, króla, grupy społecznej czy cesarza musiałaby tego kogoś wystawiać na piedestale. Skoro mądrzejsi i starsi ode mnie ludzie twierdzą, że tak, to musi być to prawda. Aby uzyskać 100% pewność sięgnąłem po źródło, czyli Biblię. Jako szanujący się recenzent zawsze czytam, oglądam, wysłuchuję, a potem komentuję. I wychodzę z założenia, że inni wypowiadając się o Biblii już ją starannie przeczytali...

 
Szczerość pisarzy biblijnych

 
Skoro Biblię spisywali ludzie niczym nie różniący się od pozostałych kronikarzy będą zapewne skłonni naginać pewne fakty, a siebie będą stawiali wyłącznie w dobrym świetle. Na ostrzał wybrałem pisarza pierwszych ksiąg - Mojżesza. Czy przedstawiał się wyłącznie w dobrym świetle? Czy omijał sprawy z których nie był dumny? Bynajmniej! Wystarczy przeczytać relację kiedy przypisał sobie zasługę która należała się Bogu. Bóg wówczas powiedział do niego, że przez takie samolubne zachowanie nie wejdzie do Ziemi Obiecanej, a Mojżesz to zapisał. (Zob. Księgę Wyjścia 32, 1-6; Liczb 14, 1-9; 20, 9-12; Powtórzonego Prawa 4, 21 - Po nazwie księgi podany jest rozdział, a po przecinku werset)
 

 

Mało tego, rzetelnie opisywał niepowodzenia swych podopiecznych. Czy był wyjątkiem. Wcale nie. Niektórymi z pisarzy byli najważniejsi ludzie w państwie izraelskim, na przykład Dawid - był królem. Czy kronikarze pomijali jego klęski i niepowodzenia? Nic podobnego! W pewnym czasopiśmie napisano, że "okoliczność, że nie przemilczano uchybień Dawida, stanowi dowód natchnienia Słowa Bożego." (Zob 2 Księgę Samuela 11, 2-15). Sam Dawid nie pominął w Psalmach swojego wykroczenia i jego konsekwencji.
 

 

W 2 Księdze Samuela 24 rozdziale a 10 wersie czytamy... "Rzekł więc Dawid do Pana: 'Zgrzeszyłem bardzo, że to uczyniłem (...) postąpiłem bardzo nierozsądnie'". (Przekład: Biblia Warszawska wydanie z 1975 roku).
 

 

W czasopiśmie Awake! z 2001 roku, z sierpnia, napisano o pisarzach biblijnych: "potępiali władców. Ganili kapłanów. Gromili za nikczemność zwykłych obywateli. Ujawniali też własne potknięcia i grzechy. Ścigano ich, prześladowano, a niektórych nawet zgładzono za głoszenie prawdy żywym słowem i na piśmie."
 

 

Z kolei w książce "Historia w oczach historyka" (org. "The Historian and History") Page Smith pisze... "W porównaniu z nudnymi kronikami walecznych królów Syrii i Egiptu opis niepowodzeń i sukcesów wybranego ludu Bożego (...) stanowi porywającą lekturę. Hebrajscy dziejopisowie odkryli jedną z najważniejszych właściwości historii — że tworzą ją prawdziwi ludzie, obarczeni wadami i skłonnością do błędów."
 
Biblia nie opisuje jedynie dziejów wspaniałych rycerzy którzy na jeszcze wspanialszych koniach wygrywają wspaniałe bitwy. Są i historie zwykłych ludzi, rybaków, pasterzy owiec, niewolników. Wcale nie przeczę, że w Biblii są fragmenty opisujące wielkie wygrane wojny, są jednak i te w których Izrael poniósł sromotną klęskę. Na dowód przeczytajcie księgę Izajasza która w znacznej części jest wymierzona do grzeszących obywateli Izraela (Izajasza 1, 7 i 8 oraz 36,1).
 
Podobnie na polskiej edycji Wikipedii napisano, że "odkrycia archeologiczne, jak też badanie stylu literackiego tzw. ksiąg historycznych (np. Ksiąg Samuela i Królewskich) potwierdza ich wczesne pochodzenie i wartość jako źródła historycznego."
 

Czy Ewangelie mają wartość historyczną?

 
Niektórzy uważają, że Ewangelie wchodzące w skład Nowego Testamentu były spisywane długo po wydarzeniach w nich opisanych. Dlatego więc twierdzą, że relacje z życia Jezusa są niepewne. Do dziś zachował się fragment kopii Ewangelii wg Jana datowany na nie wcześniej niż na rok 125 rok n.e.
 

 

Profesor Craig L. Blomberg stwierdza, że Ewangelie zostały spisano stosunkowo wcześnie w porównaniu z innymi starożytnymi kronikami.  Nawet w przypadku Ew. wg Jana którą ukończono pod koniec I wieku, "wciąż jesteśmy znacznie bliżej opisywanych wydarzeń niż w wypadku wielu starożytnych biografii. Na przykład dwaj najwcześniejsi biografowie Aleksandra Wielkiego, Arrian i Plutarch, pisali ponad czterysta lat po jego śmierci, która nastąpiła w roku 323 p.n.e, a mimo to ogół historyków uważa ich za wiarogodnych. Na temat życia Aleksandra rzeczywiście powstały z czasem legendarne opowieści, ale większość pojawiła się dopiero kilka stuleci po tych dwóch pisarzach". Niewątpliwie więc historyczna część Chrześcijańskich Pism Greckich zasługuje co najmniej na takie samo zaufanie, jak dzieła świeckie.
 

 

Czyżby więc Biblia niczym nie różniła się od świeckich kronik? Można byłoby dalej ciągnąć ten temat, ale to jest materiał na całą serię artykułów. Ja jednak biorąc pod uwagę szczerość pisarzy biblijnych śmiało stwierdzam, że Pismo Święte nie było pisane dla jakiegoś człowieka. Bo któż mógłby na tym zyskać, choćby w czasach Jezusa. Cezar? Który skazywał pierwszych Chrześcijan na areny by pożerały ich dzikie zwierzęta? Żydom? Których obłudę wytykał Jezus? Może Apostołom? Którzy za to, że obwieszczali zamierzenie boże byli prześladowani i ciągani przed sądy z tego powodu? Może Herodowi? Który chciał zgładzić Jezusa gdy ten był jeszcze dzieckiem?

 

Źródło: http://pisaneinaczej.blogspot.com/2012/05/biblia-fasz-czy-swieta-prawda.html

Licencja: Creative Commons - na tych samych warunkach