JustPaste.it

Jak towarzyszyć mamie w pierwszych chwilach po porodzie

Czasem w całym tym radosnym poruszeniu bliscy zapominają o samej mamie, a dokładnie – o jej odczuciach i potrzebach. Zmieńmy to!

Czasem w całym tym radosnym poruszeniu bliscy zapominają o samej mamie, a dokładnie – o jej odczuciach i potrzebach. Zmieńmy to!

 

Narodziny dziecka to przełomowy moment nie tylko dla rodziców, ale też dla bliższej i dalszej rodziny. Dziadkowie, ciocie i wujkowie chcą zobaczyć maluszka jak najszybciej. Czasem jednak w całym tym radosnym poruszeniu bliscy zapominają o samej mamie, a dokładnie – o jej odczuciach i potrzebach. Często też podejmują, nawet w dobrej wierze, działania, które zamiast mamie służyć – dodatkowo ją obciążają. Tymczasem to właśnie mama i jej potrzeby są teraz najważniejsze. Od jej samopoczucia zależy bowiem to, jak łatwo będzie jej sięgnąć do kobiecej intuicji, jaką posiada.

Rodzi się mama

Czas porodu i pierwsze dni i tygodnie po nim to czas budzenia się instynktu macierzyńskiego, naturalnych, wrodzonych umiejętności opieki nad potomstwem. Odnajdująca się w nowej roli mama jest teraz skupiona na odczytywaniu i zaspokajaniu potrzeb swojego nowonarodzonego dziecka. Zarówno najbliższe, jak i nieco dalsze otoczenie, może i powinno ją w tym wspierać.

.Co możemy zrobić, a czego raczej unikać, by pomóc mamie jak najlepiej przeżyć czas połogu?1. Odpoczynek

Po pierwsze należy pamiętać, że sam poród, niezależnie od tego w jaki sposób przebiegał, jest dla kobiety najczęściej bardzo wyczerpującym psychicznie i fizycznie procesem. Ciało mamy musiało wykonać ogromną pracę. W ciągu relatywnie krótkiego czasu (przynajmniej w odniesieniu do czasu trwania ciąży) jej stan całkowicie się zmienia. Jeszcze chwilę temu nosiła swoje dziecko w sobie, a jej ciało stanowiło dla niego schronienie, a teraz nagle ta mała istota jest całkowicie odrębna i należy już do świata zewnętrznego. Dajmy więc mamie czas na spokojny i całkowicie zasłużony odpoczynek.Jeśli sama wyraźnie się tego nie domaga, ograniczmy do absolutnego minimum odwiedziny w szpitalu i w domu w ciągu pierwszych tygodni. Dajmy rodzicom czas do nacieszenia się sobą nawzajem i spokojnego opanowania sytuacji. Przyjmowanie gości w warunkach szpitalnych bywa często dla mamy krępujące – koszula nocna zalana mlekiem, założony cewnik czy wielki podkład porodowy, jaki nosi się w pierwszych dniach po urodzeniu dziecka, raczej nie sprawiają, że kobieta czuje się atrakcyjnie. Gdy na ten teren wkraczają jedynie naprawdę najbliższe osoby, te niedogodności mogą mieć minimalne znaczenie i już niedługo będą wspominane jako naturalny aspekt całej porodowej sytuacji.

2. Życzliwa obecność
Może też się zdarzyć tak, że świeżo upieczona mama będzie wyraźnie prosiła o obecność i pomoc bliskich. Jak pomóc swoją obecnością i radą? Pierwsze dni po porodzie, szczególnie, gdy są to narodziny pierwszego dziecka, to moment rodzenia się matczynej intuicji. To czas, kiedy kobieta powinna nabrać wiary i zaufania do swoich umiejętności oraz przekonania, że świetnie daje sobie radę, a rzeczy, które być może wydają jej się jeszcze trudne, wymagają po prostu nabycia praktyki. Jeśli chcemy wesprzeć w tym młodą mamę, pamiętajmy, że najlepiej być zawsze krok za nią. Dać jej całą swoją życzliwą uwagę i troskę skierowaną na jej potrzeby. Uwaga – mama natychmiast wyczuje, gdy taka troska jest podszyta niepokojem. Kiedy więc ją odwiedzamy, powinniśmy być pogodni, spokojni i zrelaksowani. Jeśli nie możemy spełnić tego warunku, to pamiętajmy, że absolutnie nie jest to dla młodej matki czas, gdy można ją obarczać dodatkowymi sprawami. Nie mówię oczywiście o ukrywaniu jakichkolwiek ważnych czy trudnych informacji, ale oceńmy, czy naprawdę konieczne jest informowanie mamy w tym momencie, a jeśli tak, to uczyńmy to z jak największym wyczuciem.

3. Życzliwa uwaga
Ważne jest też, by uwaga dotyczyła samej kobiety, którą chcemy wesprzeć, a nie czynności, jakie wykonuje przy maluszku. Nietrudno sobie wyobrazić, jak stresująca może być choćby zmiana pieluszki, gdy ktoś bardzo intensywnie patrzy nam na ręce, jakby zakładał, że trzeba czuwać nad sytuacją, bo być może zrobimy coś źle. Ufajmy mamie i jej macierzyńskim talentom. Gdy zostawimy matce bezpieczną przestrzeń, będzie ona mogła spokojnie nabierać pewności siebie. Pamiętajmy, że w tym czasie nie udzielamy mamie rad, o ile wyraźnie nas o nie nie prosi. Nasze słowa powinny dać kobiecie oparcie i pewność, że ona sama zna najlepszą odpowiedź i wie, co będzie dobre dla niej i dziecka, że to ona jest tutaj ekspertem. Bo tak właśnie jest.

4. Dobre słowa
Mamy po porodzie czuję się różnie: jedne mają się świetnie, inne doświadczają huśtawek emocji, które nawet dla nich samych bywają zaskakujące i niezrozumiałe. Wtedy najlepszym lekarstwem są szczere, ciepłe słowa i gesty pełne serdeczności. Mama w tym huraganie emocji podobna jest do małego dziecka, które nie do końca rozumie, co tak naprawdę się z nim dzieje i nie wie jeszcze, jak sobie z tym poradzić. Jak postąpilibyśmy wobec niego? Otoczylibyśmy go swoją uwagą i miłością, mówilibyśmy do niego łagodnie i czule. Tego właśnie potrzebuje kobieta, odnajdująca się w nowej roli.

5. Profesjonalne wsparcie
Jeśli natomiast bliskie osoby mają dogłębne przekonanie, że mama nie daje sobie rady z nowymi obowiązkami, to najlepiej poprosić o wsparcie położną. Warto poszukać właściwej osoby, życzliwej, która spędzi z kobietą trochę czasu, udzielając jej profesjonalnej pomocy. Położna czy doula z pasją, która z sercem wykonuje swoją pracę, jest nieocenionym źródłem wsparcia: towarzyszem, terapeutą i serdecznym opiekunem w jednej osobie. Z mojego doświadczenia wynika jednak, że jeśli mama pragnęła dziecka, jej życiowa sytuacja jest dobra i nie doświadcza żadnych poważnych trudności, to wystarczy jedynie dać jej przestrzeń, by mogła „rozwinąć skrzydła” i zaufać swojej mądrości.

Dobrze natomiast, by bliskie osoby kierowały swoją uwagę nie tylko na sposób, w jaki mama zajmuje się swoim dzieckiem, ale na zmiany zachodzące w niej samej. Jeśli w odczuciu bliskich osób kobieta opiekująca się noworodkiem zaczyna się zachowywać w znacząco inny sposób, niż zachowywała się wcześniej (na co dzień), to nie należy tego bagatelizować. Szczególnie intensywny niepokój, „nerwowość” czy też wycofanie się i zamknięcie w sobie wymagają ustalenia przyczyny takiego stanu rzeczy. Być może wystarczy rozmowa z mamą, w trakcie której zechce się ona zwierzyć z tego, co ją trapi. Jeśli jednak nie uda się nam znaleźć źródła problemu, to dobrze jest przekazać swoje obserwacje i wątpliwości zaufanemu lekarzowi prowadzącemu albo położnej. Wprawdzie poważne zaburzenia psychiczne mają miejsce po porodzie bardzo rzadko, jednak mogą wystąpić, i wtedy niezmiernie ważne dla mamy i dziecka jest ich jak najszybsze właściwe zdiagnozowanie.

Cud tworzenia się więzi

Być może takie towarzyszenie mamie będzie wymagało trochę, a czasem nawet całkiem sporo wysiłku, by nie postępować w zwykły, codzienny sposób. Pamiętajmy jednak, że to nie jest zwykła sytuacja, ale piękny i magiczny moment, który będzie miał zasadniczy wpływ na to, jak dalej będzie się rozwijała miłość i więź w rodzinie, bogatszej teraz o kolejną osobę. Gdy nasze zachowanie będzie miało swoje źródło w szczerych i ciepłych uczuciach wobec mamy, to będzie nam dane obserwować jak na naszych oczach rozkwita kobieta – matka. Patrzenie, jak ze skupioną uwagą obserwuje swoje dziecko, by zrozumieć czego ono potrzebuje, jak obdarza je swoją troską i czujnością, śmiało mogę nazwać błogosławieństwem. Spokojna i szczęśliwa mama trzymająca w swych ramionach dziecko roztacza wokół siebie blask potęgi miłości.

--------------------------------

Autor artykułu:

Magdalena Pietraszuk opublikowanych: 1
Psycholog, mama Filipka i Milenki. Od siedmiu lat pracuje w obszarze położnictwa i jest nim zafascynowana. Czas ciąży, porodu i pierwszych chwil po narodzinach maluszka uważa za najpiękniejsze i najbardziej magiczne momenty w naszym życiu. Stara się pokazywać – bez idealizowania – to piękno rodzicom . To absolutnie wyjątkowy czas pełen radości i wielkich cudów, ale też zupełnie naturalnych smutków, niepewności i niepokojów. Wierzy, że najlepszą drogą jest słuchanie siebie, swojej rodzicielskiej intuicji i bycie w zgodzie ze sobą.
http://www.psychologdlamamy.pl 

 

Źródło: Magdalena Pietraszuk