JustPaste.it

Pięknie niewierzący

Z Jackiem Tabiszem, prezesem Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów, rozmawia Jakub Zbądzki.

Z Jackiem Tabiszem, prezesem Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów, rozmawia Jakub Zbądzki.

 

– Materializm często przygnębia, a romantyczne idee jak pochodzenie człowieka z pyłu gwiezdnego bywają przemilczane. Czy powszechna wiedza może być naprawdę czarująca?
– Czasami tak, choćby o ewolucji. Jest żywą księgą natury! Jednak nie powinniśmy oczekiwać, że rzeczywistość jaką sceptycznie badamy będzie zgodna z marzeniami. Mimo to nasze serca w pewnym stopniu karmi trzecia kultura, czyli uczeni masowo chwytający za pióra. Dzięki nim mamy pełną matematyki poezję albo wyjaśnienia stosunków społecznych na tle biologii.
– Pewnie, ale wciąż istnieje potrzeba pewnej duchowości i rytuałów. Nawet najmniejszych, picia porannej kawy lub rodzinnego spaceru.
– Ludzie od zawsze praktykowali różne obrzędy. Według nas wszyscy zasługują na pogrzeb, niemal każda kobieta pragnie ślicznej sukni ślubnej… Religie świetnie wpisują się w tę tematykę, ale ich ideologii brakuje naturalności. Dlatego zostałem jednym z mistrzów ceremonii humanistycznych. Każde z takich zdarzeń jest wyjątkowe, bo dostosowane do życzeń danej osoby. Liczą się fantazja i sztuka.
– Przypomina teatr. Mam nadzieję, że brak osadzenia w tradycji nie osłabia efektów takich uroczystości.
– Przeciwnie, indywidualizm sprzyja wzmacnianiu więzi. Problemy powstają raczej przy braku krytycyzmu, dosłownym odbiorze symboli. Przykładowo sikhowie lubią uznawać swoją świętą księgę za żywe stworzenie. Wrzucają egzemplarz do kołyski w specjalnym pokoiku, zapalają kadzidła, zostawiają jedzonko… A niby to tylko kawał papieru.
– Podobnych zjawisk nie trzeba szukać daleko. Pięć lat temu pozwano do sądu Adama Darskiego za podarcie Biblii na koncercie.
– Analogicznie protestowano przeciwko krytyce Lutra, gigantycznego antysemity. Wojna o pokój. Moim zdaniem powinna istnieć wolność słowa, ewentualnie z usunięciem mowy nienawiści. Tolerowanie nietolerancji jest groteskowe. Na szczęście nie tak trudno nabrać dystansu do cudzych poglądów.
– Może wystarczy promować poznawanie innych kultur? Wiem, że organizuje Pan we Wrocławiu Dni Indyjskie.
– Zainteresowanie Orientem obudziły we mnie „Baśnie z tysiąca i jednej nocy”. Kiedyś rozmawiałem o nich z księdzem. Jego zdaniem hinduiści trafiają do piekła, bo nie są chrześcijanami. Nie mogłem się z tym zgodzić. Porównywanie różnych światopoglądów pomogło mi widzieć siebie obiektywniej. Nawet lepiej, niż lekcje etyki.
– Dobrze, że współcześnie zanika przemoc fizyczna, a zostają tylko pogróżki. Niedawno mieliśmy 323 rocznicę śmierci Kazimierza Łyszczyńskiego. Ścięto go na warszawskim rynku za ateizm.
– I nie mówi się o tym nawet w szkołach. Niestety historia jest bardzo zniekształcona, bo ludzie uważają, że religii trzeba schlebiać. Także za cenę unikania faktów. W efekcie słyszymy o wspaniałej polskiej tradycji, ale właściwie czasem aż wstyd do niej nawiązywać.
– Dziękuję za rozmowę.