JustPaste.it

Zatrute źródło: masoneria

Praca zbiorowa pod redakcją ks. Tadeusza Kiersztyna Kraków 2010

Praca zbiorowa pod redakcją ks. Tadeusza Kiersztyna Kraków 2010

 

cca0b95cec89acfa130ef0ea8e8044d5.jpg

GENEZA MASONERII

Często słyszymy lekceważące wypowiedzi na temat masonerii, jako organizacji przeważnie starszych panów bawiących się staromodnymi rekwizytami, ale za to chętnych do pomocy ludziom potrzebującym, i propagujących humanizm, powszechne braterstwo i prawa człowieka. Ten mocno sielankowy obraz wykreowany przez samych masonów skrywa ponurą rzeczywistość, którą im bardziej się poznaje, tym bardziej ona przeraża .

W Apokalipsie św. Jana, będącej ostatnią księgą Pisma Świętego, a zawierającej opis walki ludzi wierzących z mocami ciemności aż do ostatniej i ostatecznej bitwy, znajduje się następujący obraz masonerii: I ujrzałem Niewiastę siedzącą na Bestii szkarłatnej, pełnej imion bluźnierczych, mającej siedem głów i dziesięć rogów. A Niewiasta była odziana w purpurę i szkarłat, cała zdobna w złoto, drogi kamień i perły, miała w swej ręce złoty puchar pełen obrzydliwości i brudów swego nierządu. A na jej czole wypisane imię — tajemnica: ,, Wielki Babilon. Macierz nierządnic i obrzydliwości ziemi”. I ujrzałem Niewiastę pijaną krwią świętych i krwią świadków Jezusa, a widząc ją, zdumiałem się wielce (Ap 17,3-6).

Masoneria jest ukazana pod postacią nierządnicy, gdyż zrodziła się i działała przez pierwszych kilkaset lat w krajach chrześcijańskich, a zdradę Boga dokonaną przez ochrzczonych ludzi, którzy sprzymierzyli się z Lucyferem, zwanym też Szatanem, Pismo Święte określa zawsze mianem prostytucji. Właśnie pod wizerunkiem bestii ukazany jest Lucyfer (Szatan), który niesie nierządnicę, dając jej siłę i kierując jej poczynaniami. O co w tym wszystkim chodzi?

Wiemy, że Jezus zmartwychwstał i wstąpił do nieba, gdzie żyje i króluje z Bogiem Ojcem i Duchem Świętym. Jednakże naszego świata nie porzucił. Na świecie pozostawił Kościół, który założył, aby razem z Nim, Jego mocą i łaską wyzwalał ludzi spod panowania złego ducha. Kościół, ta potężna organizacja Jezusa Króla, rozprzestrzeniła Jego panowanie aż po krańce ziemi. W tej sytuacji zły duch, samozwańczy król nad światem i ludzkością, stanął do desperackiej i okrutnej walki z Jezusem i z Jego Kościołem. Wykreował na wzór Kościoła własną, potężną organizację będącą antykościołem.

Masoneria, jako organizacja jest obok innych demonicznych organizacji nazywana antykościołem dlatego, że jest jakby kalką Kościoła Jezusa, z tym, że wszystko w tym antykościele jest uczynione w imię Szatana na opak, na wspak, na bluźnierczą odwrotność;

- W miejsce kultu Boga jest w nim kult Lucyfera,
- W miejsce Najświętszej Ofiary czarna msza, w miejsce łaski i charyzmatów magia,
- W miejsce świętości grzech,
- W miejsce Prawdy Objawionej uwodzące kłamstwa itd.

W antykościele masoneria zajmuje miejsce uprzywilejowane, tak jak zakony w Kościele katolickim, i dlatego sama nazywa się „zakonem”, a masonów „braćmi”. Szatan, będąc stworzeniem, zmuszony był żmudnie budować swój antykościoł na przestrzeni wielu wieków, wykorzystując do tego celu ludzi zbuntowanych przeciw Jezusowi i objawionej Jego nauce. Ponieważ antykościoł powstawał w krajach chrześcijaoskich, w których przynajmniej teoretycznie władza duchowa i świecka strzegła porządku publicznego, by był zgodny z wiarą katolicką, dlatego musiał on od samego początku działać w głębokiej konspiracji, skrywać się za chrześcijańskimi symbolami i we wszystkim udawać Kościół Jezusa. To udawanie i podawanie się za chrześcijan przetrwało zresztą u masonów aż do dnia dzisiejszego.

Poczynając od XIII w., zaczęły wyłaniać się struktury organizacyjne antykościoła, tworząc podwaliny pod współczesną masonerię. Omówimy je na potrzeby tego opracowania w sposób bardzo uproszczony, by zasygnalizować tylko czytelnikom istotę sprawy.

STRUKTURY ANTYKOŚCIOŁA

Masoneria jest organizacją hierarchiczną, zbudowaną na kształt piramidy. W ramach jej struktury nikt nie wie, co się odbywa na wyższych stopniach wtajemniczenia. Masonerii, tej ściśle tajnej organizacji, towarzyszyły od samego początku struktury organizacyjne, które chroniły ją od infiltracji i dekonspiracji oraz zapewniały jej możliwość doboru kadr na drodze ścisłej selekcji. Rolę kościoła w znaczeniu fizycznego miejsca spotkao masonów pełnią tzw. loże, nazywane też warsztatami (miejsce projektowania i realizowania przebudowy świata według założeń masońskich). Nazwa „loża” pochodzi od hebrajskiego słowa liszche i oznacza obszerne pomieszczenia integralnie związane niegdyś ze świątynią jerozolimską, a dziś swym wystrojem przypominające kaplice lub kościoły.

Poszczególne loże łączą się na terenie danego kraju w Wielkie Loże lub w Wielkie Wschody. Skupiają one masonów z trzech pierwszych stopni wtajemniczenia, na których indoktrynują ich masoni z wyższych stopni (założyciele loży) według różnych rytów.

Najbardziej rozpowszechniona jest struktura organizacyjna tzw. rytu szkockiego dawnego i uznanego, i ją omówimy. Organizacja masońska rytu szkockiego składa się z trzydziestu trzech stopni wtajemniczenia. Trzy pierwsze stopnie, tzw. teoretyczne, tworzą masonerię błękitną (od koloru obecnego na masońskim fartuchu).

Właściwa organizacja masońska (wewnętrzna) zaczyna się od czwartego stopnia wtajemniczenia i jest podzielona na trzy formacje:

1) Stopnie kapitularne wznoszą się od 4 do 18 (nie wszystkie są dziś w użyciu), tworzącmasonerię czerwoną.

2) Stopnie filozoficzne wznoszą się od 19 do 30 (również niektóre z nich są stopniami historycznymi), tworząc masonerię czarną.

3) Stopnie administracyjne wznoszą się od 31 do 33 stopnia, tworząc masonerię białą.

Mason na stopniach kapitularnych wdrażany jest w tajemnice gnostyckiej magii, co z punktu duchowego musi doprowadzid go do ścisłej zależności od złego ducha.

Mason na stopniach filozoficznych dostępuje wtajemniczenia w żydowską kabałę, co z kolei uzależnia go jeszcze mocniej od demonicznych wpływów i dodatkowo od filosemityzmu.

Mason, wstępując na stopnie administracyjne, staje się wyznawcą monizmu gnostyckiego (wiara, że Lucyfer jest bogiem) i spełnia funkcję władzy nad masonami z niższych stopni wtajemniczenia.

Omówimy szerzej tylko trzy pierwsze stopnie wtajemniczenia tworzące masonerię błękitną. Każdemu z tych stopni odpowiada określona funkcja: uczeń, czeladnik, zwany też towarzyszem, mistrz.

Najliczniejszą grupę stanowią masoni pierwszego stopnia wtajemniczenia – uczniowie. Dla zachowania elementów konspiracji, aby móc zostać przyjętym do masonerii, tj. na najniższy stopień ucznia, trzeba przeważnie być do tej roli wytypowanym przez dwóch masonów, którzy danej osobie zgadzającej się wstąpić do masonerii udzielają poręczenia.

Na ucznia wyszukuje się jednostki najbardziej wartościowe w społeczeństwie pod względem uzdolnień, bogactwa, wykształcenia, pochodzenia. W ten sposób masoneria stara się skupić w swych szeregach elitę polityczną, biznesową i intelektualną środowisk, w których działa.

Masoneria błękitna jest bardzo liczna i stanowi swoisty przedsionek do właściwej (wewnętrznej) masonerii. Selekcja polega na tym, że na dalsze stopnie wtajemniczenia (poza trzema pierwszymi) kierowane są tylko te jednostki, które przez zwierzchników zostaną uznane za odpowiedni materiał do dalszej formacji – tylko one mogą przekroczyć „bramę łuku królewskiego”, tzn. wejść na czwarty stopieo wtajemniczenia. Zależy to od cech osobowych danego człowieka. Jeśli jest zbyt uczciwy, prostolinijny i przywiązany do swej wiary, nigdy nie opuści trzech pierwszych stopni wtajemniczenia. Szybko natomiast awansują ludzie bez skrupułów, gotowi dla kariery wszystko poświęcić.

Równocześnie na poziomie masonerii błękitnej zachowane są wszelkie pozory, by świadczyły o całej masonerii, że jest to jakoby organizacja dobroczynna, pokojowa, braterska i ekumeniczna, szanująca wszelkie przekonania religijne, jak również racjonalizm i naturalizm, zawsze w duchu tolerancji, i gromadząca ludzi szlachetnych i cnotliwych. Aby narzucić profanom to przekonanie, masoneria błękitna sama się często celowo dekonspirowała lub oficjalnie rejestrowała, otwierając swe podwoje zwiedzającym. Tajemnice wyższych stopni, prawdziwe cele i metody stosowane w ich realizacji są starannie skrywane i starano się nie dopuścić do ich poznania ludzi z zewnątrz.

Masoneria z wyższych stopni (wewnętrzna, głęboko zakonspirowana) tworzy tzw. katedry, w których doskonali się w sztuce królewskiej, tj. w czarnoksięstwie. Skutecznośd ukrycia masonerii pogłębia fakt, że działa poprzez bardzo liczne, bliźniacze co do celów organizacje, jak np. antropozofów, teozofów, racjonalistów, socjalistów, organizacje zdrowia psychicznego, samodoskonalenia umysłu, organizacje gejowskie, feministyczne, związki młodzieży chrześcijaoskiej itd.

Ponadto powołuje do istnienia szereg jawnych instytucji społecznych, jak: kluby, stowarzyszenia, związki, fundacje, partie, koła, spółdzielnie, zrzeszenia itp., które pod jej dyktando kontrolują społeczeostwo i sterują przemianami społecznymi. W okresie międzywojennym funkcjonowało w samej tylko Polsce kilkadziesiąt tysięcy takich nadbudówek masońskich. Sama masoneria, co do liczebności na wszystkich stopniach wtajemniczenia, szacowana jest na około 5 milionów członków, z tym, że częśd z nich stanowi światowy establishment.

Z racji swej liczebności, lokalizacji i powiązao masoneria nie jest jednolitą organizacją, ale w swym własnym łonie różni się znacznie rytami, aspiracjami (źródło wzajemnej, niszczącej rywalizacji), wierzeniami i partykularnymi interesami narodowymi lub ideologicznymi. Wszystkie jednak odłamy masonerii zrodził ten sam duch. Niezmiennie jest on obecny w pewnej haggadzie, z której czerpie natchnienie do działania każda loża masońska.

Jest to legenda o budowie świątyni jerozolimskiej przez Salomona, króla Izraela. Głównym budowniczym tej świątyni był Adoniram – w nawiązaniu do historycznej postaci Hirama, syna wdowy z pokolenia Naftalego (por. IKrI 7,13-14) – zabity przez trzech uczniów. Z tej legendy, tłumaczonej alegorycznie, płynie przesłanie potężnej nienawiści do Jezusa Chrystusa i do chrześcijaństwa, a szczególnie do Kościoła katolickiego.

W wyjaśnieniu alegorycznym zabójcami budowniczego świątyni jerozolimskiej, Adonirama, czyni się uczniów Jezusa, a głównie św. Piotra (papieża) oraz Jana i Andrzeja (pierwszych świadków zmartwychwstania), zarazem oskarża się założony przez Jezusa Kościół o podstępne i zbrodnicze zajęcie miejsca Izraela w jego roli wobec świata. Z tego płynie wniosek, że nie jest możliwe dokończenie „budowy świątyni jerozolimskiej” bez zniszczenia katolickiego Kościoła.

W języku francuskim maçon znaczy murarz, budowniczy – od tego słowa pochodzi nazwa „masoneria”. Masoni są więc tymi, którzy „budują świątynię jerozolimską”, ale w znaczeniu faktycznym ta budowa dotyczy całej ludzkości i całego świata. Nad pracą masonerii – zaprowadzeniem nowego porządku w świecie – czuwa Wielki Architekt Wszechświata.

Masonowi z trzech pierwszych stopni wtajemniczenia mówi się, że jest to bóg lub rozum w zależności od tego, w co on wierzy. Dla bardziej wtajemniczonych Wielkim Architektem Wszechświata są sami masoni. Na jeszcze wyższych stopniach Wielkim Architektem Wszechświata okazuje się naród izraelski. Tylko masoni najwyższych stopni wtajemniczenia zyskują pełną świadomośd, że Wielki Architekt Wszechświata to Lucyfer, dla którego wznoszą wszechświatową świątynię, i mają nadzieję, że w jego imię oni będą rządzić światem.

POWSTANIE I ROZWÓJ MASONERII

W dobie oświecenia, w XVII-XVIII w., nastąpił w Europie chrześcijańskiej, kierującej się dotychczas zasadami wiary, gwałtowny zwrot ku racjonalizmowi. Źródłem poznania prawdy dla ówczesnych intelektualistów przestało byd Boże Objawienie, a kreowano ją w oparciu o poznanie rozumowe (racjonalizm). Z kolei racjonalizm sprzyjał bardzo szybkiemu rozwojowi licznych systemów filozoficznych, antychrześcijańskich, próbujących znaleźd odpowiedź na podstawowe ludzkie pytania dotyczące Boga, stworzenia, sensu życia itd.

Poza nurtem chrześcijańskim rozwijały się w tym czasie dwa główne nurty myślowe pochodne racjonalizmu.

Nurt naturalistyczny, prowadzący do negacji istnienia wymiaru duchowego w świecie, owocujący ateizmem i materializmem. Odrzucono w nim religię, a w jej miejsce wprowadzono kult rozumu.

Drugi nurt – ezoteryczny – zastępujący prawdy Objawione prawdami wymyślonymi przez rozum ludzki, a Boga różnymi mitycznymi bożkami.

Jeśli jesteś katolikiem i jeszcze wierzysz Bożemu Słowu, przeczytaj 13. rozdział Apokalipsy Św. Jana, a poznasz autora tych nurtów, ich filozofii i wierzeń, sprowadzających ludzkość z drogi zbawienia na manowce kultu złego ducha.

Zarówno nurt naturalistyczny, jak i ezoteryczny znalazły swą matkę w organizacji masońskiej, ale ponieważ ze swej istoty wzajemnie się one wykluczały, siłą rzeczy zakorzeniły się w dwóch różnych masońskich centrach.

W Wielkich Wschodach Francji oficjalną doktryną masonerii, za sprawą encyklopedystów francuskich, był ateistyczny racjonalizm, uważający człowieka za jedyne źródło władzy i prawa. Można go streścić słowami mistrza Wielkiego Wschodu Francji – Michela Baroin:

Człowiek jest punktem wyjścia każdej rzeczy i każdego poznania, swym własnym źródłem i własną miarą.

Ten racjonalizm charakteryzuje:

1) Nastawienie antydogmatyczne – nie istnieje prawda uniwersalna, nie ma żadnego dogmatu, żadnego absolutu, więc nie ma Boga chrześcijan. Człowiek, który w Niego wierzy, przestaje byd wolny; wolnym jest ten, kto szuka i rozmyśla;

2) Naturalizm i antykatolicyzm – nie ma żadnego objawienia, żadnej prawdy objawionej, wobec tego należy walczyd z każdą religią, a ponieważ największy opór jest ze strony Kościoła katolickiego, trzeba go przede wszystkim zniszczyć;

3) Normy moralne, jakie człowiek sam powinien stworzyć, to kult człowieka; człowiek jest budowniczym własnego losu, wyzwolony od wszelkich reguł, będący ponad wszystkim; należy wznosić ołtarze ku czci człowieka, a nie Boga;

4) Aspekt polityczny – człowiek jest wolny i zależy wyłącznie od siebie; wolność polega na możliwości robienia wszystkiego, co nie szkodzi drugiemu człowiekowi; wszelka władza pochodzi od ludu, narodu – człowieka jako zbiorowości.

Natomiast masoneria działająca na terytorium Anglii i Szkocji stała się kolebką nurtu ezoterycznego, gnostyckiego, który poniżej szerzej omówimy.

Wpływ na masonerię we współczesnej formie miał fakt, że formalnie ukonstytuowała się 24 czerwca, w święto św. Jana Chrzciciela, 1717 r. w Londynie, z połączenia dawnego cechu budowniczych (architektów i wykonawców wspaniałych budowli średniowiecznych), zwanych od wykonywanego zawodu wolnomularzami, z okultystycznym Bractwem Różokrzyżowców.

Różokrzyżowcy nazywali się towarzystwem alchemicznym i podawali się za spadkobierców Zakonu Templariuszy, który to przechował pierwotny gnostycyzm i zhańbił się kultem Baphometa (posążek przedstawiający Lucyfera zasiadającego na tronie świata). Zarówno różokrzyżowcy, jak i wszyscy gnostycy upatrują źródła swej doskonałości w demonicznych rytuałach i praktykach (okultyzm) oraz w poznaniu tajemnej wiedzy (gnozy), która jest całkowicie sprzeczna z Objawieniem Bożym i z nauką Kościoła.

Siłą rzeczy różokrzyżowcy wnieśli do organizacji masońskiej okultyzm i gnozę, i one wkrótce zdominowały całą masonerię. Stało się tak, gdyż człowiek, będąc istotą cielesno-duchową, stworzoną przez Boga, w swej głębi odczuwa potrzebę religii i kultu. Dlatego XVIII wieczny prymitywny, ateistyczny racjonalizm szybko został zastąpiony pseudoreligią różokrzyżowców. Jednakże jako wiedza tajemna została ona wprowadzona do masonerii wewnętrznej od czwartego stopnia wtajemniczenia.

Masoneria błękitna (trzy pierwsze stopnie) nadal promuje ateistyczny racjonalizm, ale równocześnie akceptuje wiarę swych członków, jak to wyjaśniliśmy na początku, w celu stworzenia pozorów organizacji tolerancyjnej i pluralistycznej.

Ponieważ okultyzm i gnoza stanowią istotę przekonań i praktyk masońskich, tym zagadnieniom poświęcimy więcej uwagi.

OKULTYZM I GNOZA

Okultyzm oznacza kult sił tajemnych, czyli uprawianie magii, która zajmuje się wywoływaniem duchów, wróżbiarstwem, czarami. Pismo Święte uczy, że Bóg tymi rzeczami najbardziej się brzydzi i najsurowiej za nie karze. Szerzej praktyki okultystyczne omówimy przy omawianiu kabały.

Gnoza powstała około II w. po Chrystusie (za jej prekursora uważa się Szymona Maga, por. Dz 8,9-24) jako ruch religijno-intelektualny, będący zlepkiem różnych poglądów, wierzeo i praktyk zawartych w religiach staropogańskich (perskich, chaldejskich, egipskich), w filozofii greckiej, w religii judaistycznej i chrześcijańskiej. Ma charakter wybitnie antychrześcijański i bluźnierczy. Jest źródłem i inspiratorką wielu sekt i ideologii zawartych na przykład w judaizmie talmudycznym, faszyzmie, a współcześnie w liberalizmie i globalizmie.

Ta duchowa, śmiertelna zaraza szerzona przez gnostyków w Europie, początkowo przez Kościół z całą mocą zwalczana, dzięki masonerii nie tylko przetrwała do naszych czasów, ale obecnie szerzy się w całym świecie poprzez politykę, kulturę, oświatę, psychologię, filozofię.

Spróbujmy więc odkryć źródło jej sukcesu; jakie głosi poglądy, że tak bardzo odpowiadają one ludzkiej pysze i głupocie?

Gnoza jest specyficzną, tajemną wiedzą, dostępną tylko „wybranym”, która ma im przynieść wyzwolenie i boskość. Słowo „gnoza” (po grecku gnosis) oznacza poznanie. Jednak nie chodzi w gnozie o poznanie rozumowe, ale o specyficzne, powstające w świadomości gnostyka przekonanie o własnej boskości, czyli o odkrycie posiadania ducha bożego (boskiej iskry). Gnostyk wierzy, że jego boski duch został uwięziony w ciele przez złego demiurga, Boga Jahwe, jednego – jak głoszą – z pomniejszych bogów.

Według gnostycznej teogonii („nauka” o pochodzeniu bogów) odwieczny ojciec (praprzyczyna) ujawnił się w bytach niebieskich, w wy emanowanych z siebie parach boskich (bóstwa męskiego i żeńskiego), które w miarę stopniowej emanacji stawały się coraz bardziej niedoskonałe. Stało się to przyczyną degeneracji pierwotnej doskonałości w całym wszechświecie. Bóstwa te rządzą siedmioma sferami niebieskimi. Według gnostyków istnieje opozycja między dobrym bogiem, ojcem innych bogów, ojcem najwyższym, od którego pochodzi duch gnostyków, a Bogiem Jahwe, w którego wierzą chrześcijanie. Według nich ziemia zamieszkana przez ludzi jest chaotyczna i zła, a życie na niej jest absurdem, bo cały nasz świat pochodzi od aniołów ostatniego w procesie emanacji, najbardziej niedoskonałego, siódmego nieba, którego królem jest demiurg Jahwe. Głoszą, że jest On uosobieniem zła, że kieruje się pychą i gniewem w działaniu, a swe dzieło uczynił niedoskonałe na skutek swego grzechu lub błędu.

Na tle tego credo gnostycy umiejscawiają swe pochodzenie. Gnostyk jest upadłym bogiem, bożą iskrą ojca, która dostała się na ziemię, przelatując przez siedem sfer niebieskich. W ten sposób dostała się w niewolę materii, ciała ludzkiego, które – jak i cały świat stworzony – jest złe i stanowi dla niej więzienie.

Dla gnostyka jedynym sposobem wyzwolenia ze świata i ze swego ciała, aby móc powrócić do swego poprzedniego doskonałego stanu, zintegrować się z powrotem z bogiem, najwyższym ojcem, jest poznanie tajemnej wiedzy – gnozy. Poucza go ona bowiem o jego pochodzeniu, a poprzez praktyki magiczne uczy go panowania nad materią. Gnostycy odrzucają zmartwychwstanie ciał, bo wierzą w kolejne wcielenia duszy, w reinkarnację, która jest pośrednią drogą powrotu poprzez stopniowe odzyskiwanie doskonałości w kolejnych wcieleniach. Jednakże najwyższy ojciec dał im możliwośd bezpośredniego i szybkiego powrotu do boskiego praźródła dzięki przewodnikowi, który jest jego wysłannikiem.

W pierwszym okresie rozwoju gnostycyzmu uważano, że tym wysłannikiem jest wyjątkowy człowiek, Jezus, wybrany do tego zadania. Ojciec najwyższy, według nich, postanowił posłać Chrystusa, aby uwolnić „wybrańców” (gnostyków) z tyranii Boga Jahwe. W tym celu najwyższy ojciec obdarzył Go wiedzą i wyposażył Go w środki potrzebne do pokonania demiurga Jahwe i do ich wyzwolenia. Ten gnostycki Jezus miał udać się do siódmego nieba, aby pokonać Boga Jahwe, ale wpierw pozostawił „wybranym” wiedzę i środki niezbędne do odzyskania przez nich boskości. Są nimi nauka ezoteryczna i magia, niosące „wybranym” przebudzenie, to jest uświadomienie im stanu boskości oraz umożliwiające im nawiązanie bezpośredniej łączności z istotami duchowymi z wyższych sfer.

Wielu badaczy gnostycyzmu twierdzi, że ci tak zwani wybrani, to czarownicy (czarnoksiężnicy) o wielkiej sile szkodzenia. W samych Włoszech jest zarejestrowanych z racji prowadzenia działalności gospodarczej ponad 100 tysięcy czarnoksiężników. Nic też dziwnego, że skutkiem ich działalności są bardzo liczne opętania i coraz dłuższe kolejki do księży egzorcystów.

Jakkolwiek wskazanie na zbawcze działanie Jezusa, w tym całym zwodzeniu, w obranej przez Lucyfera taktyce było konieczne, by mieszać chrześcijanom w głowach, to jednak jego pycha zbyt długo nie mogła tego znieść. Z chwilą złączenia się jego wyznawców z masonerią i powstania potężnego antykościoła mógł Lucyfer wreszcie odsłonid im „prawdę” o swej zbawczej roli pełnej poświęceń i wskazać, że nie tylko on jest wysłannikiem najwyższego ojca, ale jest sam bogiem, jedną z trzech bożych osób gnostyckiej trójcy.

Oto jego oświecenie przekazane w gnostyckim Kościele Ducha Świętego: Ja jestem to, co Walentyn nazywa Sofia-Achamoth, a Eleną Szymon Mag. Jezus jest Słowem Bożym. Ja jestem Myślą Bożą, wygnaną i nieszczęśliwą… Z Jednego wyszło Jedno, a potem jeszcze Jedno: a Troje jest tylko Jednym: Ojcem, Słowem i Myślą – czy można wymyślić jeszcze większe od tego bluźnierstwo?

Tam gdzie gnostycy mówią o trzeciej Osobie Trójcy Świętej, Duchu Świętym, nazywanym „Myślą” – mówią w rzeczywistości o Lucyferze, a gnostycki Kościół Ducha Świętego to w ich tajemnej wiedzy nie znaczy nic innego, jak kościół Lucyfera. Ta gnostycka wiara w boskość Lucyfera przeniknęła do masonerii, która nadała jej jeszcze szerszy wymiar.

Jedna z czołowych gnostyczek, rosyjska żydówka, Helena Bławatska (1831-1891), zarazem masonka i założycielka Towarzystwa Teozoficznego idzie jeszcze dalej i definiuje masońskiego Wielkiego Architekta Wszechświata w czystej doktrynie lucyferycznej: Dynamiczna siła Wszechświata. Lucyfer (Szatan) przedstawia energię aktywną Wszechświata. (…)  On, Lucyfer, jest Ogniem, Światłem, Życiem, Walką i Siłą, Myślą, jest Postępem, jest Cywilizacją, jest Wolnością, jest Niepodległością. Lucyfer jest Bogiem. Jedynym Bogiem naszej planety.

Drodzy katolicy, jeśli czytacie ten tekst i myślicie, że to jakieś bredzenie wariata, że to najwyżej wiara kilku dziwaków, których nigdy nie brak, ale którzy nie mają wpływu na bieg wydarzeo w świecie, to jesteście w wielkim błędzie. Na przestrzeni wieków w imię tej wiary, albo przeciw tej wierze toczono krwawe wojny, w których wyniszczały się całe narody. Ta pseudowiara w sposób zasadniczy przyczyniła się do upadku cywilizacji chrześcijaoskiej i obecnie do wyłonienia się w jej miejsce lucyferycznej cywilizacji śmierci. Ta pseudowiara, gorsza od wszystkich zakaźnych chorób, coraz bardziej degeneruje dziś ludzkośd, pchając ją do czynów, o których zaraz będzie mowa, oraz do tych bestialskich planów, które już „wybrani” zaczęli w świecie realizować.

Aby nikt nie miał złudzeń, jaki los szykują światu „wybrani”, wyjaśnimy, kim według gnostyków są pozostali ludzie. Uważają, że nie wszyscy ludzie są przeznaczeni do zbawienia; nie wszyscy mogą osiągnąd stan boskości, bo nie wszyscy ludzie pochodzą od ich ojca najwyższego. Dzielą oni rodzaj ludzki na trzy kategorie: duchowych, odczuwających i materialnych.

Gnostyk jest to człowiek „duchowy”, gdyż ma ducha bożego, jest bożą iskrą, jest de facto bogiem.

Odczuwający” jest to człowiek, który wprawdzie ma duszę, ale nie ma ducha bożego, nie jest w pełni bożą iskrą. „Odczuwający” żyją po to, by mogli poznać boskośd „duchowych”, ich podziwiać i im służyć.

Materialni” to ludzie-zwierzęta, zanurzeni w codziennym błocie, które jest ich przeznaczeniem i kresem.

Choć wszyscy ludzie należą do świata stworzonego przez demiurga Jahwe, to gnostyk, będąc istotą boską, uważa, że nie tylko nie podlega władzy Stwórcy świata materialnego, ale musi z Nim walczyć, gdyż jest On, jako władca, strażnikiem materialnego więzienia, uzurpatorem gnębiącym jego boską godność.

Te koncepcje nie tylko urągają Bogu, ale oznaczają głęboką pogardę gnostyków dla reszty ludzkości. Szczególną niechęcią darzą „materialnych”, bo uważają, że tylko pozornie są istotami ludzkimi, które jako dzieci Boga Stworzyciela należą do świata ciemności. Nie trzeba tłumaczyć, że „duchowi” z racji swej boskości dominują nad „odczuwającymi”. Trzecia kategoria ludzi w ogóle się dla nich nie liczy i jako zbędny balast zanieczyszczający świat przeznaczona jest do likwidacji. W gnozie można odnaleźd z łatwością korzenie judaizmu talmudycznego, wszelkiego nazizmu i wszelkiego rodzaju rasizmu ideologicznego.

Powyższe wierzenia i praktyki, ubogacone i udoskonalone przez żydowską kabałę, zostały przez masonerię przejęte i na użytek jej organizacji odpowiednio zinterpretowane. Cechą charakterystyczną dla całego antykościoła jest chorobliwa obsesja na punkcie pochodzenia ich organizacji. Stąd masoni twierdzą, że ich zakon istniał już w czasach starożytnego Egiptu, a nawet jeszcze wcześniej, przed cywilizacją Egiptu i Asyrii. Niektórzy z nich głoszą, że masoneria zrodziła się w mitycznym królestwie Atlantydy.

Oczywiście są to bajania, za pomocą których masoni próbują swą doktrynę przeciwstawid religii chrześcijańskiej, jako wiedzę tajemną i wcześniejszą od Starego i Nowego Testamentu.

Przypatrzmy się teraz, jak masoneria rozwijała się od chwili swego formalnego zaistnienia, jak kształtowała się jej ideologia, i w jaki sposób osiągała cele przez nią określone. Do najważniejszych, przełomowych wydarzeń w rozwoju masonerii trzeba zaliczyć powstanie Zakonu Iluminatów.

 

Źródło: Ks. Tadeusz Kiersztyn