JustPaste.it

Ocalmy prawdę od zapomnienia

Naoczny świadek wydarzeń dla manipulantów i fałszerzy historii niby ość w gardle...

Naoczny świadek wydarzeń dla manipulantów i fałszerzy historii niby ość w gardle...

 

 

..

Ocalmy prawdę op wojnie

W Rosji uroczyscie obchodzą zakonaczenie drugiej wojny swiatowej.U nas raczej nie,dewastuje się groby czerwonoarmistow,hanbi się tych co u ich boku zdobywali Berlin,kosciuszkowcy,berlingowcy-to śmieć.Akowce ,andersowce to chluba i duma,dla nich rocznice i pomniki,ordery i awanse posmiertne.

A prawdziwi weterani z pierwszej linii frontu i ci co zabespieczali na tylach zwycięstwo dogorywają w zapomnieniu , a swoje odznaczenia oddali wnukom do zabawy ,kto by smiał poradowac z nimi? Boplszewikiem by okrzyknęli.Dzisiaj na uroczystość wystawiają tylko żołnierzy wyklętych i byłych harcerzykow,co na tygrysy mieli fisy i butelki z benzyną,ale większość z nich w domu,przy telewizowarch, obserwuje te igrzyska obłudy i zaciska zgrzybiale dlonie , do następnego pochodu,kolejnej uroczystosci w większosci nie dozyją,odchodzą skromnie,cicho,tak jak zyli,pracowali,wychowywali dzieci .

Nawet najblizsi nie znają jak zyli w tedy,w ciezkich czasach,jak walczyli w glodzie i chklodzie,w okopach,ziemiankach,pod gradem kul,konającym nie mogli ręki uscisnąc,papierosa dac rannym,

Urodzilem przed wojną na kresach zachodnich,przeżylem sanację , bolszewikow, faszystów ,wyzwolenie,.Znam głod i strach przed śmiercią,ale dopiero z upływem czasu pojąłem,jak w swoim egoizmie mlodości dużo stracilem,że że zamało pytalem się ,sluchałem opowiadan uczestnikow z pierwszej linii frontu,z karnych batalionow i zesłancow syberyjskich.

Wazniejsze były książki,filmy i wyklady . A na pewno wspomnienia ich,naszych babek ,dziadkow i ojcow ,sąsiadow,wszystkich tych co w tamtych czasach tworzyli swoim życiem,swoimi nie zawsze bohaterskimi dzialaniami historię-sa dziś na wagę złota!.

Kiedy to zrozumialem,to moi bliscy i drodzy sercu na zawsze ze sobą zabrali wszystkie wspomnienia,tragiczne ,smutne,wesole,ciężkie i szczęsliwe.Nie wiele z ich opowiadan ocalilem ,pamięć w miare uplywu czasu zawodzi, z pisaniem tez gorzej.Ojciec opowiadal o starszym bracie białogwardziście i drugim z kompanii wrzesniowej,jeden na syberii zginął,a drugi wrocił,ale o sobie mało mowił,nawet mama wszystkiego o nim nie widziala,tylko blizny i szabla z nacięciami na rękojeści mówiły,ze był dzielny,a jak umykał się z rąk enkawudzistow,to tylko bog jeden wie!

 

Myślę,ze jest wielu takich co rozumieją,że im dalej od tamtych wydarzen,tyń mniej mozliwości ocalenia ich od zapomnienia,bo historiia w podręcznikach znieksztalca je pod potrzeby walk politycznych. Nasze wnuki,jak tak dalej będzie ,mogą myslec o wojnie jak o wirtualne grze,gdzie nie było chlodu,glodu ,wszy ,tyfusu,zdrajcow,a krew się lala,tylko do dodania większego efektu w grze .Już teraz widzimy i słyszymy tyle klamst i mitow,że szczęka opada,tylko o zasługach wojsk sojuszniczych bełkoczą , w wielu krajach wojska sowieckie nazywaja bandziorami,poleglych wyrzucaja z grobow, co szli z Syberii,przez Lanino do Berlina okrywa się hanbą milczenia,a celebruje się akowców i andersowcow,zdrajcom i dezerterom stawia się pomniki.

 

Zwracam się do podobnie mysłących. «ocalmy kruszynki pamięci,ktore można jeszcze ocalić”Napiszmy swoją historię wojny,ocalmy co można jeszcze ocalic.Są być może jeszcze bliscy,znajomi co przeżyli wojnę.Nie ważne,czy ich wspomnienia będą miały związek z walką w okopach, czy na tyłach frontu,gdzie żyli,pracowali,wychowywali dzieci i modlili się za swoich żolnierzy.

Urządzenia wirtualne pozwolą to wykonać w różnej formie.Na poczatek materialy można gromadzic w swoich blogach,a potem,mocno w to wierze,ze znajda się orły ,sokoły i stworzą „archiwum” do którego można będzie przekazac nagromadzone wszystkie wspomnienia , usystematyzować hirarchicznie itp. .Tylko tak mozemy ocalic prawdziwą historie dla przyszlych pokoleń.W młodości tego nie docenialem,że w tym życiu to jest tak bardzo wazne.Bo archiwow innych na prawdę tamtych czasow nie ma,nie ma..