JustPaste.it

"Wampir z przypadku", czyli straszliwe skutki mieszania alkoholi

"Włos mi rzednie, twarz mi blednie, psują mi się zęby przednie"

"Włos mi rzednie, twarz mi blednie, psują mi się zęby przednie"

 

wampir-z-przypadku-b-iext6761503_small.jpg

o autorce:

Ksenia Basztowa urodziła się 3. czerwca 1985 roku w Rostowie na Donem w rodzinie prawniczej. W 2006 roku ukończyła studia prawnicze i pracuje jako adwokat. Pierwsza jej powieść ukazała się w 2007 roku. Wydała kilkanaście opowiadań i osiem powieści.

 O książce:

 Akcja powieści toczy się w mieście wybudowanym w stepie gdzie mieszkańcom krew wypijają komary. Ale nie tylko o czym przekonali się dwaj główni bohaterowie. Kumple od dzieciństwa Andriej, narrator i Wowka Dan. Rankiem, po rozrywkowej nocy Andriusza pokonuje „syndrom agresywnego chodnika”, którego definicję znajdziecie już na stronie 12.

Koledzy mieszkają z rodzicami, rodzeństwem i zwierzętami. Narrator – psami o imionach Kiciuś i Mruczuś, Wowka z kociakiem, którego nazwał Azor. Normalni to oni nie są, jak widać z powyższego.

W trakcie pijackiej nocy, w ogrodzie botanicznym spotykają mężczyznę ofiarującego im nieśmiertelność. Alkohol upośledza myślenie więc nie odmawiają wykonania toastu krwią.

Taki jest początek niesamowitej historii miłosnej trwającej pięćset lat, w otoczeniu wampirów, wilkołaków oraz poczucia humoru. Miłość jest, oczywiście, silniejsza niż śmierć i siły nieczyste.

Po nocy pełnej napojów Andriej na widok swej twarzy w lustrze pyta: „Dokąd pojechał cyrk i dlaczego mnie nie zabrali?”. Widocznie dwa kły w jego ustach im przeszkadzały.

„Twarz przypominała o wiecznej tragedii rosyjskiego narodu, którego martyrologię można streścić w słowach: „Pić należy mniej lub chociaż zagryzać”.

Bohaterowie nie są bogaci, jeżdżą autobusami gdzie wiszą tabliczki jak z filmów Barei: „W przypadku awarii ilość zabitych powinna się zgadzać z ilością miejsc siedzących”. Ja postulowałabym zmierzenie ilorazu inteligencji każdemu urzędnikowi.

Dzięki tej książce dowiedziałam się, że przekleństwo to starodawny sposób na odpędzenie nieczystych sił. Już rozumiem dlaczego są stosowane tak często i gęsto. To nie brak wychowania, to lek przeciw złu, które czai się wszędzie.

Większość postaci występujących w powieści ma „Uśmiech milutki jak na fotelu u stomatologa na widok maszyny do borowania” – przejrzyjcie się w lusterku u dentysty, a najlepiej zróbcie zdjęcie komórką i zastosujcie jako tapetę.

Na grobach wyżej wymienionych osobników mogłabym napisać swoje epitafium: „Tu leżą dobre maniery, szlag je trafił, do cholery!”.

Bywają kryminały z poczuciem humoru więc i horror się tego doczekał. Tylko takie mogę czytać, bo potem nie śnią mi się okropności i z każdego kąta nie wyłażą potwory.

Tylko dla osób z poczuciem humoru polecam.

 

Ksenia Basztowa – Wampir z przypadku

Wydawn. Fabryka snów, Lublin 2008