JustPaste.it

Cała prawda o kalendarzu Majów

"Bardzo wiele książek należy przeczytać po to, aby sobie uświadomić, jak mało się wie." - M. Gogol

"Bardzo wiele książek należy przeczytać po to, aby sobie uświadomić, jak mało się wie." - M. Gogol

 

 

            CAŁA  PRAWDA  O  KALENDARZU  MAJÓW

Majowie nie byli jasnowidzami, tylko cywilizacją, która potrafiła zrozumieć skomplikowane mechanizmy rządzące wszechświatem. I to, dokąd zmierza świat.

df77151983607774d1c93950a0569d6e.jpg

Majowie stworzyli imperium w Ameryce Środkowej, na terenie dzisiejszej Gwatemali, Meksyku, Belize, Salwadoru i Hondurasu. Ich słynny kalendarz w rzeczywistości został wymyślony znacznie wcześniej. Majowie go dopracowali i udoskonalili, a ponieważ ich poziom znajomości astronomii i matematyki znacznie przewyższał wiedzę dostępną ówcześnie w Europie, ich kalendarz był też dużo bardziej precyzyjny. Astronomowie majańscy śledzili wędrówki planet i gwiazd, opisywali je i na ich podstawie prowadzili skomplikowane obliczenia. Nikt nie jest w stanie dzisiaj wytłumaczyć w jaki sposób potrafili to zrobić bez współczesnych teleskopów. Prawdę mówiąc o ich tajemnicach i umiejętnościach wiadomo dzisiaj niewiele więcej niż pięćset lat temu.

Odkrycie w dżungli ruin miasta Majów to tylko wstęp do kolejnej zagadki. Naukowcy jadą na miejsce, szukają grobowców i skarbów ze złota i jadeitu, napisów w majańskim języku hieroglifów, podpowiedzi jak wyglądało życie codzienne. Oglądają budowle, znajdują wyblakłe malowidła, mierzą wysokość piramid schodkowych, szukają śladów krwi, wyciągają wnioski. Posługują się całą dostępną im wiedzą, usiłując zrozumieć codzienność Majów i to, co doprowadziło do końca ich imperium. Gdyby jednak mogli wznieść się w powietrze i spojrzeć na ruiny z pewnej odległości, dostrzegliby pewne zaskakujące fakty, których znaczenia jednak prawdopodobnie nie byliby w stanie wyjaśnić. Bo stan umysłów Majów był zupełnie inny. Postrzegali rzeczywistość wielowymiarowo, a nie tylko linearnie, jak robi się to w naszym świecie.

Linearnie, czyli wzdłuż, w jednym wymiarze, kiedy rzeczy układają się w pewnym porządku, następując po sobie. Była przeszłość, która zostaje za naszymi plecami. Jest teraźniejszość. Nadejdzie przyszłość. Nasze rozumienie czasu można łatwo zapisać na kartce papieru. Wystarczy narysować trzy prostokąty obok siebie. Jeden bledszy, który będzie symbolizował to, co minęło. Drugi naglący, oznaczający dzisiaj. Trzeci neutralny, w którym znajdą się zdarzenia, o których jeszcze nie wiemy.

Kartka naszego kalendarza jest płaska i ma grubość niecałego milimetra. Gdybyśmy byli w stanie zajrzeć do kalendarza Majów, okazałoby się, że ich kartki nie są płaskie, bo oprócz cyfr i nazw zawierają także coś, co jest trudne do zinterpretowania za pomocą naszego zestawu pojęć opisujących świat. (...)

54a0025737eb2ead3c3e4113de016a16.jpg

W naszym świecie współczesnej zachodniej cywilizacji taka wiedza wydaje się całkowicie abstrakcyjna i niestosowana. Różni specjaliści w różny sposób usiłowali objaśnić wielowymiarowość kalendarza Majów. Nie wiem, czy istnieje jedna słuszna interpretacja, bo przecież możemy się posługiwać tylko zestawem pojęć dla nas dostępnych. Jesteśmy jak jaskiniowcy, którzy chcą zrozumieć metodę działania silnika samochodu, który tajemniczym sposobem wylądował przed jaskinią. Choć nie, jaskiniowcy mają nad nami wielką przewagę. Myślę, że najprawdopodobniej okazaliby szacunek i podziw dla nieznanego dzieła, a to pomogłoby im ostatecznie rozwiązać jego zagadkę.

Mieszkaniec współczesnego miasta jest raczej przekonany o swojej wyższości nad wszystkim. Wszystkim, co było wcześniej, wszystkim, co istnieje gdzieś indziej, wszystkim, co jest inne i wszystkim, czego nie zna.

Od stuleci zagubiony, zanurzony w chaosie i atakowany mediami, stracił nie tylko kontakt ze swoim własnym „ja” i prawdziwą łączność ze Źródłem, czyli Bogiem rozumianym jako Siła Wyższa. Zatracił też umiejętność otwartego patrzenia i poszerzania swojej świadomości. Zamiast tego instynktownie będzie bronił swojego ograniczonego sposobu patrzenia na świat i znajdzie wiele argumentów na dowód jego wyższości nad wszystkimi innymi.

To jest kolejna cecha myślenia charakterystyczna dla osobowości uzależnionej i jednocześnie jeszcze jeden powód, dla którego świat ma się skończyć. Ponieważ myślenie uzależnione jest tak głęboko wgryzione w podświadomość, że nie można go po prostu odrzucić siłą woli. Jest jak wirus, który szerzy się od pokoleń w ludzkich umysłach. Wirus, powodujący częściową ślepotę, która uniemożliwia dostrzeżenie pewnych faktów. Jedyne, co może przebudzić uzależnionego człowieka, to wstrząs i zagrożenie życia. Tak długo jednak, jak to będzie możliwe, będzie zaprzeczał i odrzucał wiedzę, wykraczającą poza jego obecną ograniczoną zdolność pojmowania

 

033c1b82a63605a6b5685d48f4ae80c7.jpg

 

Niezależnie więc od tego, ile osób zechce się mną zgodzić, wyjaśnię na czym polegają dodatkowe wymiary kalendarza Majów. Kalendarz nie jest tylko zapisem dni umieszczonych w pewnym porządku. Wszystko, co istnieje we wszechświecie, jest wkomponowane w jego przestrzeń energetyczną. Niezależnie od tego, jak ją objaśnimy – czy zgodnie z teorią strunową, molekularną, czy jakąkolwiek inną. Tym, co spina wszystko w całość i utrzymuje w stanie znanego nam skupienia, jest światło oraz zawarta w nim informacja. (...)

Fragment pochodzi z książki "Teoria bezwzględności" Beaty Pawlikowskiej. Wydawnictwo G+J

Ania-Nibiru
anna Modrzejewska

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Źródło: Beata Pawlikowska