JustPaste.it

Jaźń i ego.

Symfonia przebudzenia to książka Danuty Wachowskiej. Nie jest to reklama, bo książki nie ma w sprzedaży

Symfonia przebudzenia to książka Danuty Wachowskiej. Nie jest to reklama, bo książki nie ma w sprzedaży

 

77834-o.jpg

Przebudzenie, jakie się dokonało w świecie duchowym Danuty Wachowskiej, jest zapisem jej kolejnych odkryć w życiu jako parapsychologa, uzdrawiacza duchowego i mistyka. Racjonalizm w zgłębianiu nauk technicznych, filozofii oraz religii, przyczynił się do logicznego łączenia wiedzy medycyny niekonwencjonalnej i fizyki kwantowej. Słowa Pisma Świętego posłużyły jej do wyjawienia ukrytej prawdy w alegorycznych przypowieściach. W niezwykłą syntezę połączyła znaczenie słów Boga z przemianą naszych ciał w drodze ku przebudzeniu umysłów.
Jest to książka o każdym z nas, gdyż odpowiada na najbardziej tajemnicze pytania: kim jestem i co tu robię na naszej planecie?

Człowiek składa się z dwóch różnych postaci, ponieważ żyjemy w świecie biegunowym, gdzie rządzą dwie strony: światło i ciemność. Nasza boska esencja pochodzi od światła i tam będzie zmierzać. Natomiast ego zostało wytworzone przez ciemność i tam będzie nas prowadzić. Esencja czyli Jaźń została zapomniana przez większość ludzi i odkrycie jej na nowo prowadzi do przebudzenia, inaczej oświecenia umysłu światłem Boga.
Ego to izolacja dla wewnętrznego światła, to matrix w którym żyjemy. Jaźń, to pamięć tego kim jesteśmy i skąd przyszliśmy. Natomiast ego to wszystkie sny i iluzja życia. Jesteśmy dziećmi Wszechświata a nie ograniczeniem w ciele. Granice wyznacza czas i przestrzeń, gdzie mają miejsce wszystkie sny.
Sny mogą objawiać się jako:
1. Stan bierny – śniony podczas wypoczynku. Zabiera około 30% życia.
2. Stan czynny – świadomość na jawie. Życie w matrixie.
Gdy w człowieku przeważają niższe trzy czakry – to mamy stan „snu na jawie”, czyli nasze życie w zapomnieniu kim jesteśmy.
Ego żyje snami, tym co nierzeczywiste. Jest to świat kłamstwa i iluzji życia. Ego składa się z niższych ciał: fizycznego, eterycznego, astralnego i niższego mentalnego. Ciała te są wzajemnie połączone poprzez specjalne łącza.
Ciało fizyczne to ludzka maszyna, która przez wiele lat błędnego życia, uległa zabrudzeniu. Miejscami zardzewiała i skamieniała. Niektóre jej części zostały zużyte i zastąpione sztucznymi przyrządami jak: zęby, nogi, czy rozrusznik serca. Te sztuczne przyrządy lub brakujące części ludzkiego organizmu, są wielką przeszkodą w odnalezieniu siebie czyli przebudzeniu. Możemy nazwać je zderzakami jak w pociągu czy samochodzie aby zmniejszyć wstrząs uderzenia. Możemy nazwać współcześnie poduszkami powietrznymi aby z wypadku wyjść cało i nie zauważyć tego co było jej przyczyną.
Mocny wstrząs budzi z uśpienia, natomiast zderzaki zapobiegają przebudzeniu świadomości. Odbierają możliwość wewnętrznego rozwoju. Przeciętnie ludzie mają w użyciu tylko od 3-5 % świadomości, natomiast 95 – 97 % stanowi nieświadomość. Nie wiemy kim jesteśmy! Dlatego ego zawsze może mieć rację i nie czuje swojego sumienia, gdyż tego nie widzi i nie rozumie.
Żyjemy w dziwnych czasach, gdzie ludzie masowo poddają się operacjom nie zawsze dla ratowania życia, lecz ze zwykłego lenistwa, aby nie zrobić coś dla własnego przebudzenia. Maszyny ludzkie są ślepe, głuche i nieświadome, tego co robią. Jezus na krzyżu powiedział do Ojca: „Boże wybacz im, bo nie wiedzą co czynią”. Doskonale znał ludzkie maszyny.
Gdyby te maszyny miały choć trochę świadomości, to ich sumienie nie pozwoliłoby rzucać się ze skalpelem na „Świątynię Ducha Świętego”, jakim powinno być nasze ciało. Człowiek śpiący nie jest w stanie tego zauważyć. Przebudzenie musi być powolne, gdyż można dostać szoku tego co się nagle widzi. Śpiący ludzie to koszmarny karawan niczym zombie, wykonujące codzienne czynności. Widok jest coraz bardziej porażający. Czas obecny jest rozdzieleniem ludzi na dwa bieguny: tych co wyprali swoje szaty i wybielili je oraz na tych co tego nie zrobili. Objawienie Apokalipsy dane Janowi zaczyna się odsłaniać.
Wycinanie swoich części ciała ma swoje konsekwencje. I tak usuniecie woreczka żółciowego jest gorsze niż obcięcie ręki czy nogi, gdyż żółć z „pęcherzyka żółciowego” powinna przechodzić do dwunastnicy i trawić tam spożywane tłuszcze. Po operacji woreczka żółć spływa bez przerwy do jelita i tworzy kamienie żółciowe, które zaklejają kosmki jelitowe. Tłuszcz jest potrzebny do spalania pokarmów. Bez tłuszczów człowiek tyje i produkuje niepotrzebne śmieci, bez możliwości ich spalenia. Podobnie ma się z wyrostkiem robaczkowym, który zbiera nadmiar toksyn i broni organizm przed infekcjami jak migdałki, też bezmyślnie wycinane dzieciom.
Bardzo ważne jest pożywienie, które spożywamy, gdyż wpływa ono na cały organizm. Albo go zanieczyszcza, albo utrzymuje w równowadze. Niezbędna jest toaleta zarówno zewnętrzna jak i wewnętrzna. Pod dostatkiem mamy różnych środków toaletowych zewnętrznych, które niekiedy zamiast oczyszczać wprowadzają do naszego organizmu przez skórę chemię. Niezwykle ważna jest toaleta wewnętrzna, która oczyszcza wszystkie organy wewnętrzne naszego ciała, łącznie ze skórą. Bardzo dobrym preparatem do tego celu jest Alveo, ekstrakt roślinny, wypróbowany przeze mnie osobiście. Aktywnie usuwa wszelkie toksyny oraz kamienie i ogólnie wzmacnia cały organizm. Jest to dietetyczny ziołowy środek zawierający optymalne, bezpieczne dla zdrowia ilości związków roślinnych, posiadających zdolność przywrócenia i utrzymania równowagi organizmu.
Dobrze funkcjonujący organizm, oczyszczony z gruzu przeszłości jest wstępem do zrozumienia tego, kim jest się naprawdę. Skorupa zewnętrzna ego tzw. sztywność, nie pozwala na żadne skojarzenia. Można mieć bardzo dużo wiedzy ale brak będzie zrozumienia, które jest wynikiem połączenia wszystkich sfer osobowości: fizycznej, duchowej i emocjonalnej. Człowiek powinien nauczyć się kontrolować swoją maszynę i utrzymywać w czystości jak samochód. Wymagana jest znajomość działania poszczególnych elementów składowych maszyny, aby móc ją naprawić i utrzymywać w zdrowiu.
„Leczyć chorobę, to tak, jak drążyć studnię, dopiero wtedy, kiedy chcemy ugasić pragnienie” – przysłowie chińskie 2500 lat p.n.e. Czy to nie za późno?
Mechanizacji ciała można przeciwstawić się jedynie poprzez: sztukę, poezję i myśl. Przechodząc na wyższy szczebel istnienia poznajemy psychologię samego siebie i sztywna maszyna zostaje zamortyzowana i rozszyfrowana. Kiedy zna się siebie, sztywna maszyna rozpuszcza się i pozostaje żywy czysty organizm, gotowy do połączenia z całością Wszechświata.
„Człowieku poznaj samego siebie” – oto przewodnia myśl w drodze powrotnej do Boga i Nieba. Nauka Su-dżok bardzo szczegółowo zapoznaje z działaniem ego-maszyny. Równowaga „ciało – umysł – duch” czyni siebie świadomym. Pozwala przejść do rozpoznawania wyższych stanów świadomości i do kontaktu ze swoją Jaźnią. Nie oszukujmy się, że można stanąć w obliczu Boga „ciemnymi towarzyszami” i brudnym wewnątrz ciałem, gdyż jest to niemożliwe. Podobnie jak kloszard nie będzie dopuszczony do króla czy prezydenta w stanie jakim przebywa. Musi się oczyścić!
Ego powstało z kłamstwa, dlatego jego sfera duchowa jest samym brakiem. Miłość, czystość, cierpliwość, zaufanie i pokora, to cechy ducha przynależne człowiekowi, których ego mieć nie może. Miłość wypływa z czakry serca, która u większości ludzi jest zamknięta. Tylko nieliczni, którzy wybrali wąską drogę mają otwartą czwartą czakrę – serca. Gruczoły wytwarzające hormony łączą wszystkie trzy sfery człowieka i doprowadzają do równowagi organy yin i yang. Grasica, której rolą jest neutralizacja biegunowości energii ciepła w organizmie a szczególnie na sercu i w jelitach, po okresie dojrzewania jest w zaniku swojej funkcji. To niezbity dowód braku możliwości równowagi energii ciepła w sercu. Tylko poprzez serce jest droga do naszej duchowej esencji.
Brak miłości prowadzi do nienawiści siebie i innych. Wówczas organizm wytwarza coraz więcej toksyn, które zanieczyszczają ciało i prowadzą do coraz liczniejszych chorób. „Choroba jest obroną przed prawdą” – to słowa Jezusa z Kursu Cudów!
Ileż środków farmakologicznych używamy aby nie dopuścić do prawdy w naszym skołowanym umyśle.
Sfera fizyczna jest połączona ze sferą duchową za pomocą nerwów. Coraz więcej ludzi cierpi na zakłócenia układu nerwowego, gdyż nie dopuszcza siebie do równowagi ciała i ducha. Coraz bardziej rozwija się egoizm. Żyje się tylko dla siebie i swojej rodziny, czym zacieśniają się zewnętrzne ramy matrixu. Brakuje mądrości aby zburzyć ogrodzenie wokół siebie i połączyć się z innymi ludźmi, naszymi braćmi. Służba innym jest drogą do wyjścia z ciemności ego.
Sfera duchowa łączy się poprzez serce ze sferą mentalną naszych emocji. Na tym poziomie dominują wszystkie emocje i niskie uczucia z których zbudowane jest iluzoryczne niższe ciało mentalne. Najniższa z emocji to złość i gniew oraz zazdrość, które zanieczyszczają wątrobę i woreczek żółciowy. Przynależą do żywiołu drzewa i energii wiatru.
Nadmiar radości wywołuje pusty śmiech, gdyż poprzez konwulsje wyrzucana jest energia ciepła z ciała. Zawał to czasem szok dla serca z otrzymanej dobrej lub złej wiadomości. Pusty śmiech prowadzi do braku energii w sercu, poprzez jej wyrzucanie na zewnątrz. Z serca energia przechodzi do mózgu i braki są przekładane dalej do obiegu sześciu energii.
Zmartwienia i obawy wpływają na żołądek i śledzionę, która rozprowadza energię po całym organizmie , na poziomie ciała eterycznego ( energetycznego). Wrzody żołądka to zjadane wiele lat zmartwienia.
Smutek i żal uszkadzają płuca i jelito grube. Zaciśnięte płuca i nie dotlenione, powodują brak tlenu we wszystkich komórkach ciała. Komórki zmieniają wtedy swoją strukturę. Na nowotwory zapadają osoby depresyjne, gdyż płuca były nie dotlenione na wskutek długotrwałego smutku. Radość jest najlepszym lekarstwem na przywrócenie równowagi w przypadku nowotworu a nie operacja, która pogłębia tenże smutek i prowadzi do strachu. Nowy twór powstaje jako ucieczka komórek nieśmiertelnych na bazie krzemu z zanieczyszczonego toksynami organizmu. Wycięcie organu rakowego nie usuwa przyczyny lecz jej skutek. Organizm dalej jest zanieczyszczony, tylko jeszcze więcej przez chemię!
Dalej w kole obiegu energii znajduje się lęk i strach, wpływający na pracę nerek i pęcherza moczowego. Gdy się nagle czegoś wystraszymy, to powstaje yang-strach pęcherza i nadmiar tej energii jest wyrzucany w postaci moczu. Na tym poziomie projektują się wszystkie wydarzenia z naszego niższego umysłu takie jak: wypadki, operacje i ciężkie bolesne choroby oraz śmierć. To często koniec naszego istnienia w świecie trójwymiarowym. Jeśli zaś zdołamy świadomie przejść przez własną śmierć to zdołamy narodzić się na nowo do życia w innych wymiarach świadomości.
Zazwyczaj kręcimy się w kole narodzin i śmierci, zatracając swoje życie w śnie. Mężczyźni z reguły przynależą do swojej energii yang ( na zewnątrz) i są bardziej zainteresowani ciałem. Chirurg czy mechanik samochodowy i komputerowy – to męski zawód, gdyż mężczyźni maja większe zdolności do rozpoznawania maszyn.
Ciało emocjonalne jest bardziej zrozumiałe dla kobiet, gdyż wyraża ich energię schowaną wewnątrz ciała. Emocje to stan ukryty w nas. Powiedzenie, że mężczyzna rządzi głową a kobieta kreci szyją, ma swoje głębokie znaczenie. Mężczyźni z reguły nie potrafią rozpoznać swoich emocji a kobiety robią to szybko. Kobiety sprawdzają się w psychologii czy psychoanalizie.
Oczyszczanie niskich emocji jest pracą nad sobą, nad swoim wnętrzem, aby wejść po schodach na drogę do Boga. Do oczyszczania z emocji bardzo pomocne są ustawienia metodą Hellingera, gdyż zneutralizowana jest przeszłość rodowa i nie blokuje drogi. Rozpoznanie pól morfogenetycznych pozwala ujrzeć programy rodowe, które rządzą naszym życiem. Są to osądy przeszłości, kiedy członkowie rodziny osądzili czyny innych jako złe np.: prababcia osądziła, że kobieta, która ma dziecko z księdzem jest potępiona i dlatego wszyscy w rodzie od tej pory rodzą się jako dzieci księdza. Wystarczy rozpoznać problem osądu i rozświetlić go światłem przebaczenia i znika.
Dopóki osądy nie przyniesiemy do światła świadomości, to będą nas trzymać w więzieniu emocji i rodowych przekonań, doprowadzając do chorób, tragedii i śmierci. Znam wiele przypadków osobistych tragedii, gdzie przekonania rodowe były przyczyną tragicznego zaplątania oraz samobójstw i śmierci. Tak ważne jest aby nie osądzać, gdyż musimy doświadczyć jego skutku przez pokolenia. Programy rodowe są tym czym żywi się ego. Naszymi emocjami żyje Księżyc i przyciąga jak magnes wszelkie tragiczne wydarzenia. Księżyc rządzi cyklem miesięcznym kobiet, ponieważ energia żeńska jest związana z energią Księżyca. Księżyc w astrologii oznacza kobietę.
Świadomy siebie umysł może się przeciwstawić temu przyciąganiu – przeznaczeniu poprzez rozpoznanie wypływających problemów i chorób. Wystarczy zamiast osądu zastosować samoobserwację a zobaczy się wszystko inaczej. Obserwacja siebie prowadzi człowieka do uświadomienia sobie konieczności zmiany siebie. Jest środkiem przebudzenia, ucieczką od ego , drogą do wolności.
Wyższa świadomość czyli Jaźń przyciągana jest przez Słońce. Inteligencja Słońca prowadzi do Boga. Energia yang przynależna mężczyznom pochodzi ze Słońca, dlatego Bóg określany jest jako Ojciec wszystkiego. Kobieta jest odbiciem polarnym mężczyzny. Jej iluzoryczna tożsamość rozprzestrzeniła świat ego. Stąd wszystkie mity biorą się od Ewy jako sprawczyni grzechu pierworodnego. Emocje są nam niepotrzebne, gdyż powodują tylko cierpienie. Księżyc jest odbiciem światła Słońca. Sam nie świeci.
Aby wyjść z miejsca do którego jako ludzkość doszliśmy, potrzeba jest zacząć od kobiety, gdyż tu kończy się droga i zaczyna powrotna ścieżka do Boga. Nie da się odrzucić tego co wytworzyliśmy, bez jego rozpoznania. Ten gruz z naszych ciał trzeba usunąć i stworzyć nowy umysł oparty na myśli Boga a nie na ego.
W następnym odcinku rozpoznamy Jaźń do której prowadzi wąska droga, którą idą nieliczni. Natomiast szeroka droga, którą idą prawie wszyscy prowadzi do zguby i jest to droga – ego. Tłum się niczego nie nauczy i sam nie jest w stanie wyjść z niego. Potrzebny jest nauczyciel i mistrz, który zna drogę z własnego doświadczenia, gdyż przez nią przeszedł.
Więcej na temat działania ludzkich maszyn oraz rozpoznania zasady trójcy we wszystkim co istnieje, opisałam w książce „Symfonia Przebudzenia”. Brak w niej jest zderzaków i dlatego odkrywa prawdę o nas samych.

 

Źródło: Wachowska Danuta