Czyli jak to było naprawdę...
- Będziesz musiał ofiarować się za wszystkich ludzi.
- Nie no, co ty tata…
(33 urodziny Jezusa)
- Ja was k***a nauczę złodzieje!
(Eden, wypędzenie Adama i Ewy)
- Nie wiesz może, kto ma do sprzedania kawałek ziemi blisko centrum?
(św. Piotr, wybór gruntu pod Watykan)
- Chłopaki, wina dzisiaj nie będzie, ale zdobyłem kartki na jakieś słodycze.
(Karol Wojtyła, czasy studenckie)
- Co tak stoisz jak wryta?
(Lot, zagłada Sodomy i Gomory)
- Chodź synu, tatuś coś ci pokaże…
(Abraham, idąc na wzgórze)
- Nie dolewaj oliwy do ognia.
(Giordano Bruno)
- Dobra, ile nam tej wody trzeba?
(Mieszko I, 966 rok)
- Chcesz to idź, ja zostaję na dole.
(Szatan, początki istnienia Świata)
- W majty narobią jak to przeczytają.
(św Jan, podczas pisania Apokalipsy)
- Zostały mi już tylko dzieci… Dobra, rozdawaj, gramy.
(Hiob, pierwsza próba)
- Dobra, mów pan co wiesz.
- Ta jasne, wyskakuj najpierw z kasy.
(Judasz i arcykapłani)
- Dzień dobry, ta oferta jest nadal aktualna?
(Joseph Ratzinger, kwiecień 2005)
- Masz ją i nie grzesz mi tu więcej.
(Bóg, stworzenie kobiety)
- Pierdzielę taką dietę.
(Jezus, pustynia)
- Nie umiem zasnąć bez Jaśka.
(abp Paetz)
- Nie chce mi się z wami gadać.
(Bóg, Apokalipsa)
ciąg dalszy... nie nastąpi