JustPaste.it

Zadżumiona rzeczywistość. O artystach życia.

600px-paircreationsvg.pngJak pisał J. P. Sartre, każdy realizuje jakiś projekt egzystencjalny. Świat odsłania się jako zbiór narzędzi, dzięki którym można ów projekt uczynić możliwym. Dokonywane wybory albo przybliżają do celu, albo od niego oddalają.

Egzystencjalny projekt można porównać do aktu kreacji, którego finalnym efektem ma być dzieło sztuki. Warunkiem prawdziwego tworzenia jest wolność. Więcej nawet, kreacja artystyczna jest najwyższym stopniem realizacji wolności, bo przypomina sytuację wzorcową, czyli Boski Akt Stworzenia. Kreacja jest zatem najbardziej archetypowym ze wszystkich archetypów. Podobnie jak w sytuacji wzorcowej mamy do czynienia z creatio ex nihilo. Pisarz, poeta czy malarz powołuje do istnienia coś, czego wcześniej nie było. Byty wyobraźni stają się bytami intencjonalnymi w wyniku wolnej gry artysty ze światem stworzonym i światem tworzącym, czyli własną imaginacją.

Artysta staje się bogiem kreującym własne wszechświaty i nadającym im prawa. W ciekawy sposób pisał o tym Bolesław Leśmian w wierszu „Pozorzanie”.

 

Zanim dzień nastał, żeśmy w świat przybyli,
My - ród Pozorzan, nieśmiertelny ród -
Żył niegdyś człowiek, twór jakiejś tam chwili,
Ten cudów nie znał, ale wierzył w cud.

Szał jego tęsknot wyczarował z mroku
Nasz byt, od zgonu wolny i od łez -
A to się stało w tym roku... w tym roku,
Kiedy istnienie zatraciło kres.

On śnił w przestrzeni i wszystko mu było
Rozpaczał w czasie, co z taką łkań siłą
Mijał, aż minął wysnuty zeń Bóg.

My poza czasem i poza przestrzenią
Trwamy, spełnieni od stóp aż do głów.
Czym dla nas człowiek, co z leśną zielenią
Zamienił ledwo kilka mylnych słów?

Czemuż on dotąd tak czujnie nam śni się,
Jak gdyby tryumf błogosławił nasz?
Czemu nam w twarzy odmiennych zarysie
Tkwi coś, co jego przypomina twarz?

            Byty wyobraźni artysty ożywają. Istnieją w konkretnej dla nich rzeczywistości, mają swoją bytową autonomię i swoistą niezależność od tego, kto je powołał do istnienia. Ostatnie wersy tekstu są czytelną aluzją do Księgi Rodzaju, której autor mówi, że Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo. Pozorzanie są przecież tylko językowo zrealizowanym pomysłem poety, ich byt jest więc bytem czysto językowym. Ale w wierszu Leśmiana to oni właśnie są zbiorowym podmiotem wypowiedzi, generują własny komunikat zupełnie niezależny od słów twórcy. Byty wyobraźni autonomizują się, uzyskując znaczny stopień niezależności. Na czym polega i jak przebiega ów proces autonomizacji, nie wiemy. To największa tajemnica dialektyki twórczości.

             W jakimś sensie każdy człowiek jest artystą – artystą życia. To znaczy może nim się stać, jeśli w sposób świadomy rzeźbi własną egzystencję. Artysta życia to ktoś, kto sam dla siebie stanowi źródło wartości. Ktoś, kto w sposób niezależny myśli i działa, nie zaskorupiając się w istniejących kliszach i schematach. Artystą życia jest ten, kto chwila po chwili wgryza się w tkankę teraźniejszości, nie ulegając idiosynkrazjom przeszłości; jest nim ten, kto nie pozwala by fałszywe ego planowało jego przyszłość, kto w każdym momencie realizuje swój egzystencjalny projekt. Artystę życia łatwo rozpoznać, ponieważ kieruje nim entuzjazm i zapał. Nie porusza się, tylko tańczy.

             Rzeźbić samego siebie w wolnych aktach kreacji jest jednoznaczne z poszerzaniem obszaru wolności; otwieraniem horyzontu i rozjaśnianiem go za pomocą świadomości. Świadomość wolności jest tym samym wolnością świadomości – pozbawionej ducha powagi i złej wiary.

autor – Jan Stasica

koniec cz. VI