JustPaste.it

Gen samobójców.

Człowiek to bardzo dziwne zwierzę.

Człowiek to bardzo dziwne zwierzę.

 

Gen samobójców.

 

Człowiek to bardzo dziwne zwierzę i każdy to przyzna. Nawet przyzna to z uciechą i taką, jak się mówi, empatią. I przyzna też, że od zwierzaków to ten człowiek jakoś niezbyt się różni. Nawet rozumu często ma o wiele mniej. Nie tylko wagowo. Jakościowo także, chociaż to dziedzina nie każdemu dostępna, ta jakość w rozumie. Nie każdy ją ogarnia, chociaż każdy twierdzi, że świetnie.

Zaryzykowałbym nawet śmiałe stwierdzenie, że jeśli ktoś o jakości ludzkiego rozumu gada szczególnie dużo, ma z rozumem szczególne trudności.

Zaznaczam, że mnie to nie dotyczy, bo jestem idiotą, co wiadomo wszem wobec. Nawet specjalny pamiętnik o tym piszę.

 

b16a9329352317242d940e6b700d8b48.jpg

A różnica między człowiekiem i zwierzakiem jest przede wszystkim taka, że człowiek nie ma ogona. Wyobrażacie sobie człowieka z ogonem? W jaki-że, na Boga, sposób miałby ubrać majtki albo spodnie? Do nogawki ten cholerny ogon wpychać?

Co prawda, ostatnio jest jakby taka tendencja, albo nawet powszechnie lansowana moda, nie tyle, żeby ubierać, ale żeby zrzucać ile się tylko da. Co się do zrzucenia nadaje. Wszędzie, gdzie to możliwe. Nie, żeby tylko na plaży, albo w tropikach, tam to nic nowego. Negry, oni łażą całkiem porozbierane, jak nasze polskie koty na przykład.

Ale to by wymagało osobnego opracowania. Że człowiek już całkiem nie chce różnić się od zwierzaka. No bo to przecież nasi bracia mniejsi. Co prawda, goryl i krokodyl, nie wspominając o słoniu, nie są aż tak bardzo mniejsi, lecz nie czepiajmy się szczegółów.

Nie, żeby człowiek chciał mieszkać w chlewie, czy tam na grzędzie albo w oborze, a nawet w lesie nie za bardzo by chciał. Chociaż, to też się zdarza. Ta obora, czy chlew. No, grzęda rzadziej się zdarza, bo za mało wygodna. Za to telewizor wszędzie figuruje! W każdym chlewie…`

 

b91e88074de06ed990062ed253ff1fdb.jpg

Tendencja, żeby się nie odróżniać, zdrowa jest szczególnie poza kołem podbiegunowym. Poza tym kołem, może być nawet formą antykoncepcji, albo oszczędności w bzykaniu. Jako że zimno temu nie sprzyja. Bzykaniu, znaczy się, ono nie sprzyja. Z powodów jednostronnej kurczliwości oczywiście.

Jednak, ujmując rzecz ściśle, nie o tym chciałem napisać. O różnicy między człowiekiem i zwierzem tak, o tym chciałem. Że jest bardzo duża, nie do zasypania. Ta różnica. Że człowiek, choćby się wściekł, to jej nie zasypie. Im bardziej by się wściekł, tym bardziej ona będzie nie do zasypania.

Człowiek, dla tej różnicy, wymyślił ludobójstwo.

To cholernie rewelacyjny pomysł. Żaden zwierz na tej ziemi nie wpadł na podobny. Zwierzobójstwo jeszcze nie istnieje, świat nie zna zwierzobójstwa. Lew poluje na antylopy, wilk na sarny, tygrys – na co się da. Ale żeby lew na lwy polował, wilk na wilki, tygrys na tygrysy – to w żaden sposób wpaść im do łbów nie może. Chociaż, podobno są już złego początki: słonie jakoby wpadają w słoński amok i zabijają inne słonie. Bo one, te słonie, podobno bardzo szybko się uczą. Ale, czy to dobrze dla słoni?

Zapytam tak: czy słonie aby na pewno są mądre? Może właśnie głupie?

Wilki żrą się tylko o dwie rzeczy – o przywództwo watahy, albo o samicę. Ale wilkowi wystarczy, gdy przeciwnik położy się z łapami do góry, albo ogon podwinie i ucieknie. Do łba mu nie wpadnie, by zagryźć na śmierć.

Żeby zagryźć na śmierć – to epokowy ludzki wynalazek.

Nie umiem sobie wyobrazić, żeby wilk zagonił innego wilka do jakiegoś obozu czy innego łagru, albo przerobił na mydło. I jeszcze, żeby wymyślił cholerne pieprzenie w bambus, jakie to jest ważne, żeby kochać innych wilków. 

 

521672701662d5490684871280031d67.jpg

A człowiek, to jest bydlę takie osobliwe, że potrafi kochać wszystko, co się rusza – i to wszystko bez mrugnięcia okiem potrafi zniszczyć. Szczególnie zbożnego dzieła dokonał w niszczeniu gatunku własnego.

To jednak może być całkiem usprawiedliwione przez fakt, że człowiek jest aż tak bardzo mnożny, aż tak bardzo, że przyprawia o zdrowy zawrót głowy każdego, kto choć przez sekundę pomyśli o przyszłości. Rzecz jasna, dotyczy to przyszłości całego naszego gatunku.

Niespecjalnie dokładnie licząc, obie wojny zwane Wielkimi, z trudem zdołały wybić zaledwie coś koło 100 milionów – Korea, Wietnam i Kampucza też z trudem dołożyły do rachunku może nawet ze 20 milionów. Ale w Afryce to już każdemu rachunki się mylą. W tej Afryce naprawdę milion w prawo albo lewo to tylko błąd statystyczny. Któż się przejmuje błędami?

Ktoś dowcipny wyliczył, że gdyby całą obecną ludność świata, z naszymi góralami i Kaszubami łącznie, Chińczyków i Arabów nie wyłączając, ani nawet Maorysów czy tam Eskimosów – więc gdyby wszystkich zgromadzić w jednym miejscu, to Polska, Czechy i Słowacja miałyby luz dostateczny. No, po prostu nikt by nikomu na głowę nie właził.

A my się w Polsce martwimy, że jest nas coraz mniej! Że nie ma kto na nasze emerytury pracować…

 

824e406208f815ace11d27ea90606b30.jpg

Pewnie, że nie ma kto! Bo jeśli co drugi facio chodzi pod krawatem, albo rozbija najnowszy model BMW, to ktoś musi mu to zafundować. Robotą do usranej śmierci. Ale frajerów coraz to mniej, zaś dupków coraz więcej… I nie ma kto  na tych  dupków pracować. Pomimo, że dupki okradają nas coraz bezczelniej.

Tak sobie myślę, że kiedy umrze ostatni robol na świecie, to dupki i tak pozdychają. Z głodu pozdychają. Na skórzanych tapicerkach swoich beemek. 

Na tę chwilę czekam - chociaż się nie doczekam.

 

884d33dad1202ed49c6a475b5464c205.jpg