JustPaste.it

Gwiazda dzieciństwa

Im więcej lat przybywa,a skronie siwieją,tym bardziej dzieciństwo staje się droższe...

Im więcej lat przybywa,a skronie siwieją,tym bardziej dzieciństwo staje się droższe...

 

Gwiazda  dalekiego dzieciństwa świeci zawsze, widzę i czuję jej ciepło na różnych szerokościach świata.Im dalej od niego coraz bardziej rodziców doceniam !Skronie siwieją,a do nich po stokroć wracam, wspomnień tak wiele,że nie wiem od czego zacząć.

Pamiętam poranek ,miałem może pięć lat ,budzę się, złażę z pieca i biegnę do ich łóżka, miedzy nimi znów zasypiam..W niedzielę i święta nie spieszyli wstawać .Ojciec czytał bajki Kryłowa i tłumaczył" w zwierzątkach widzieć ludzi" nie każdy potrafi,"chytry jak lis,zwinny jak wiewiórka",silny jak tur",a potem pytał pokazując tytuły bajek, jaka to litera ?"-

Był absolwentem czwartej klasy szkoły carskiej.

W jego dzieciństwie lud siermiężny zrusyfikowany, nie miał duszy narodowej,po wojnie polsko-bolszewickiej dopiero budziła się ona,ale sanacja zawszonego chłopa miała w głębokim poważaniu,zdałem sprawę z tego dopiero znacznie później.

Ojciec znalazł gdzieś ołówek i kawałek kartki i uczył mnie : "Napisz cokolwiek -zachęcał" mozolnie kreśliłem imię brata"Olek". Zuch,chwalił ,w nagrodę kupił radio słuchawkowe na kryształki,będziesz słuchał jak panowie gadają w Warszawie.Było to cudo bardziej niż teraz internet,coś takiego-w głowie nie mieści- szeptały baby,Antychryst przewraca świat do góry nogami- Był to rok 1937 , a radiowa piosenka o ułanach, chłopcach malowanych we wspomnieniach ,jak żywa brzmi.

Dosyć słuchania idziemy na ryby - powiedział wtedy ojciec.

Nie długo wyjeżdżam do Łotwy na zarobek-pobędziemy razem nad rzeczką, a jutro pojedzmy do miasteczka .Pamiętam ten dzień,zaprowadził do sklepu,na półkach pełno czekolady,cukierki w błyszczących papierkach,ser holenderski,pamiętam nawet cenę,za cukierki,czekoladę i ser zapłacił pól złotówki,a śledzie na kredyt dał żyd. . Nie jadłem czekolady,a radowałem się jej widokiem ,w domu podzielę się z bratem i siostrą-powiedziałem" Ojciec za te słowa kupił jeszcze lemoniadę,wypij , pobaw się z dziećmi,a pójdę do znajomych.

Stawiałem domki z piasku.,czyjaś zona przynosi nam ogórki,chleb i sól, jemy i bawimy się dalej. Ojciec wraca z kolegami i gra na harmoszce,a ktoś na bałałajce,śpiewa ,rosyjskie i polskie piosenki, mnie podobała się o "sierpie i młocie i biednej hołocie"

Aldona od domków z piasku siedziała obok i chwaliła się umiejętnością czytania i pisania -Na ścianie był duży napis,przeczytaj prosiłem,"twoja siostra głupia"-przeczytała .

Zapadał wieczór,zabawy się skończyły,wracałem z ojcem do domu,poświęcił mnie cały dzień,byłem szczęśliwy.Tak wspaniale grał i śpiewał,najmądrzejszy,najukochańszy mój tata!.

Na ścianie napisano,że moja siostra głupia, trzeba to zetrzeć,wszyscy czytają,to nie sprawiedliwie-powiedziałem ,gdzie to napisano-zdziwiony zapytał?Tam -wskazałem palcem.Spojrzał i zaśmiał się cha cha ,cha. Uspokój się, tam tylko słowa bóg,honor,ojczyzna,a litery nie pisane kredą,lecz ułożone z kamieni. W domu z tej historii wszyscy śmiali do rozpuku trzymając się za brzuchy.Dzieliłem czekoladę i myślałem o nauce czytania , a braciszek pił herbatę z mięty ,pod czekoladę, co i raz śmiał eis że na ścianie jego siostra głupia sterczy.Wieczorem położyłem się spać z nią, . opowiadałem szeptem jak ojciec grał na harmoszce,nogą przytupywał i śpiewał ...

,a młodszy brat leżał z rodzicami i chichotał,że siostrę ma głupią, rano jednak pocałował, w ogródku pomagał zrywać chwasty,a ja z ojcem pojechałem na targ, a na nazajutrz żegnałem,zobaczyłem po kilku latach , wrócił z pełną sakiewką pieniędzy,był to najradośniejszy dzień ,podrzucał do góry i wolał "jakiś ty wielki i ciężki"!