JustPaste.it

Jezus przed Annaszem i Kajfaszem.

Skrępowawszy Boskiego Zbawiciela na Górze Oliwnej, zbiry wśród wielkiego wrzasku poprowadziły Pana, szarpiąc Go i obalając na ziemię.

Skrępowawszy Boskiego Zbawiciela na Górze Oliwnej, zbiry wśród wielkiego wrzasku poprowadziły Pana, szarpiąc Go i obalając na ziemię.

 

 

38f008457e5faa19aa6200118109cd43.jpg

 

jest to fragment poematu Mistyczne Miasto Boga 

 

Skrępowawszy Boskiego Zbawiciela na Górze Oliwnej, zbiry wśród wielkiego wrzasku poprowadziły Pana, szarpiąc Go i obalając na ziemię. Ponieważ Jego ręce były skrępowane, więc padał na swe Boskie oblicze, raniąc się i pokrywając pyłem. Kiedy padał nie szczędzili Mu kułaków, kopali Go, deptali po Jego obliczu, po głowie. Wszystko to czynili z okrzykami radości i z szyderczym śmiechem, jak to przepowiedział już Jeremiasz.
Kiedy przybyli z bezczeszczonym Zbawicielem do domu arcykapłana Annasza, przedstawili Go, jako zbrodniarza zasługującego na śmierć. Arcykapłan wypytywał Zbawiciela o Jego uczniów i Jego naukę. Zadając te pytania chciał oczywiście przekręcić odpowiedź, gdyby choć jedno słówko się do tego nadawało. Jezus ofiarował niebiańskiemu Ojcu te upokorzenia, że był prowadzony, jako winowajca i wypytywany przez arcykapłana o rzekomo fałszywą naukę. Z pokornym, spokojnym obliczem odpowiedział Zbawiciel: ,,Ja przemawiałem jawnie przed światem. Uczyłem zawsze w synagodze i w świątyni, gdzie się gromadzą wszyscy Żydzi. Potajemnie zaś nie uczyłem niczego. Dlaczego Mnie pytasz? Zapytaj tych, którzy słyszeli, co im mówiłem. Oto oni wiedzą, co powiedziałem."
Chociaż odpowiedź Zbawiciela była pełna mądrości, jeden ze sług arcykapłana podniósł rękę i spoliczkował Jezusa mówiąc: „Tak odpowiadasz arcykapłanowi?" Pan przyjął tę obrazę bez granic, modląc się do niebiańskiego Ojca za obrażającego i był gotów, gdyby było potrzeba, podać także drugi policzek, aby spełnić to, czego sam uczył. Aby jednak zaślepiony i zapamiętały sługa nie pozostał bez upokorzenia i zawstydzenia Pan odpowiedział mu z wielkim spokojem i łagodnością:, „Jeżeli źle powiedziałem; udowodnij, co było złego. A jeżeli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?" O godne podziwu igrzysko! Syn Boga z miłości do ludzi dozwala, aby bezbożny sługa wymierzył policzek w Jego przenajświętsze Oblicze! Następnie poprowadzono Zbawiciela do Kajfasza, zięcia Annasza. Arcykapłan Kajfasz, otoczony faryzeuszami, siedział na krześle arcykapłańskim oczekując Zbawiciela. Widząc Go związanego jak baranka wszyscy wybuchneli szyderczym śmiechem, bowiem mieli Go teraz w swej mocy. Szukano fałszywego świadectwa przeciw Jezusowi, aby wydać Go na śmierć. Jednak zeznania fałszywych świadków nie zgadzały się ze sobą. Wystąpili dwaj fałszywi świadkowie, którzy zeznali, iż słyszeli z Jezusa ust, że świątynię zbudowaną ludzką ręką zdoła zburzyć i w ciągu trzech dni inną zbudować. Na wszystkie te oszczerstwa Zbawiciel nie odrzekł ani słowem. Kajfasz, widząc Go milczącego tak cierpliwie, podniósł się i rzekł: „Nic nie odpowiadasz na to, co oni zeznają przeciwko Tobie?" Lecz i wtedy Jezus nie odpowiedział, gdyż Kajfasz i inni nie chcieli Mu uwierzyć, tylko mieli podstępny zamiar zmusić Zbawiciela do odpowiedzi, którą chcieli przekręcić i w ten sposób usprawiedliwić wobec ludu swoje postępowanie z Jezusem.
Kajfasz z zajadłością wykrzyknął do Pana: „Poprzysięgam Cię na Boga żywego, powiedz nam: Czy Ty jesteś Mesjasz, Syn Boży?" Jezus mu odpowiedział: „Tyś powiedział. Jam jest. Ale powiadam wam: Odtąd ujrzycie Syna Człowieczego, siedzącego po prawicy Wszechmocnego i nadchodzącego na obłokach niebieskich." Wtedy najwyższy kapłan rozdarł swoje szaty i rzekł: „Zbluźniłeś. Na cóż nam jeszcze potrzeba świadków? Oto teraz słyszeliście bluźnierstwo. Co wam się zdaje?" Oni odpowiedzieli: „Winien jest śmierci." Wtedy podpuszczeni przez szatana wyładowali na Nim swoją złość diabelską. Policzkowali Go, kopali, targali za włosy, pluli Mu w twarz wymierzali kułaki. Nigdy nie wyrządzono człowiekowi tak niezmiernych przykrości, jakie wówczas zadano Zbawicielowi.
To, czego doznał wtedy Boski Zbawiciel przechodzi wszelkie ludzkie pojęcie. Tylko Najświętsza Maryja Panna poznawała Jego uczucia. Ponieważ jednak Zbawiciel w szkole doświadczenia nauczył się litować nad tymi, którzy w przyszłości chcieliby naśladować Jego przykład i Jego naukę, więc zwrócił się do nich żeby ich uświęcić i pobłogosławić w tej godzinie, w której własnym przykładem wskazał im drogę do doskonałości. Pośród obelg i katuszy Syn Boga wyrzekł nad wybranymi ponownie owo błogosławieństwo, które im poprzednio zapowiedział. Spojrzał na ubogich duchem, którzy chcieli Go naśladować w ubóstwie i niedoli i rzekł im:
 „Błogosławieni będziecie pozbywszy się rzeczy ziemskich; albowiem przez moje cierpienie i śmierć przeznaczam Królestwo Niebieskie, jako pewną i bezpieczną krainę dla dobrowolnego ubóstwa.
 Błogosławieni będą ci, którzy z łagodnością znoszą przeciwności i cierpienia, gdyż oprócz prawa do mego błogosławieństwa, które otrzymają dzięki naśladowaniu Mnie, będą posiadali na ziemi władzę nad wolą i sercem ludzi, którzy sieją i płaczą; albowiem przez łzy otrzymają chleb uznania i życia, aby odziedziczyć potem owoc wiecznej radości i szczęśliwości.
 Błogosławieni będą i ci, którzy łakną sprawiedliwości i prawdy: albowiem wyjednam im nasycenie, które przejdzie ich życzenia, tak przez łaskę, jak i nagrodę w chwale.
 Błogosławieni będą miłosierni względem obrażających i prześladowców, tak jak Ja to czynię; w imię Ojca mego przyrzekam miłosiernym wielkie miłosierdzie.
 Błogosławieni czystego serca, którzy naśladują mój przykład i umartwiają swoje ciało, chcąc zachowad czystość duszy; zapewniam im doznanie spokoju i oglądanie mojej Boskości, ponieważ są do Mnie podobni.
 Błogosławieni pokój czyniący, którzy nie ubiegają się o własną korzyść - nie opierają się złym, ale cierpią ich w prostocie i ze spokojem serca, bez zemsty; będą oni nazywani moimi synami, ponieważ naśladują przymioty swego niebiańskiego Ojca, a Ja przyznaję się do nich i zapisuję ich sobie w pamięci i duszy, chcąc ich przyjąć, jako moich.
 Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie w imię sprawiedliwości, albowiem ich jest królestwo niebieskie; ponieważ cierpieli ze Mną, przeto pragnę, aby po wszystkie wieki byli ze Mną tam, gdzie Ja sam przebywać będę. Dlatego cieszcie się wy ubodzy, wy co się smucicie, cieszcie się wy, którzy uchodzicie za małych i jesteście wzgardzeni i wy, którzy cierpicie w pokorze i cierpliwości. Cierpicie z wewnętrzną radością, albowiem naśladujecie Mnie na drogach prawdy. Pozbądźcie się próżności, wzgardźcie przepychem i obłudą pysznego świata; idźcie przez ogień i wodę utrapienia, aż dojdziecie do Mnie, który jestem Światłością, Prawdą i waszym Przewodnikiem do wiecznego pokoju i pokrzepienia."

 

Najświętsza Panna ze swej alkowy, gdzie się modliła, oglądała wszystkie akty swego Boskiego Syna i brała w nich udział. Widziała również jasno i wyraźnie wszystkie szyderstwa i obelgi, jakie Mu zadawano i odczuwała je swym najczystszym i najczulszym sercem macierzyńskim. Odczuwała nawet ból cielesny, w tym samym czasie i w tych samych miejscach, co Zbawiciel, z tą tylko różnicą, że gdy u Jezusa ból ten pochodził od uderzeo ze strony Żydów, to u Najświętszej Panny pochodził z ręki Najwyższego, jak to sobie sama wyprosiła. W tych wielkich cierpieniach Maryja pokrzepiała się siłą Boską, aby jeszcze bardziej cierpieć ze swym Synem, roniąc krwawe łzy. Maryja widziała również, jak Św. Piotr zaparł się swego Mistrza; płakała gorzko nad upadkiem tego apostoła i błagała żarliwie o łaskę miłosierdzia dla niego; nie przestała błagać dopóty, dopóki nie była pewna, że Piotr poruszony litościwą miłością Jezusa niebawem nawróci się.
f67becd557f230b39a46deca3ad2f707.jpg

 

 

Autor: Maria z Agredy