JustPaste.it

Słoń i historia Polski

W zoo. Anglik, Niemiec i Polak patrzą na Słonia. Przy czym Anglik myśli:Ciekawie, za ile funtów mogłemby sprzedać te przepiękne kły?Niemiec zamyślono marzy: “Ach, jak wiele smacznych kiełbasek wyszło by z tego tłustego Słonia!” Polak chce poznać: “Co ten Słoń myśli o historii Polski?

 

Rosslon.jpgPolska.jpg

 

Zadziwiająco, ale ten Polak ma racje. Bo jeśli Słoń nie zna historii Polski a w ogóle o niej nie myśli - tym goreje dla Słonia. Jednak, co właśnie myśli Słoń o historii Polski? Która korzyść jemu od tych rozważań? O tym, drodzy moi czytelnicy, postaram się Wam opowiedzieć.

Bardzo ciekawym okresem polskiej historii (z punktu widzenia Słonia) zgłasza się czas z XIV po XIX stulecie, ponieważ wydarzenia tego czasu wyznaczyły los Polski jak państwa. Właśnie wtedy, w 1374 roku, polski król Ludwik Węgierski wydał ukaz, znany jak Przywilej koszycki, według którego liczba drobnych rycerzy otrzymywała takie same prawa, że mieli duzi feudałowie i wyższy kler. Zrozumiale, nie wskutek napadu dobroci, ale w celu dostać szerokie wsparcie dynastycznych praw swojego potomstwa na koronę Polski. Od teraz szlachta zwalniała się od wszystkiej państwowej ociężałości, oprócz rolnego podatku, otrzymywała szeroki dostęp do administracyjnych posad w królestwie, miała sądową władzę nad chłopami. Wtenczas taki wariant "Władza w zamian na Przywileju" jeszcze nie był niebezpieczny, ponieważ szlachta była stosunkowo nielicząca, lecz jak mówią Anglicy, precedens był stworzony. Problemy w państwie zaczęły się później, kiedy szlachta stanęła otrzymywać od królów i pretendentów na tron Polski coraz więcej praw i wolności, z jednoczesnym niekontrolowanym zwiększeniem liczebności tego szlachetnego stanu. Rzeczywiście, już w siedemnastym stuleciu jakikolwiek sprytny stajenny drobnomajątkowego szlachcica mógł przyczepić sobie na pasek szablę i nazwać się rycerzem “biednym, ale szlachetnym. Odpowiednio, liczebność ludzi szlachetnego pochodzenia na jednego mieszkańca RP była najwyższa wśród innych państw (za różnymi rozliczeniami od 8 do 15 odsetków). Jedyna kwestia, po której na tyle liczna szlachta zawsze występowała wspólnie, to ochrona byłych i wymaganie nowych przywilejów od najwyższej władzy. W najważniejszych państwowych sprawach, które tak czy inaczej zmniejszały dobrobyt czy wolność szlachty, decyzje były praktycznie niemożliwe, co zwłaszcza stanęło zauważalne po wprowadzeniu “Liberum Veto”. Bo dla napełnenia skarbu państwa, zabezpieczenia regularnej armii, rozwiązania wewnętrznych zadań i zadań polityki zagranicznej trzeba silną państwową władzę, a takiej władzy w Polsce nie było. Wskutek tego, od końca XVII - początku XVIII stulecia “Królestwo dwóch Narodówokazało się praktycznie nie sterowanym i zostało lekką zdobyczą dla silnych sąsiednich monarchii. Trafnie powiedzieć, że kiedy część królestwa Polskiego okazała się pod władzą rosyjskich monarchów, te przeprowadziły cały szereg imprez po zmniejszeniu liczebności szlachty: tych, kto mógł dokumentalnie potwierdzić prawo do tytułu i herbu, zaliczały do rejestru rosyjskiego szlachectwa. Innym (potomkom “sprytnych stajennych) - na wybór: być zaliczone do chłopskiego czy mieszczańskiego stanu.

Dobrze, a która lekcja w tym dla naszego Słonia? Właśnie dziś, uczestnicy Międzynarodowego forum w Petersburgu zgodnie zauważyli, że w Rosji wszystko głośniej oświadcza o się, tak zwana, "kreatywna klasa" - udani biurowi pracownicy, dziennikarze, pop-artyści i blogerzy naszych sławnych dwóch stolic. Ci nasi obywatele, które mają dobre dochody (trafnie powiedzieć, dzięki istniejącej w Rosji władzy), chcą większego uczestnictwa w podjęciu państwowych decyzji. Różnej maści za politycznymi poglądami grupa ludzi, którą jednoczy tylko walka o przywileje. I która, już teraz, cały inny naród otwarcie nazywa bydłem. Czym nie nowa rosyjska szlachta? :)

Lecz czy będzie ona pożyteczna naszemu Słoniowi?

Strelec.jpg

Wojownicy regularnej armii carstwa Moskiewskiego, XVII st. Współczesna rekonstrukcja.

Zdjęcie i obrazki z internet źródeł z wolnym dostępem.