JustPaste.it

Sekret Einsteina

Chcesz poznać sekretną metodę Einsteina? Zobacz co mówił o nim jego znajomy Niels Bohr.

Chcesz poznać sekretną metodę Einsteina? Zobacz co mówił o nim jego znajomy Niels Bohr.

 

9838356827083ae3cf2ed6e8f9190105.jpg Niels Bohr tak wspominał odwiedziny Alberta Einsteina w Kopenhadze:

„Gdy przyjechał do Kopenhagi, naturalnie pojechałem przywieźć go ze stacji kolejowej. W tym czasie Margrethe i ja mieszkaliśmy u mojej mamy (…) Ze stacji jechaliśmy tramwajem i rozmawialiśmy z takim ożywieniem o różnych sprawach, że przejechaliśmy o wiele za daleko. Wobec tego wysiedliśmy i pojechaliśmy z powrotem. Tym razem również minęliśmy właściwy przystanek. Nie pamiętam ile przystanków, ale jeździliśmy w tę i z powrotem, ponieważ Einstein był naprawdę zainteresowany tematem.”

 

Zdarzyło Ci się coś podobnego?

Ja nie raz wybiegałem z autobusu parę przystanków za daleko, zrywając się z siedzenia, niczym czarna bestia na rodeo. A wszystko przez to "coś" co wyłącza poczucie czasu i… znajdujemy się parę przystanków za daleko.

 

Chciałbyś tak „hipnotyzować” rozmową i sprawiać, by godziny rozmowy z Tobą upływały jak minuty? Nie ma nic prostszego. Wystarczy poświęcić całą swoją uwagę drugiemu człowiekowi, a rozmowa z nami będzie mu sprawiała przyjemność.

Pamiętaj, to ma być pełne zainteresowanie, więc:

Rób tylko jedną rzecz na raz, czyli rozmawiaj. Nie spoglądaj na telewizor, nie baw się guzikami, ani niczym innym. Większość ludzi zwraca na to olbrzymią uwagę. Aaa… zapomniałem o rozglądaniu na boki. Nie wiem czemu. Możliwe, że to sprawka naszego zwierzęcego instynktu. Mianowicie wiele osób podczas rozmowy, niespokojnie rozgląda się na boki. W zamierzchłych czasach ery kamienia łupanego takie zachowanie miało by sens. Można by je podpiąć pod kontrolę potencjalnych zagrożeń. Ale teraz? Cóż, nie wydaje mi się, abyśmy musieli się chronić przed atakiem drapieżców.

No dobra, jakby dokładnie poszukać, to na pewno jakiegoś byś znalazł, a raczej on znalazł by Ciebie, a dokładniej mówiąc Twój portfel. Ale jeśli nie jedziesz właśnie komunikacją miejską, nie jesteś na koncercie (czasami bywa ciasno) i nie chodzisz w środku nocy z przyklejoną do pleców fluorescencyjną karteczką z napisem "WEŹ MÓJ PORTFEL", możesz się odprężyć, zrelaksować i w pełni oddać rozmowie*.

Kolejna sprawa to słuchanie. Napiszę o tym w następnym wpisie który znajdziesz na jakmowic.pl bądź na eiobie :)

Kamil

oprócz podanych, istnieje jeszcze kilka sytuacji w których lepiej pilnować swojego portfela** więc nie biorę odpowiedzialności za ewentualne zbytnie wyluzowanie :).

** a nawet wypożyczonych książek -  Ostatnio wracając z wykładów mój brat poszedł prosto do klubu w wiadomym celu. Wszedł z plecakiem i wyszedł z plecakiem ba... nawet z tym samym plecakiem. Niby nic dziwnego ale... Wracając do mieszkania spojrzał zamglonym wzrokiem wgłąb torby czy aby na pewno wszystko jest na miejscu.

- Ufff... kalkulatory są, notatki?  są, telefon? JEST?! jest.

Wszystko jak było.  Dopina zamek plecaka  i

-... zaraz.... kur@# gdzie moja książka. No ale jak, w klubie? Co za człowiek kradnie książki na imprezie. Co ja powiem bibliotekarce, że mi książkę w klubie ukradli?! :|

Swoją drogą ktoś musiał być nieźle "pojechany", żeby wziąć książkę zamiast telefonu ;).

 

Źródło: http://jakmowic.pl/2012/06/28/sekret-einsteina/

Licencja: Creative Commons