JustPaste.it

Dziś – przeciwnicy, jutro – wrogowie

Faryzeusze użyją wszelkich środków, by Mi szkodzić, zadać ból, by Mnie pokonać... Podsuną kłamliwe myśli, będą także grozić, kpić i rzucać oszczerstwa.

Faryzeusze użyją wszelkich środków, by Mi szkodzić, zadać ból, by Mnie pokonać... Podsuną kłamliwe myśli, będą także grozić, kpić i rzucać oszczerstwa.

 

f7a81537442d226035bcb53c627ba135.jpg

Wspólny wróg posłuży się wszystkim, aby wyrwać dusze Chrystusowi i uczynić je swą zdobyczą. Powiadam wam: kto wytrwa, ten będzie zbawiony. Jednak mówię wam też: ten, kto kocha życie i dobrobyt bardziej niż zbawienie wieczne, jest wolny, może odejść, może Mnie opuścić, by zająć się swoim kruchym istnieniem i przelotnym dobrobytem. Ja nikogo nie zatrzymuję.

Człowiek jest istotą wolną. Przyszedłem uwalniać go coraz bardziej od grzechu, w tym co dotyczy ducha, oraz od łańcuchów wynaturzonej religii. [Religia taka] uciska, przytłacza masą drobiazgów, słów i przepisów prawdziwe słowo Boże, które jest czyste, zwięzłe, jasne, proste, święte, doskonałe. Moje przyjście przesiewa przez sito sumienia. Gromadzę Moje ziarno na wolnej przestrzeni, młócę je nauką ofiary i przesiewam przez sito własnej woli. Plewy, sorgo, wyka, życica odfruną – lekkie i niepotrzebne. Opadnie to, co ciężkie i szkodliwe, i nakarmi ptaki. Do Mojego spichlerza trafi jedynie ziarno wybrane, czyste, odporne, wspaniałe: ziarno – czyli święci.

Przed wiekami szatan wyzwał Przedwiecznego do walki. Pyszniąc się swoim pierwszym zwycięstwem nad człowiekiem powiedział Bogu: “Twoje stworzenia będą moje na zawsze. Nic, ani kara, ani Prawo, jakie chcesz im dać, nie uzdolni ich do osiągnięcia Nieba. Twoja siedziba, z której mnie wypędziłeś, z której wygoniłeś jedynego inteligentnego pomiędzy Twymi stworzeniami, pozostanie pusta, bezużyteczna, smutna jak wszystko, co niczemu nie służy.”

A Przedwieczny odpowiedział Przeklętemu: “To jest teraz w twej mocy, gdy jedynie twoja trucizna panuje nad człowiekiem. Jednak ześlę Moje Słowo i Jego nauczanie unieszkodliwi twą truciznę, uleczy serca, uzdrowi je z szaleństwa, jakim je opętałeś, i powrócą do Mnie. Jak zagubione owce, które odnajdują pasterza, powrócą do Mojej zagrody i Niebo się zaludni. To dla nich je uczyniłem. A ty, w swej pozbawionej mocy wściekłości, zazgrzytasz wstrętnymi zębami w twym przerażającym królestwie, jako więzień i przeklęty. Aniołowie zrzucą na ciebie kamień Boży, który zapieczętuje twoją siedzibę. Ciemności i nienawiść staną się udziałem twoim i tych, którzy do ciebie należą. Losem Moich [świętych] będą błogosławione śpiewy, nieskończona wolność, wieczna i najwyższa.”

A Mamona z kpiącym śmiechem przysięgła: “Na moją Gehennę przysięgam, że gdy nadejdzie ta godzina, przyjdę. Będę wszędzie obecna przy ewangelizowanych i zobaczymy, kto będzie zwycięzcą: Ty czy ja.”

Tak, szatan zastawia na was pułapki, by was przesiać, ale i Ja was otaczam, aby was przesiać. Jest dwóch przeciwników: Ja i on. Jesteście między dwoma. To pojedynek Miłości z Nienawiścią, Mądrości z Niewiedzą, Dobroci ze Złem. Rozgrywa się on nad wami i wokół was. Wystarczy Moja obecność, aby odwrócić złośliwe uderzenia, jakie szatan na was kieruje. Stanę pomiędzy szatańskimi zastępami i wami. Zgadzam się, by Mnie raniono zamiast was, bo was kocham. Jednak ciosy, dosięgające was wewnętrznie, powinniście pokonać waszą wolą, biegnąc do Mnie, idąc Moją drogą, która jest Prawdą i Życiem. Ten, kto nie ma silnego pragnienia Nieba, nie osiągnie go. Ten, kto nie jest zdolny być uczniem Chrystusa, będzie lekką plewą, którą wiatr porwie ze sobą. Kto jest nieprzyjacielem Chrystusa, ten jest szkodliwym ziarnem, które rozkwitnie w królestwie szatana.

Wiem, dlaczego przybyliście, wy z Kafarnaum. Doskonale wiem, jaki grzech jest Mi przypisywany. Wiem, że z powodu tego nie istniejącego grzechu szepcze się za plecami i podsuwa myśl, że słuchać Mnie i iść za Mną znaczy być wspólnikiem grzesznika. Jasno zdaję sobie z tego sprawę i nie obawiam się uświadomić tego ludziom z Betsaidy. Pomiędzy wami, mieszkańcami Betsaidy, są starzy, którzy z różnych przyczyn nie zapomnieli ‘Pięknej z Korozain’. Są mężczyźni, którzy razem z nią grzeszyli, i niewiasty, które z jej powodu płakały. Płakały –a Ja jeszcze wam nie powiedziałem: “Miłujcie tego, kto wam szkodzi”. Po płaczu nastąpiła radość, kiedy dowiedziały się, że [‘Piękna z Korozain’] została dotknięta zgnilizną, jaka z jej nieczystych wnętrzności wyszła na powierzchnię jej pięknego ciała. Był to symbol trądu groźniejszego, pożerającego jej duszę cudzołożną, zbrodniczą i rozpustną. Cudzołożna po siedemdziesiąt siedem razy z każdym, kto nosił imię “mężczyzny” i posiadał pieniądze. Po siedemdziesiąt siedem razy morderczyni swych nieślubnych dzieci. Rozpustna z powodu grzechu, a nie z potrzeby.

O! Rozumiem was, zdradzone niewiasty! Rozumiem waszą radość, gdy wam powiedziano: “Ciało ‘Pięknej’ jest bardziej cuchnące i bardziej zepsute niż ciało padliny leżącej w rowie przy głównej drodze, [wydane] na pastwę kruków i robactwa.” Jednak mówię wam: Umiejcie przebaczyć. Bóg dokonał za was zemsty i potem Bóg wybaczył. Również i wy przebaczcie. Ja przebaczyłem jej w waszym imieniu, bo wiem, że jesteście dobre, o, niewiasty z Betsaidy, pozdrawiające Mnie wołaniem: “Błogosławiony Baranek Boży! Błogosławiony Ten, który przychodzi w Imię Pana!” Jestem Barankiem i takim Mnie znacie. Skoro Ja, Baranek, przychodzę do was, wy powinnyście się wszystkie stać łagodnymi owieczkami, nawet te z was, którym dawny ból – odtąd już miniony – [ból] zdradzonych małżonek dał instynkt dzikich zwierząt broniących gniazda. Nie mógłbym pozostawać między wami, gdybyście były jak tygrysice i hieny, Ja bowiem jestem Barankiem.

Ten, który przychodzi w najświętszym imieniu Boga – zgromadzić sprawiedliwych i grzeszników, aby doprowadzić ich do Nieba – poszedł ku nawróconej i powiedział jej: “Bądź oczyszczona. Idź i wynagradzaj.” Uczyniłem to w dniu szabatu. I o to się Mnie oskarża. To oskarżenie oficjalne. Drugim jest to, że podszedłem do nierządnicy. Do tej, która była prostytutką, lecz teraz jest już tylko duszą opłakującą swój grzech.

Tak! I mówię wam: uczyniłem to i będę to nadal czynił. Przynieście Mi Pisma, bacznie się im przyjrzyjcie, przestudiujcie je dogłębnie. Znajdźcie, jeśli to możliwe, fragment, który zabrania lekarzowi leczyć chorego, lewicie – zajmować się ołtarzem, kapłanowi – wysłuchać wiernego tylko dlatego, że jest szabat. A Ja – jeśli znajdziecie taki fragment i pokażecie Mi go – powiem, uderzając się w piersi: “Panie, zgrzeszyłem wobec Ciebie i wobec ludzi. Nie jestem godzien Twego przebaczenia, lecz jeśli zechcesz okazać litość Twemu słudze, będę Cię błogosławił aż po ostatnie tchnienie.” Ta dusza była przecież chora, a chorzy potrzebują lekarza. To był ołtarz sprofanowany i trzeba było, aby lewita go oczyścił. To była wierna, która szła zapłakać w prawdziwej Świątyni Prawdziwego Boga i potrzebowała kapłana, aby ją do niej wprowadził. Zaprawdę powiadam wam, Ja jestem Lekarzem, Lewitą i Kapłanem. Zaprawdę powiadam wam, że gdybym nie wykonywał Mego obowiązku i pozwolił na zgubę choć jednej z dusz, którą pobudza pragnienie zbawienia, nie ocalając jej, Bóg Ojciec zażądałby ode Mnie rachunku i ukarałby Mnie za zgubę tej duszy.

 

Źródło: Maria Valtorta