JustPaste.it

KATYŃ – WOŁYŃ; „humanitarne” ludobójstwo i sadystyczna rzeź...

Celowo nagłaśniane bestialstwo banderowskich oprawców (...) miało wywołać przerażenie i masową migrację ludności polskiej na zachód.

Celowo nagłaśniane bestialstwo banderowskich oprawców (...) miało wywołać przerażenie i masową migrację ludności polskiej na zachód.

 

11 lipca mija kolejna, pomijana w mediach rocznica bestialskich rzezi ludności polskiej na Wołyniu.

O ile zbrodnia katyńska jest już mocno obecna w świadomości Polaków (a po tragedii smoleńskiej dowiedział się niej cały świat), o tyle Wołyń jest skutecznie wymazywany z naszej pamięci. A przecież rozmiar i okrucieństwo tej drugiej tragedii przerasta wszelkie nasze wyobrażenia o zbydlęceniu ludzkiego gatunku.

W Katyniu dwadzieścia parę tysięcy oficerów polskich zastrzelono strzałem w tył głowy. NKWD działało szybko, bezboleśnie, można by rzec - „humanitarnie”...

Na Wołyniu oprawcy z UPA i OUN sadystycznie torturowali i mordowali niemowlęta, dzieci, kobiety, starców. Ofiary były przeważnie bezbronne, gdyż większość zdolnych do obrony swoich rodzin mężczyzn przebywała wtedy na robotach, w partyzantce, w sowieckich gułagach, na wojnie... Celowo nagłaśniane bestialstwo banderowskich oprawców (rozpowszechniano nawet kartki pocztowe poćwiartowanych piłą zwłok młodej Polki) miało wywołać przerażenie i masową migrację ludności polskiej na zachód.

https://justpaste.it/img/1ba92378582ab374f4b34f239724e39f.jpg

Liczba ofiar nie jest do końca ustalona i szacunkowo waha się od 60 do 200 tysięcy!!!  Cóż, ukraińscy nacjonaliści  to nie skrupulatni Niemcy czy Rosjanie; zbrodnicza czerń nie prowadziła na bieżąco statystyk i ewidencji...  A po wojnie nikt już nie dochodził prawdy...

 

Sowiecka dominacja narzuciła nam przyjaźń bez pytań i rozliczeń, a w wolnej Polsce doraźne interesy polityczne odsuwały w cień niewygodne, drażliwe tematy. Nieliczni niepokorni – tacy jak ks. Isakowicz-Zaleski czy Ewa Siemaszko – latami bezskutecznie walczą o prawdę i zadośćuczynienie.

 

Dzieci cudem ocalone z pogromów są już staruszkami; ich wołanie o sprawiedliwość jest coraz cichsze, za chwilę zupełnie zamilknie...

 

Dziś hydra UPA odradza się, obrasta w legendę. To rodzi niepokój. Dlatego naszym obowiązkiem jest przypominanie tego, o  czym oni chcieliby jak najszybciej zapomnieć.

 

Na sprawiedliwy sąd jest już za późno.

Ale na chwilę zadumy i refleksji zawsze jest dobra pora...

 

Żyjemy tu i teraz. Nie wiemy, jaki los zgotuje nam, naszym dzieciom i wnukom nadchodząca niepewna przyszłość... Podobno ludzkość w swej masie nie zmienia się; doskonalą się tylko metody eliminowania siły żywej przeciwnika...

 

Tylko znając przeszłość i mając w sobie odrobinę instynktu samozachowawczego  możemy uniknąć wielu nadchodzących zagrożeń...

 

Lech Makowiecki

 

P.S. Zastanawiam się, jak można uczcić śmierć naszych wołyńskich rodaków. Sadzenie imiennych dębów (jak w przypadku akcji „Katyń - pamiętamy”), zapoczątkowane przez Stowarzyszenie Parafiada nie wchodzi w rachubę ze względu ogrom wołyńskiej zbrodni i brak personaliów większości ofiar. Tak na marginesie - pomimo rozpropagowania w mediach akcji Parafiady na 22 tysiące pomordowanych przez NKWD polskich oficerów uhonorowano w ten sposób (głównie siłami wolontariatu) zaledwie ok. 4.300 osób...

 

Jeden z moich znajomych zaproponował więc posadzenie lasu drzew; każde z nich symbolizować ma wymordowaną wołyńską wioskę...

 

Założę się, że czynniki rządowe nie podejmą w ogóle tego tematu, a media (również publiczne) profilaktycznie nawet „nie zauważą” daty 11 lipca –  umownej rocznicy największej rzezi cywilnej ludności polskiej na Kresach...

 

Z cyklu „znalezione w sieci” – ballada „WOŁYŃ 1943” z płyty „Patriotyzm”

Video thumb

 

za: http://naszeblogi.pl/30498-katyn-wolyn-%E2%80%9Ehumanitarne%E2%80%9D-ludobojstwo-i-sadystyczna-rzez

 

Źródło: Lech Makowiecki

Licencja: Domena publiczna