Jest to próba zapobierzenia następnym samobójcom.
Szef Zarządu Głównego Konserwacji Kominów przy Knesejmie Polskim, powinien zlecić swoim podwładnym sporządzenie listy potencjalnych samobójców. Wydaje mi się, że samobójstwa będą kontynuowane, a z punktu widzenia Episkopatu Polski, taka lista byłaby rzeczą bezcenną. W chwili obecnej Episkopat Polski, w żaden sposób nie jest w stanie zapobiec tragedii, która zdarzy się w górze, kiedy to Pan będzie musiał wtrącić ich do piekła (On tak jak nasz Walesa powie do nich: nie chcem, ale muszem), a tam przecież jest „płacz i zgrzytanie zębów” (Mt 13:50) i będzie Mu bardo przykro z tego powodu. A oprócz tego, tak wielkiej rozpaczy nie wybaczy im Duch Święty, który jest mściwy i nie wybacza.
Episkopat Polski na pewno ma duże wpływy u Pana Boga, a zatem Liga Polskich Kościelnych z Wielkim Woźnym na czele, działająca przy wspomnianym episkopacie miałaby duże pole do działania na rzecz Trójcy Świętej. Tłumaczono by takim potencjalnym samobójcom ich przyszłe pośmiertne konsekwencje, a w niebie byłoby radości, co niemiara. Wiadomo bowiem, że „Większa będzie radość w niebie z jednego grzesznika, który się upamięta, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują upamiętania”. (Łk.15:7).
Może Knesejm i rząd uważają inaczej, jednak nie znaczy to, że Lidze Polskich Kościelnych z Wielkim Woźnym na czele, trzeba uniemożliwić działania na rzecz ocalenia dusz.