JustPaste.it

Fenomenologia wartości. Dyskrecja (6).

Dyskrecja!

               Funkcja skupienia. Ważną jest rzeczą powściągnięcie języka, oszczędność tam, gdzie słowa mogą rozbić wewnętrzną harmonię lub spowodować nieprzewidziane skutki. Puste słowa powiązane są z przerostem i nadwrażliwością "ego". Puste, bo nieposiadające pokrycia w faktycznych czynach i osiągnięciach. Puste słowa są najczęściej bardzo ekspansywne, dlatego słuchacze, nawet podświadomie, wycofują się i nabierają niechęci do autora. Staje on (autor pustych słów) w horyzoncie podejrzenia i ta perspektywa określa jego społeczną pozycję. Nieufność stwarza dystans, a to dla wygadanego egotyka jest największym nieszczęściem. Jeśli bowiem np. zdradza sekrety rodzinnego domu mówiąc, że żona jest zła i że go nie rozumie, to szuka wyłącznie potwierdzenia własnych subiektywnych przekonań. Jego mowa nie jest nawiązaniem dialogu, przeciwnie, jest zaprzeczeniem prawdziwego ducha rozmowy.

              Jeżeli skupimy się na dziele, a nie na sobie, wtedy dyskrecja jest czymś oczywistym i naturalnym. Dzieło pochłania naszą uwagę, każde wypowiedziane słowo jest najgłębiej uzasadnione. Nie potrzebuje protez ani ozdobników. Mowa jest "tak-tak", "nie-nie". Dzieło jest ośrodkiem aktywności, a nie mówienie o dziele.

             Dyskrecja zdecydowanie umniejsza problemów. Subtelna i przyjazna skutkuje powodzeniem, rodzi zaufanie i szacunek. Stąd prawdopodobnie wzięło się przekonanie, że milczenie jest złotem. Milcząc, zawsze sprawiamy lepsze wrażenie, niż plotąc głupstwa w nadziei, że zaimponujemy towarzystwu.

             Skupione milczenie i uważny wzrok, kiedy się kogoś słucha, jest dla mówiącego znakiem zainteresowania i pragnienia zrozumienia. Mówiący w takiej atmosferze czuje się bezpiecznie i docenia to, że potrafiliśmy stworzyć tak przyjazną sytuację.

             Dyskrecja jest zawsze przestawieniem akcentów aktu mowy. Przede wszystkim słuchać! Mówić tylko to, co jest konieczne, i po głębokim zastanowieniu. Słowo ma wtedy odpowiednią wagę, sens i znaczenie. Słuchanie zawsze wymaga dyskrecji, bo doświadczamy w języku tajemnicy intymności drugiego; nie można tego włóczyć po placach i ulicach.

             Dyskrecja jest sztuką do opanowania. Wiąże się nieraz z wysiłkiem, bo język swędzi i aż korci, żeby powiedzieć w towarzyskiej rozmowie, że X bije dzieci, a Igreka zdradza żona. Niedyskrecja wynika z kompleksów, bo w danym momencie, w momencie aktu komunikacji, stajemy się centrum zainteresowania (lub tak się nam wydaje), a to dogadza naszej prózności.

            Dlaczego w niektórych zakonach obowiązuje żelazna reguła milczenia? Pewnie dlatego, że w modlitewnym skupieniu mnisi docierają do takich wymiarów tajemnicy ducha, których żadnym słowem wyrazić nie sposób.

 


autor - Jan Stasica

kolejny mini-esej o wytrwałości.