JustPaste.it

Rozmowa podsłuchana w tramwaju

Jadąc komunikacją miejską można czasami zobaczyć i usłyszeć tak wiele, że potem wydaje się to czymś nierealnym.

Jadąc komunikacją miejską można czasami zobaczyć i usłyszeć tak wiele, że potem wydaje się to czymś nierealnym.

 

Wsiadłam do tramwaju na przystanku dość gęsto zaludnionym pasażerami czekającymi na swój numer T i zmierzającymi w różne strony miasta. Pierwszy rzut oka na ewentualnie wolne miejsce, ale pomarzyć… Na tym przystanku i o tej porze dnia tramwaje już są może nie pełne, ale prawie pełne. Stanęłam więc sobie przy drzwiach i zaczęłam rozglądać się z ciekawością po twarzach ludzi próbując zgadywać skąd jadą lub dokąd. Lubię obserwować ludzi i ich zachowania. Stoję i patrzę, a przy okazji dolatują do moich uszu rozmowy, których często mimochodem jestem słuchaczką. Na jednym siedzeniu siedzi pan X lat około 65, a przed nim pani Y, w podobnym wieku. Przed panią Y siedzi również pani w wieku matronalnym, a przed tą panią młoda kobieta około 22-24 lata z jakimś zawiniątkiem na rękach. Przed nią natomiast inna młoda kobietka o długich rudych włosach. Przy tej właśnie dziewczynie stanęła pani X w wieku około 55-60 lat ubrana na sportowo, czyli bluzeczka na ramiączkach, spodnie rybaczki, adidaski (dobrej firmy) a na plecach plecaczek. Dziewczyna o rudych włosach podnosi na panią X zmęczony wzrok i pyta:

- Daleko pani jedzie? Czy mam pani ustąpić miejsca?

Przyznam, że trochę mnie zaskoczyło to pytanie, ale nic nie mówię tylko obserwuję sobie dalej. Mam przed sobą około 35 minut drogi, więc muszę jakoś sobie umilić czas podróży.

- No patrz jaka bezczelna, zamiast wstać i ustąpić miejsca to jeszcze się pyta – powiedział pan X do pani Y.

- No właśnie – odpowiedziała pani w matronalnym wieku.

- Nie kochaniutka, dziękuję wyglądasz na zmęczoną, a ja się czuję świetnie. Mam DOPIERO 60 lat, więc nie jestem jeszcze taka stara – pani X zwróciła się do dziewczyny o rudych włosach z uśmiechem.

- Jestem zmęczona, to fakt, ale powinnam pani ustąpić miejsca, ale kiedyś gdy to zrobiłam, to osoba mnie ochrzaniła i powiedziała, że nie jest staruszką i nie chce żeby ją za taką brali, dlatego pytam.

- Och moje dziecko, wy młodzi czasami jesteście bardziej zmęczeni jak my, czyli osoby w słusznym wieku – pani X spojrzała z uśmiechem na pana X i panią Y.

- No właśnie, ma pani rację dzisiejsza młodzież jest TAKA zmęczona, a co będzie jak stuknie im tyle wiosen co nam? – pan X odpowiedział z nutą oburzenia – ta to się chociaż zapytała, a ta druga nawet nie spojrzy obok – dodał spoglądając na dziewczynę z zawiniątkiem.

Tamta skuliła się jakby chciała się schować do środka tego zawiniątka, które trzymała na kolanach.

- Niech pan nie przesadza, ja czuję się świetnie, spałam dzisiaj dobrze prawie do godziny 8 i czuje się wypoczęta jak młody Bóg, a nie wiadomo co te dziewczyny robiły w nocy – pani X znów uśmiechnęła się spoglądając na młode dziewczyny.

- Jak to co robiły? Na pewno się nie uczyły, bo już są wakacje. Balowały do rana, dlatego są zmęczone – pani Y stanęła pop stronie pana X.

W tym momencie coś zakwiliło w zawiniątku dziewczyny siedzącej przed panią w wieku matronialnym. Dziewczyna o rudych włosach gwałtownie odwróciła się za siebie i spojrzała na swoją sąsiadkę.

- Wszystko w porządku? – Zapytała z troską.

- Tak – ta druga odpowiedziała przyjmując dość zakłopotany wyraz twarzy.

- Masz tam pieska? – Pani X nachyliła się, żeby zobaczyć co kryje zawiniątko.

- Nie – szybko odpowiedziała dziewczyna o rudych włosach. – Ona ma tam dziecko. Trzy dni temu urodziła i jedzie z nim do domu.

- Tramwajem???? – Pan X gdyby mógł wstałby ze swojego miejsca żeby sprawdzić czy to prawda.

- Nie stać mnie na taksówkę, a nikt z moich znajomych nie ma samochodu – dziewczyna pisnęła jakby chciała wszystkich przeprosić za to, że wiezie w tramwaju własne dziecko. – Cieszę się, że ta pani zaproponowała mi, że pojedzie ze mną.

Spojrzała na dziewczynę o rudych włosach z taką wdzięcznością, że poczułam napływające do oczu łzy.

- Ta pani jest po całej dobie dyżuru w szpitalu, ale cieszę się, że są jeszcze na świecie dobrzy ludzie.

Pan X popatrzył na panią Y, a potem na panią X i na dziewczynę o rudych włosach, a następnie zatrzymał wzrok na mnie, jakby chciał abym skomentowała to co usłyszał. Nie odezwałam się jednak ani słowem.

Na następnym przystanku młode kobiety wysiadły i kiedy już drzwi tramwaju się zamknęły, nagle pani X nacisnęła przycisk otwierający drzwi i wyskoczyła z tramwaju jak młoda łania. Zobaczyłam, że podchodzi do kobiety z zawiniątkiem i zaczyna o czymś z nią rozmawiać.

Tramwaj ruszył, a ja zaczęłam obserwację kolejnych pasażerów.