JustPaste.it

Nie naśladujcie pingwinów. "Zrównoważona" opinia o związkach partnerskich.

Jezierski, łał - tak ci 'zawiszczam' pingwinie. Oby cię porwali do klasztoru żeńskiego i przybili na drzwi do toalety. Życie żon homoseksualistów nie jest lekkie (to wiem na pewno)

Jezierski, łał - tak ci 'zawiszczam' pingwinie. Oby cię porwali do klasztoru żeńskiego i przybili na drzwi do toalety. Życie żon homoseksualistów nie jest lekkie (to wiem na pewno)

 

Pingwiny jakie są każdy widzi INACZEJ, ale do rzeczy.

Już najstarsze źródła dowodzą, że u ludzi występował homoseksualizm. Występował w rożnych kulturach i niezależnie od sytemu prawnego. Tam gdzie był tolerowany i tam gdzie był prześladowany. Homoseksualiści nie wymierają, choć mają trudności z posiadaniem potomstwa.

Real-politic wymaga, aby to uwzględnić – zupełnie nie przejmując się tym, co robią pingwiny.

Niektórzy wierzą, że homoseksualiści nie wychowują dzieci. A przecież to nieprawda. Para lesbijek nie ma z tym większych problemów. Wystarczy, że któraś z nich znajdzie sobie plemnikodawcę. I jak się dobrze postara, jeszcze alimenty może od niego dostać.

Mężczyźni mają nieco gorzej. Studiowałem na takim wydziale, gdzie byli prawie sami mężczyźni. Wśród nich homoseksualiści. Mieli takie hasło "jest nas razem jedenastu, założymy klub pederastów". Prawie wszyscy założyli związki małżeńskie z kobietami i wychowywali dzieci (dziś w większości są dziadkami). Inna sprawa, czy były to ich biologiczne dzieci. Tego nie wiem, ale nie jest to wykluczone (homoseksualizm może był niekompletny, troszkę BI mogło w nich być).

Życie żon homoseksualistów nie jest lekkie (to wiem na pewno): Mogą zdarzyć się samobójstwa, czy też inne wypadki losowe i homoseksualista sam, czy też z kolegą wychowują dzieci legalnie. Nie słyszałem, aby były robione jakieś badania na temat efektów wychowawczych w wymienionych powyżej wypadkach. Nie byłyby to łatwe badania.

Mam nadzieję, że nie mają lepszych efektów od par heteroseksualnych, bo wtedy...

W każdym razie jestem przeciwny eksperymentom  z adopcją dzieci przez pary homoseksualne. Wynika to z mojego ogólnego przekonania, że eksperymentować należy bardzo ostrożnie. Natomiast uważam, że legalizacja związków homoseksualnych pomogłaby właśnie dzieciom. Potrzebna byłaby także społeczna akceptacja homoseksualizmu. Dlaczego?

Wielu homoseksualistów zawierałoby związki homoseksualne, nie próbując na siłę związków heteroseksualnych (np. z taką intencją, że może żona mnie uleczy). Co często wiąże się ze złamaniem życia partnerowi heteroseksualnemu i chyba jednak z trudnym dzieciństwem dzieci narodzonych w takim małżeństwie np. homoseksualisty z tzw. "normalną" kobietą.

Kiedy dorastający chłopak dowie się, że jego ojciec zdradza matkę z jakąś piękną kobietą, najczęściej jakoś wybaczy ojcu...

Kiedy dorastający chłopak dowie się, że jego ojciec zdradza matkę z innym mężczyzną... No cóż...