JustPaste.it

Przymusowa sterylizacja kobiet. W naszych czasach?

Romowie

Romowie

 

Cygańskiej osady nie można pomylić z niczym innym. Pseudobudynki, a właściwie szałasy, sklecone przeważnie z różnych płyt i blach stoją przytulone jeden do drugiego. Gdy się na nie patrzy od razu przychodzi człowiekowi do głowy, że cały budulec został znaleziony na śmietniku lub skradziony z jakiejś budowy. Na Słowacji, zwłaszcza wschodniej Cyganie są plagą porównywalną z brazylijskimi fawelami lub pograniczem meksykańskim. Komunistyczny rząd Czechosłowacji podjął wiele prób usiłując znaleźć na nich jakiś sposób, okazuje się jednak, że w sprawie Cyganów (Romów) nikt nie ma dobrych pomysłów.

Po kolei przyznają to poszczególne państwa Europy. Wszelkie programy pomocowe zmierzające do zasymilowania i przystosowania Romów do życia w cywilizacji rozbijają się o ich ksenofobię, tradycję, kulturę, właściwie trudno tu mówić o kulturze, raczej chodzi o wzorce postępowania, coś w rodzaju jakichś specyficznych kodeksów „zrobisz to .... masz przerąbane .... zrobisz tamto .... już nie żyjesz”. Kolejne państwa kapitulują w walce o ucywilizowanie Cyganów, nie odnotowują sukcesów. Nawet jeżeli poszczególne romskie osoby mają dobre chęci i pęd do nauki, przechodzi im to po „konsultacji” ze środowiskiem.

Kiedyś, w czasach gdy kraje w Europie nie były jeszcze demokratyczne Cyganie byli uczciwi, niezależni, dumni i honorowi. Tworzyli kasty np.: kotlarzy – wytwarzali bardzo dobre garnki i patelnie, handlarzy końmi, handlarzy złotem, itd. Najbiedniejszą kastą byli najemni robotnicy do każdej pracy i nie było wtedy problemów z kradzieżami. Cygan, który coś ukradł kalał całe swoje środowisko i musiał się liczyć z wrogością pobratymców. Dzisiaj niestety już tak nie jest, Cyganie nauczyli się pasożytować na demokratycznych państwach i doszli w tym do perfekcji. W naszym kraju np. wiele biednych podkarpackich gmin wypłaca rodzinom cygańskim wielotysięczne zasiłki, a w Polsce Cyganie nie są jeszcze plagą.

Niektóre słowackie ośrodki pomocy społecznej, zwłaszcza na wsiach są ciągle oblężone przez natarczywych Cyganów. Całe wioski są zdominowane przez ludność Romską mieszkającą w okolicy. Widziałem wiele domów wystawionych na sprzedaż, ale kto chciałby kupić dom na wsi w okolicy Popradu, gdzie roi się od Cyganów? Słowaccy rolnicy w tych stronach muszą wynajmować ochronę do pilnowania ziemniaków, czy kapusty. Ochrona pilnuje w dzień z lornetkami, a w nocy patroluje pola w specjalnych samochodach wyposażonych w szperacze.

Cała obyczajowość Cyganów pochodzi z czasów feudalnych, są przeważnie analfabetami, potrafią zrozumieć jedynie reklamy i obrazki w gazetach. Kobiety pełnią podrzędne role, obserwując przez chwilę ich „osadę” zauważyłem, że to właśnie one nosiły wodę w wiadrach z oddalonego o 100 m hydrantu. Rodziny cygański są wielodzietne, być może kiedyś tak nie było, ale teraz odkryli, że na więcej dzieci dostaną większy zasiłek, więc .... Każde z dzieci też zakłada rodzinę i też oczywiście wielodzietną.

Taki sposób na życie sprawia, że liczba Cyganów rośnie w postępie geometrycznym, a każde kolejne pokolenie jest coraz liczniejsze, ale oczywiście żaden z nich nie pracuje, a jeść coś przecież muszą. Państwo czechosłowackie  zaczęło, więc w latach 80-siątych XX wieku przymusowo sterylizować cygańskie kobiety. Nie mogąc sobie poradzić z problemem w żaden inny sposób wybrali metodę mało etyczną, bo przecież czego by o Cyganach nie mówić – zwierzętami nie są. Ta polityka ma chyba jednak wielu zwolenników, bo doszukałem się w internecie informacji, że mimo nacisków europejskich organizacji broniących praw człowieka, akcja sterylizacyjna trwała w Czechach do końca lat 90-siątych XX wieku, a może nawet trwa nadal.