JustPaste.it

Polityka jest sztuką osiągania celów, które są MOŻLIWE do osiągnięcia.

...

 

Polityka jest sztuką osiągania celów, które są możliwe do osiągnięcia.

 

Moim zdaniem jest to najlepsza definicja polityki.

Ludzie lubią oceniać. Szanse dokonania sprawiedliwej oceny IIIRP mają Ci, przede wszystkim, którzy świat lat 80. XX wieku znają z autopsji.

Młodzi mają o wiele trudniejsze zadanie. Żeby sensownie się wypowiedzieć, muszą mieć głęboką wiedzę historyczną. Łatwiej im opisywać stan obecny. Można też porównywać 20-lecie III RP z 20- leciem II RP. Tu wnioski są raczej oczywiste. Dzisiejszy stan państwa jest lepszy, pod niemal każdym względem, od stanu Polski z roku 1938.

Oczywiście III RP działa w znacznie lepszych warunkach zewnętrznych i ma o wiele większe możliwości niż II RP.

Pytania są następujące: Czy w III RP wykorzystaliśmy wszystkie szanse? Co zrobiono dobrze, a co zrobiono źle? Oznacza to, że trzeba pogdybać, żeby oceniać. Żadne państwo nie działa w odosobnieniu. Wielkie mocarstwa mogą kształtować i kształtują otoczenie, w którym przyszło im działać. Państwa małe i średnie mają na to otoczenie niewielki wpływ, co nie znaczy, że żaden.

III RP rozwijała się w korzystnych warunkach zewnętrznych i jest to, w znacznym stopniu, zasługą Polaków. Pomyślcie sobie Państwo, jak mógłby zareagować Związek Radziecki, gdyby w Polsce 1989 - tego roku, zamiast grubej kreski przystąpiono na dzień dobry, do rozprawy z komunistami, SB-kami, agentami i innymi...

Dlaczego inni mogli to zrobić?

Dlatego, że Polacy udowodnili Gorbaczowowi i spółce, że można  zrobić rewolucję inaczej - w sposób pokojowy. Gorbaczow miał zamiar zreformować ZSRR i chciał to zrobić tak, żeby nie doszło tam do krwawej zemsty na komunistach.

Polacy udowodnili mu, że  jest to możliwe. Potem udowodnili Czesi, Słowacy i Niemcy. Ale POTEM.

Miękki upadek komunizmu, dosyć miękki, bo była Rumunia, a potem Jugosławia i Kaukaz, spowodował, że warunki zewnętrzne dla Polski stały się bardzo korzystne. ( Informuję młodzież, że w grudniu 1989 roku na ulicach Bukaresztu lała się krew, a 3 maja 1791 roku w Warszawie, nie tylko uchwalono Konstytucję, ale także powieszono na latarniach mnóstwo zdrajców, w tym także kilku biskupów Kościoła Katolickiego).

To, że uzyskaliśmy tak dobre warunki zewnętrzne, zawdzięczamy sami sobie!!!

Z drugiej strony, niekorzystne były warunki wewnętrzne. Opozycja nie miała doświadczonych kadr. Szalała inflacja. Transformacja ustroju totalitarnego z centralnie sterowaną gospodarką w ustrój demokratyczny z gospodarką wolno rynkową (wolnorynkową ze współczesnym znaczeniu tego terminu, nie XIX- wiecznym) była zadaniem pionierskim. Popełniono wiele błędów, ale błędów nie popełnia ten, kto nic nie robi.

Błąd jest wbudowany w każdy rodzaj ludzkiej działalności.

  Wielu ludzi nieuczciwych dorwało się do władzy, w różnych miejscach ( np. byli agenci SB). Pojawiło się w Polsce wielu zagranicznych hochsztaplerów, gotowych do łowienia ryb w mętnej wodzie.

No... Ale woda musiała być mętna – bo jak inaczej? Nie uporządkowana wolność to mętna woda. Najbardziej zaciążyły na społeczeństwie niektóre skutki uboczne planu Balcerowicza. Do dziś nie wiadomo jakie były ich przyczyny? Niewiedza i niedoświadczenie wprowadzających reformę, przypadkowy zbieg okoliczności, czy działanie złodziei, hochsztaplerów i skorumpowanych polityków?

Te błędy to: pułapka kredytowa, afera Art. B, konieczność wyprzedaży za bezcen niektórych firm, uwłaszczenie nomenklatury i inne.

A stan obecny? Czy mogło być lepiej?

Jeżeli ktoś myśli, że w Polsce mógłby być poziom dochodów ludności taki jak w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, to nie ma co z nim dyskutować. Również państwo opiekuńcze na niemieckim poziomie nie było możliwe do osiągnięcia. Polityka jest sztuką wykorzystywania możliwości realnych.

Czy osiągnęliśmy wszystkie cele, które w tym okresie czasu można było osiągnąć? No, tu jest problem. Nie ma zgody narodowej, co do tego, jakie są długoterminowe cele. Na przykład: co jest najważniejsze, a co drugoplanowe?

Czy Polska ma być krajem laickim, czy wyznaniowym (tzn. w którym jakaś rada kapłanów, będzie decydowała o tym, co jest zgodne z wartościami chrześcijańskimi. Wartości chrześcijańskie to nie są wartości ogólnoludzkie. Różnice np. w sprawie rozwodów, prezerwatyw, środków antykoncepcyjnych i wiele innych).

Nawet nie ma zgody, czy należy rozwijać demokrację? Wielu chciałoby nowej, lepszej, bardziej oświeconej dyktatury.

Nie ma zgody wśród polityków i nie ma zgody w Narodzie. Politycy polscy lubują się w dzieleniu społeczeństwa i wykorzystywaniu podziałów dla swoich podejrzanych celów.

To co nam się najbardziej nie udało, to klasa polityczna.

Klasa polityczna to nie tylko politycy. To także na przykład dziennikarze, wydawcy, tak zwane autorytety moralne i temu podobni.

 

Adam Jezierski

...

.