JustPaste.it

Z cyklu PeKaeS - Moja aria na strunę G

Geografia miłowania

Moja geografia miłowania jest bałaganiarskiego gatunku,
powiedzmy jak georginia na niezgrabionej  grządce
i dlatego (myślę) gdybym mógł, pognałbym z Tobą gdzieś daleko
ku uporządkowanym formacjom gwiazd...
niezgrabnie Cię otulając przed kosmicznym chłodem.

I wtedy, gdy tam będziemy – popłyniemy po granicy
mroku i światła,
i Ty i Ja i nasze gadu...gadu..

A jeśli coś zagrzmi nam w myślach, gorąco ogarnie,
oznaczać może, że nie zgadzamy się byśmy wystygli.  

To geografia naszych marzeń tak nas pochłonie i poniesie
w odległe archipelagi gwiazd
i zamruga galaktyka odległa

Może kochanka Perseusza,
jesienna królowa
Andromeda z konstelacji Pegaza…?

I myśli i ręce same określą,
wyświetlą miłowania
ostatni hologram

I znajdą raz jeszcze kierunek miejsca,
z którego nie ma powrotu,
choćby z uwagi na skłonność do grzechu
i Twoje imię  ....G....

siwy