JustPaste.it

Kłamstwa i kłamstewka – co wiemy o kłamstwie?

O kłamstwie można napisać całą książkę, bo od wieków istnieje obok nas i jest sprawą złożoną. Z jednej strony nie lubimy być okłamywani, ale z drugiej rozumiemy, że kłamstwo jest koniecznością w bardzo wielu sytuacjach. Gdyby ktokolwiek spróbował nigdy nie kłamać, szybko okazałoby się, że zostałby znienawidzony przez otoczenie. Temat poruszył film „Kłamca, kłamca” z Jimem Carrey’em. Carrey wcielił się w rolę prawnika, który w następstwie życzenia syna nagle stał się całkowicie prawdomówny. Dochodziło do wielu paradoksów sytuacyjnych. W końcu popadł w liczne kłopoty, stracił pracę. Wystarczy sobie uzmysłowić, co by było, gdybyśmy byli zmuszeni zawsze mówić prawdę na temat naszych myśli dotyczących szefa, teściów albo znajomych, których postrzegamy za atrakcyjnych. Niektóre rozmowy kończyłyby się bardzo źle i sądzę, że człowiek siłą rzeczy musi w pewnych sytuacjach okłamywać innych, chyba że zamieszkałby w pustelni i unikał kontaktów z ludźmi.

Istnieją jednak kłamstwa różnego kalibru. Niektóre są koniecznością, inne już nie. Kłamstwa mogą być cyniczne, obliczone na określoną korzyść. Wtedy są złe. Osoba zdradzająca partnera i chcąca utrzymać zdradę w tajemnicy musi posługiwać się kłamstwami. Ale jak wykryć kłamstwo? Najwybitniejszym na świecie specjalistą zajmującym się tematem kłamstwa jest amerykański psycholog Paul Ekman. Zauważył on, że kłamców często zdradzają mikroekspresje, będące krótkotrwałymi zmianami w mimice twarzy, które widać na odtworzonym w zwolnionym tempie filmie wideo. Mimo to metoda nie jest niezawodna. Z pewnością to nieprawda, że osoba prawdomówna patrzy zawsze prosto w oczy. Dla ludzi naturalne jest spoglądanie w różne strony podczas wypowiedzi. Niektórzy uważają, że praworęczni kłamcy, usiłujący wytworzyć sobie w pamięci fałszywy obraz, spoglądają w lewo. To też nieprawda. Sposób jest nieskuteczny i bardzo łatwo o pomyłkę.

Paul Ekman – co wynika z szeregu obserwacji i logiki – uważa, że im inteligentniejsza jest osoba kłamiąca i im większe posiada zdolności aktorskie, tym trudniej stwierdzić, czy i kiedy kłamie. Analogicznie osoby ponadprzeciętnie inteligentne mają ułatwione zadanie w przypadku, gdy inteligencja kłamcy oraz umiejętności aktorskie zaliczają się do średniej. Kłamcy zawsze mają utrudnione zadanie. Ich wersja musi być spójna logicznie i koniecznie muszą pamiętać, co mówili, bo inaczej potkną się, a osoba okłamywana zrozumie, że coś jest nie tak. Osoba kłamiąca na dodatek rzadko kiedy jest w stanie udzielać szybkich odpowiedzi. Zwykle zastanawia się, ponieważ musi sprawdzić, czy wypowiedziane zaraz słowa będą zgodne z wersją kłamstwa, którą opowiada. Kłamiąc często można utracić zaufanie, a wtedy rozmówcy będą posiadali kłopot, by zaakceptować nawet prawdę, więc ciągłe kłamanie po prostu się nie opłaca. Nie bez powodu mówi się, że kłamstwo ma krótkie nogi.

Ludzie kłamią z różnych powodów. Czasem chcą być lepiej postrzegani przez znajomych i stwarzają pozory. Wtedy na pewno nie zasługują na całkowite potępienie. Po prostu drobne kłamstwa pozwalają im na poprawę samopoczucia i dowartościowanie własnej osoby. Specyficznym rodzajem kłamstwa jest przemilczenie. Często nie odkrywamy przed ludźmi wszystkich kart o sobie. Właściwie nie ma problemu, jeśli chodzi o sprawy być może kompromitujące, ale błahe. Problem pojawia się w sytuacji, gdy temat, który przemilczamy, jest bardzo ważny. Człowiek chorujący na AIDS, który nie poinformuje znajomych, stwarza rzeczywiste zagrożenie dla ich życia. W takim przypadku kłamstwo nabiera poważnego znaczenia. Nie sądzę, by ten rodzaj kłamstwa było można wykryć za pomocą filmu wideo i obserwacji mikroekspresji.

Żyjąc nie warto chyba zbyt często myśleć o istniejącym wokół nas kłamstwie, bo łatwo popaść w paranoję. Zwykle rozumiemy, kiedy przyjaciel chce być sam. Z pewnością nie stanie się nic złego, jeśli nas okłamie podając fałszywy powód. Również w związku partnerskim wszelkie przewrażliwienia na punkcie zdrady wpływają niekorzystnie na związek. Znaczenie ma zaufanie. Wydaje się, że nieświadomie wypracowaliśmy szereg atrybutów czy zachowań, które pozwalają nam ze spokojem żyć obok kłamstwa, którym z przymusu sami się posługujemy. Istnieją także kłamstwa altruistyczne, polegające na okłamaniu drugiego człowieka w dobrej wierze, z myślą o jego dobru, zwłaszcza pozytywnym samopoczuciu. Myślę, że nie popełniamy niczego niestosownego, gdy w odpowiedzi na pytanie powiemy trochę otyłemu koledze, że wygląda jako tako, chociaż uważamy inaczej. W podobnych sprawach zwykle jestem szczery. Zachęcam do ćwiczeń. Staram się tylko nikogo nie urazić.

Czasem próbuję wyobrazić sobie świat bez kłamstwa i sądzę, że taki świat nie mógłby funkcjonować w obecnej formie, aczkolwiek byłby możliwy. Wszyscy musieliby być idealni, każda potrzeba powinna zostać zaspokojona. Wtedy być może dałoby się żyć bez żadnego kłamstwa, ponieważ nie istniałyby powody. Ale chcąc nie chcąc musimy żyć obok kłamstwa i czasem kłamać. Niektórzy nawet lubią być okłamywani, wiedząc, że są okłamywani. Wszystko dla samopoczucia. Są kłamstwa i kłamstewka. Kłamstw nie chcemy. Kłamstewka stanowią konieczność, żeby nasz ukochany świat nie zawalił się jak życie Jima Carrey’a w filmie „Kłamca, kłamca”.