JustPaste.it

"Jaki jest Mesjasz?"

Na stronie "Mesjasz" znalazłem wypowiedź jednego z uczestników Forum, Madana. Chodzi o jego odpowiedź na pytanie (czy banalne?): Jaki jest Mesjasz?

Na stronie "Mesjasz" znalazłem wypowiedź jednego z uczestników Forum, Madana. Chodzi o jego odpowiedź na pytanie (czy banalne?): Jaki jest Mesjasz?

 

"Jaki Mesjasz?" Przypuszczam, że (autorowi pytania)* chodzi o Jego cechy. Czy zewnętrzne? Chyba się czymś wyróżnia, choć nie może to być cecha odbiegająca znacznie od normy. Może to być na przykład człowiek wyjątkowo wysoki lub niskiego wzrostu. Nie jest szczególnie ładny, nie jest szczególnie brzydki, gdyż zwróciłby na siebie uwagę cechami odbiegającymi od tego, co ma być treścią Jego posłannictwa. Być może  bezwiednie zwraca na siebie uwagę innych specyficzną gestykulacją, cechami ruchu. Może ładnie śpiewa, albo rysuje. Ale to przecież jeszcze o niczym nie świadczy.

   Być może ma rodzinę. Powinien, gdyż wiele można nauczyć się będąc ojcem i mężem. Czy ma siedmioro dzieci, czy dwoje, to chyba nie takie istotne. A to, co napisane jest w Pismach, zależne jest w pewnym stopniu od czytającego. To sprawa interpretacji. Wbrew niektórym wypowiedziom powinien posiadać dużą wiedzę, nie koniecznie religijną. Może być ateistą, choć dzięki swej wiedzy podziwiać może, jak inni zresztą, harmonię i ład intelektualny świata. Jeśli nie jest ateistą, nie może być związany z żadną grupą wyznawców, gdyż wówczas "reprezentowałby tylko ich interesy", nie będąc postacią stanowiącą dobro uniwersalne. A przecież interesy mogą być różne i sprzeczne ze sobą. Nie może być chasydem, nie może być katolikiem, nie może być wyznawcą Buddy. Powiedziałbym, że człowieczeństwo Jego ma cechy uniwersalności.

 Wiedzę, jaką posiada, chyba zawdzięcza swej ciekawości i krytycyzmowi, otwartości wobec nowych idei i wyobaźni. Jeśli jest naukowcem, to nonkonformistą, widząc przede wszystkim dogmatyzm nauki. Jeśli stworzył coś wielkiego, to nie może liczyć na akceptację swego dorobku przez świat nauki. Może tylko w naiwności fucha liczyć na to, że ktoś, kiedys tam, odkryje w Jego dziele prawdę (naukową).

Jeśli jest nauczycielem, to ma sporo kłopotów, nie z uczniami, a z bosami. Nie może mieć szczęścia do bosów. Dlaczego? Gdyż jako akceptowany, zadowolony ze swej egzystencji, nie ma szans dojścia do wielkości stanowiącej o Jego posłannictwie. A jeśli już, to zadawala się marnym groszem. Jeśli jest nauczycielem, to z całą pewnością zechce reformować oświatę. Jeśli jest naukowcem, to szykuje rewolucję w nauce. A może obie te rzeczy razem? Jest więc człowiekiem cierpiącym. Jest skromny, gdyż życie nie nauczyło Go być innym. A jednak patrząc na tem świat, wie, co należy zrobić, by go naprawić. Na razie to tylko marzenie. Być może jest nieszczęsnym, naiwnym "naprawiaczem świata", a Jego wyjątkowość odkrywają tylko dzieci (szczególnie jeśli jest pedagogiem). Dorośli bowiem zajęci są swoimi interesami, a ego nie pozwala im na to, by w innych dostrzec wartości nadnaturalne. Sądzę, że powinien zapisywać swe myśli, choć szanse na ich opublikowanie są jego zdaniem znikome. Mogą zbyt bulwersować, mogą być zbyt światoburcze. Niestety, prawda jest światoburcza. Nie jest pełną prawdą to, co akceptują wszyscy. Nie jest Mesjaszem wybierany przez wszystkich. Wybierają go bowiem tylko dlatego, gdyż jest, jak oni ("mądry, bo myśli, jak ja"). Ma więc ogromny dorobek przemyśleń własnych i oryginalnych i nie wie jak sprawić, by stał się ten dorobek własnością ogółu. Wie jednak, że tak być nie może, gdyż ogół nie może Go zrozumieć. Myślenie ogromnej większości jest bowiem tylko powielaniem haseł.

 Mógłby ktoś skonstatować, że to tragiczne. Ale to chyba nie tak. Posłannictwo nie jest tragedią, choć cierpienie jest jego atrybutem. Być może jest Izraelczykiem pochodzącym z Polski, Polakiem, którego wygnano kiedyś za to, że był Żydem. A może tuła się gdzieś po swiecie, nie zaznając choćby odrobiny ciepła.

   Mesjasza nie powita gwardia honorowa, nie będzie kroczył dumnie po czerwonym dywanie, jak władcy tego świata. Dla mediów nie będzie żadnym istnieniem. A jednak treść Jego dzieł w pewnym momencie "ciałem się stanie". I wtedy się spełni przeznaczenie.

Amen.

 *) Kursywą – mój dopisek (Bardek). Poza tym w oryginalnym tekście nie było czcionek polskich. W tekście niczego nie zmieniłem.