JustPaste.it

Bydgoszcz wcale nie jest taka niemiecka

.... jak się może wwydawać

.... jak się może wwydawać

 

Zbudowany przez Prusaków Kanał Bydgoski tak wrósł w historię miasta, że dzisiaj gdy mówi się o Bydgoszczy bezwiednie kojarzy nam się ona z Kanałem. Współcześni Polacy, wiążą rozwój Bydgoszczy z istnieniem Kanału. Są przekonani, że rozwój miasta doszedł do skutku wyłącznie dzięki jego funkcjonowaniu. Taką rzeczywistość chcieliby nam narzucić także Niemcy, niektórzy ich historycy starali się  przekonać świat, że historia Bydgoszczy rozpoczęła się właściwie od wybudowania Kanału i że wcześniej Bydgoszcz była osadą lub czymś w tym rodzaju.

Nie jest to przecież prawdą, chociaż trzeba przyznać, że Prusacy, a później Niemcy usilnie starali się usunąć wszystkie ślady polskości z naszego miasta. Niszczyli polskie, katolickie kościoły i zmieniali elewacje bydgoskich kamieniczek oraz budowali wiele dużych gmachów użyteczności publicznej. Trzeba przyznać, że Niemcy zbudowali wszystkie znajdujące się w  Bydgoszczy tego rodzaju budynki. Umieszczone są w nich obecnie szkoły, urzędy, sąd, bezsprzecznie są to najpiękniejsze budynki w mieście. Zarówno budowa wszystkich tych budynków jak i kolejne modernizacje Kanału Bydgoskiego finansowane były francuskim złotem, dzięki kontrybucjom jakie Bismarck nałożył na Francję pokonaną w wojnie w 1873 roku.

 3d7eebbec7504f0891a7785ff022feb7.jpg

Prawdą jest również, że przed I rozbiorem Polski, Bydgoszcz dogorywała pod względem gospodarczym, administracyjnym i demograficznym. Pod pruskim panowaniem i dzięki zbudowaniu Kanału, który jako szlak komunikacyjny scalił Królestwo Pruskie, stała się ona znaczącym miastem, zrobiono  z niej stolicę obwodu nadnoteckiego.

Musimy jednak pamiętać, że zanim Bydgoszcz została stolicą administracyjną i gospodarczą pruskiego regionu, była jednym z ważniejszych miast na Kujawach. Rozwijała się bardzo dynamicznie. Od dnia nadania praw miejskich przez Kazimierza Wielkiego w 1346 roku do roku 1620, Bydgoszcz i jej najbliższe okolice zasiedliło 18 tys. osób co uczyniło z niej jedno z większych miast w ówczesnej Polsce.

Wielki rozkwit miasta w końcu XVI i na początku XVII wieku, wyrażał się nie tylko dużą ilością mieszkańców, ale również bardzo dobrze prosperującym rzemiosłem i handlem. W Bydgoszczy było już w tamtym czasie dziewięć kościołów, dwa młyny, tartak i mennica oraz duża ilość wielkich, jak na tamte czasy spichlerzy zbożowych, usytuowanych po obu stronach rzeki Brdy. Prawdopodobnie gdyby Bydgoszczy pozwolono dalej się rozwijać, to nawet bez Prusaków i bez Kanału byłaby dziś znaczącym miastem.

Niestety położenie Bydgoszczy na granicy Pomorza i Kujaw przesądziło o losie miasta. Bydgoszcz nie tylko przestała się rozwijać ale zaczęła podupadać z powodu licznych wojen i przechodzenia z rąk do rąk. Pierwszy cios zadały jej wojny ze Szwedami w XVII wieku, liczne przemarsze wojsk połączone z okupacją podczas potopu szwedzkiego zrujnowały miasto ekonomicznie, a zarazy wyludniły je. Niespełna czterdzieści lat po okresie rozkwitu ludność miasta, liczyła już tylko około 4 tys. a w raz z upływem czasu było coraz gorzej. Na początku XVIII wieku w związku z kolejami wojny północnej, w Bydgoszczy kolejno kwaterowały wojska szwedzkie, saskie, rosyjskie i polskie. Każde kolejne, stacjonujące w mieście wojsko nakładało wysokie kontrybucje. Każde z nich musiała Bydgoszcz wyżywić, karmiąc zarówno ludzi jak i ich konie. Musiała ona również przetrzymać, zwykle w takich wojennych zawieruchach, żołnierskie grabieże, rozboje i pożary. Dobiły miasto ciągnące się za wojskiem klęski głodu i zarazy, które znowu mocno zmniejszyły liczbę ludności.

Pomimo późniejszych wysiłków władz miasta i okolicznej szlachty, Bydgoszcz już się nie podniosła, ani ekonomicznie, ani pod względem liczby ludności. Na domiar złego przed samym rozbiorem znowu znalazła się w obrębie działań wojennych, związanych tym razem z konfederacją barską. Znów przechodziła z rak konfederatów w ręce królewskie, rosyjskie, a w końcu w pruskie. Liczebność ludności Bydgoszczy była więc  w 1772 r niewielka i wynosiła około 1000 mieszkańców.

Chociaż liczebność ludności nie była duża o dawnej wielkości i zamożności miasta świadczyły liczne budynki oraz pozostałości po gęstej zabudowie miasta. Zwarta zabudowa miejska zajmowała w chwili pierwszego rozbioru dużą przestrzeń. Poza  budynkami  mieszkalnymi, znajdowało się w Bydgoszczy również sporo budynków kościelnych. Kościół. i klasztor Bernardynów, które zachowały się one do dnia dzisiejszego, kościół i klasztor Karmelitów, po którym nie ma dziś żadnego śladu, oraz kościół i klasztor Klarysek.  W samym środku miasta przy rynku znajdował się kościół i konwent Jezuitów (kościół zburzyli hitlerowcy, a kolegium stoi do dziś),w pobliżu rynku stał i stoi kościół Farny.

 abc751fc415414f4c7eb55ae205473cc.jpg

Na przedmieściu poznańskim stał kościół Świętej Trójcy, być może w tym samym miejscu, w którym stoi dzisiejszy kościół. Na środku rynku stał ratusz i można powiedzieć, że rynek nie był przestronny i mało było na nim wolnej przestrzeni. Oprócz zwartej zabudowy na terenie miasta, była również pewna ilość budynków mieszkalnych, stanowiących trzy przedmieścia wzdłuż dróg do Gdańska, Poznania i Torunia.

Oczywiście najprawdopodobniej w 1772 roku, duża część tych budynków była zrujnowana i zniszczona, a większość niezamieszkana. Czy  można jednak twierdzić, że Bydgoszcz w czasie I rozbioru była nic nie znaczącą osadą?