Szanuj życie puki trwa
Potknąłem się na pestce , ręki nie podał ,zgred się przewrócił,rechotał pociągając piwko z puszki. ,takim też będziesz ,odpowiedziałem wstając i poszedłem w głąb parku do kumpla , starość nie radość, nie udała się bogu ,poniewierana,chora i samotna dogorywa jak liść jesienią na drzewie,.dumałem..
Człowiek rodzi się , rozkwita niby kwiat,a potem bum , gieroje i nieudacznicy jednako spadają, ,różnie żyli, budowali, rujnowali swój i cudzy świat ,a kostucha jednako ich wita ,o zdanie nie pyta ,metr ziemi na dupę da ,tam sprawiedliwość jednaka dla wszystkich, i nikt ci wtedy ręki nie poda,w łyżce wody nie utopi.....
W refleksjach tych przypomniałem żurawi ,jak kiedyś leciały z żałosnym krzykiem ,a wiatr na polach hulał,jesienne chmury po niebie gnał i gniótł ich skrzydła do ziemi,zakrążyły trwożnie ,zniżyły lot i osiadły na polanie..A kiedy niebo ucichło wzniosły się z trwożnym krzykiem ,ale jeden nie mógł się poderwać z ziemi ,kuśtykał i
głosem jakby prosił:
„bracia pomóżcie , zniżyły lot, i jakby podobnym tonem odpowiadały „tak bywa nieraz śród przyjaciół, dłoni nie podadzą i żałosnym krzykiem żegnały,kluczem leciały na południe,do ciepłych krajów. A na polanę zamieć śnieżna runęła, zagłuszyła żałosne wołanie”pomóżcie bracia”
Widziały,że jemu nic już nie pomoże-zadawałem pytanie,a gromko rzekłem, spieprzyłem się na pestce !..
z kim -zapytał głuchawy kumpel?
-przewróciłem się na pestce
A myślałem żeś numerek walnął.
- o nim tylko wspomnienia,jak bryzę większą od fali baby miały- ripostowałem!
-pszczele mleczko ponoć pomaga w te klocki
po nim bzykać będziesz,,ale nie użądlisz ,odparłem
-patriotyczną weź ,z wisielca zrobi powstańca.- radził!
- na taką ,emerytury za mało,i politycznie zmieniałem temat.
Wałęsa prezydent, nie bzyka żony , z dziewicą wieczną w klapie paraduje ,Oleś też prezydent ,piękną Jolę odstawił,a Julię na Ukrainie pociesza żółtą rewolucją, o miłości bliźniego ,z pałacu Namiestnikowskiego , hrabia,były ministrant,a prezydent też, bełkocze o miłosci blizniego,zaprosił nawet na koszt podatnika bożego namiestnika-B-6 nad Wisłę,,a my do lekarza w kolejkach od świtu czekamy przed zamkniętymi drzwiami -mówiłem.
Poprzedni ,święć mu duszę , też krzyczał na takich jak my”spieprzaj dziadu i wspierał kościół milionami i gdyby nie bum pod Smoleńskiem , to w naszym wieku pogadanki o Katyniu by wygłaszał dla dziatwy szkolnej, a tak w krypcie śni o drugiej Berezie Kartuskiej dla wrogów braciszka co do władzy,niby pszczoła do miodu mknie!
To co robić by godnie żyć -pytał?
Nie dawać na tacę ,a oszczędzać ,- zmienić sposób pojmowania świata,być biednym, ale w ostrogach , w ogrodzie marzeń słuchać jak szumi morze,- rowerem pedałować, to skrzyła sokoła!Jeden emeryt świat nim objechał ,ma co wspominać!Starość bez godnych wspomnień,gorsza od wiezienia! Hardość ducha, nie metryka się liczy..,a kwękanie”tu boli, tam strzyka” z żywego robi nieboszczyka!
Zbudowałeś dom,posadziłeś drzewo,napłodziłeś potomków.,to troszcz się o długowieczność,w ogrodzie marzeń bądź
.,każdy powinien go mieć,nawet na balkonie. hodować kwiaty ,ale najpiękniejsze są tylko w marzeniach. Bez nich ,jak ten żuraw na polanie,gdzie zamieć śnieżna skrzydła przygniata. Marazm ,samotność i drwina, przygniatają. gorzej niż choroby ,swarliwa żona!
W tym i namiestnik boży" nie pomoże , ”pamiętaj,że umrzesz” warknie!! Przestałem ich dawno odwiedzać - żyję na własny rachunek ,a kiedy przeminę z wiatrem, mogą i domalować wąsy,chociaż ich w życiu nigdy nie miałem!
W podróżach , w uśmiechu ,humorze, dłużej się żyje ,a toboły żarcia
"zapracowane dzieci" niech same dźwigają ,jak ty kiedyś,!Nie bądź dobrodusznym dziadkiem,nie wypruwaj zwapniałych żył dla egoistów!
Rybki w oczku wodnym hoduj ,to jakby okno na świat,białym żaglem płyń po złote runo,Odyseuszem bądź i kochaj Penelopę -to jest to! Pozytywne emocje - świat w ramionach!.
Mięsem armatnim skurwysynom byliśmy,a odstawili na boczny tor , troszczą się tylko o swoje tyłki,na rodzinę też nie liczyć,czeka na twoją. schedę twoją , nim dupa ci ostygnie,rzucą się na nią jak sępy na padlinę...-nie pozwól się sprofanować przed odjazdem do końcowej stacji...Z psem,najlepszym druhem. wyjdź na spacer i podziwiaj wschody i zachody słońca,nie dużo ich nam zostało ,ze nad uchem gdera stara cholera, udaj,że spisz i o młodości śnisz , nastrój błogo duszny jak powietrze do oddychania.,niby woda dla ryby trzeba mieć ,a cztery katy ,piec piąty i dwie dziurki w nosie'-gwoźdź do trumny. Na żonie dzieciach i wnukach świat się nie kończy,
Małżeństwie po latach, gorsze od kazirodztwa, to kara boża,za grzechy popełnione w młodości, z urzędu rozwiązywać go winni,hipokryci wstydzą się przyznać do tego,dogorywają w niespełnionych oczekiwaniach, zniedołężniałą dłonią napiszą pd dyktando skłóconych spadkobierców testamenty. i fru w bombonierce do bozi , spalić się na popiołek nie pozwolą,bo katolik z dziada, pradziada.
Nie przyspieszaj tak marszu do nicości,,rozkoszuj chwilą, koniec wieńczy dzieło!
..czym skorupka nasiąkła za młodu ,tym na starość trąci,- rzekł na to,
zmienia się ,żony, zachowanie też można zmienić,na radość nigdy za późno-odpowiedziałem!Uśmiechnij się,jutro na pewno wzejdzie słonce, za chmurami,czy na lazurowym niebie-nie ważne-, ale ważne,że w sercu go będziesz miał ,spieszyłaś się we wszystkim ,nawet w bzykaniu, to wolniej się starzej ,Nie marnuj czasu na dupereli ,ucieka on szybko, na urok świata poświęcaj ,bo w kieracie jak ziarka maku z dziurowego garnka się sypie...
Uśmiech kolorowe myśli wyzwala ,w nim złota jesień pachnie wiosną jak za danych LAT, nic nie kosztuje a tak wiele znaczy ,z pozytywnych emocji składa szczęście,kto uśmiechać się I PODRÓŻUJE , żyję dłużej ,a kto zamyka się w sobie, SIEDZIE NA CZTERECH LITERACH gwóźdź do trumny wbija !
Gnać parszywe emocje ,zajmować się tym co radość daje, a unikać smutasów co pieprzą o chorobach i pochowkach - klepią różaniec,nam nic nie trzeba,prócz nieba- bełkoczą...
Żyć twórczo do ostatniego dnia-recepty na długowieczność, puki co innej nie ma!
..A rodzina, zapytał?Wspaniała na fotografii i cmentarzu , nie wierzysz, poczytaj nagrobki,
'tu leży mąż,dręczył wciąż,teraz w grobie,ulżył mnie i sobie ""jestem u Ali dwa groby dalej"
Zycie krótkie ,ale można w nim namącić,ze przez wieki nie da się tego odkręcić,ludobójstwo rozlicza się w nieskończoność , a zaczęło tak obiecująco w raju. Człowiek doskonali Sodomę i Gomorę ,świat zamienia w piekło i modli się o zbawieniu duszy.