JustPaste.it

Starość nie radość!

Szanuj życie puki trwa

Szanuj życie puki trwa

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Potknąłem się na pestce , ręki nie podał ,zgred się przewrócił,rechotał pociągając piwko z puszki. ,takim  też będziesz ,odpowiedziałem  wstając i poszedłem w głąb parku do kumpla , starość nie radość, nie udała się bogu ,poniewierana,chora i samotna dogorywa jak liść jesienią na drzewie,.dumałem..

Człowiek rodzi się , rozkwita niby kwiat,a potem bum , gieroje i nieudacznicy jednako spadają, ,różnie żyli, budowali, rujnowali swój i cudzy świat ,a kostucha jednako ich wita  ,o zdanie nie pyta  ,metr ziemi   na  dupę da ,tam  sprawiedliwość jednaka dla wszystkich,  i nikt ci wtedy ręki nie poda,w łyżce wody nie utopi.....

W refleksjach tych przypomniałem żurawi ,jak kiedyś leciały z żałosnym krzykiem ,a wiatr na polach hulał,jesienne chmury po niebie gnał i gniótł ich skrzydła do ziemi,zakrążyły trwożnie ,zniżyły lot i osiadły na polanie..A kiedy niebo ucichło wzniosły się z trwożnym krzykiem ,ale jeden nie mógł się poderwać z ziemi ,kuśtykał i

głosem jakby prosił:

„bracia pomóżcie , zniżyły lot, i jakby podobnym tonem odpowiadały „tak bywa nieraz śród przyjaciół, dłoni nie podadzą i żałosnym krzykiem żegnały,kluczem leciały na południe,do ciepłych krajów. A na polanę zamieć śnieżna runęła, zagłuszyła żałosne wołanie”pomóżcie bracia”

Widziały,że jemu nic już nie pomoże-zadawałem pytanie,a gromko rzekłem, spieprzyłem się na  pestce !..

z kim -zapytał głuchawy kumpel?

-przewróciłem się na pestce

A myślałem żeś numerek walnął.
- o nim tylko wspomnienia,jak  bryzę  większą od fali baby miały- ripostowałem!  
-pszczele mleczko ponoć pomaga w te klocki

po nim bzykać będziesz,,ale nie użądlisz ,odparłem
-patriotyczną weź ,z wisielca zrobi powstańca.- radził!
- na taką ,emerytury za mało,i politycznie zmieniałem temat.

Wałęsa prezydent,  nie bzyka żony , z dziewicą wieczną  w klapie  paraduje  ,Oleś  też prezydent ,piękną Jolę  odstawił,a Julię   na Ukrainie  pociesza żółtą rewolucją,   o miłości bliźniego ,z pałacu  Namiestnikowskiego  , hrabia,były ministrant,a  prezydent   też, bełkocze   o miłosci blizniego,zaprosił  nawet  na koszt podatnika bożego namiestnika-B-6 nad Wisłę,,a my do lekarza w kolejkach od świtu czekamy przed zamkniętymi drzwiami -mówiłem.

Poprzedni ,święć mu duszę , też krzyczał na takich jak my”spieprzaj dziadu   i wspierał kościół milionami i gdyby   nie bum pod Smoleńskiem , to w naszym wieku pogadanki o Katyniu by wygłaszał dla dziatwy szkolnej, a tak  w krypcie śni o drugiej Berezie Kartuskiej   dla wrogów braciszka co do władzy,niby pszczoła do miodu mknie!
 To co robić by godnie żyć -pytał?
Nie dawać na tacę ,a oszczędzać ,- zmienić  sposób pojmowania świata,być biednym, ale w ostrogach , w ogrodzie marzeń słuchać jak   szumi morze,-  rowerem pedałować, to  skrzyła sokoła!Jeden emeryt świat nim objechał ,ma co wspominać!Starość bez godnych wspomnień,gorsza od wiezienia! Hardość ducha, nie metryka się liczy..,a kwękanie”tu boli, tam strzyka” z żywego robi nieboszczyka!
Zbudowałeś dom,posadziłeś drzewo,napłodziłeś potomków.,to troszcz się o  długowieczność,w ogrodzie marzeń bądź
.,każdy powinien go mieć,nawet na balkonie. hodować kwiaty ,ale najpiękniejsze są tylko w marzeniach. Bez nich ,jak ten żuraw na polanie,gdzie zamieć śnieżna skrzydła przygniata. Marazm  ,samotność i drwina, przygniatają.  gorzej niż  choroby ,swarliwa żona!
W tym i namiestnik boży" nie pomoże , ”pamiętaj,że umrzesz”  warknie!! Przestałem ich dawno odwiedzać - żyję na własny rachunek ,a  kiedy przeminę z wiatrem, mogą i  domalować wąsy,chociaż ich w życiu nigdy nie miałem!
W podróżach , w uśmiechu ,humorze, dłużej  się  żyje ,a toboły żarcia  
"zapracowane dzieci" niech same dźwigają ,jak ty kiedyś,!Nie bądź dobrodusznym dziadkiem,nie wypruwaj zwapniałych żył dla egoistów!
Rybki w oczku wodnym hoduj ,to jakby okno na świat,białym żaglem płyń po złote runo,Odyseuszem bądź  i kochaj Penelopę -to jest to! Pozytywne emocje - świat w ramionach!.

Mięsem armatnim skurwysynom byliśmy,a odstawili na boczny tor , troszczą się tylko o swoje tyłki,na rodzinę   też nie  liczyć,czeka  na twoją.  schedę twoją  , nim dupa ci ostygnie,rzucą się na nią jak sępy na padlinę...-nie pozwól  się  sprofanować  przed odjazdem do końcowej stacji...Z psem,najlepszym druhem. wyjdź na  spacer i podziwiaj wschody i zachody słońca,nie dużo ich nam zostało ,ze nad uchem gdera stara cholera, udaj,że spisz i o młodości śnisz , nastrój błogo duszny jak powietrze do oddychania.,niby woda dla ryby trzeba mieć ,a cztery katy ,piec piąty i dwie dziurki w nosie'-gwoźdź do trumny. Na żonie dzieciach i wnukach świat się nie kończy,

Małżeństwie po latach, gorsze od kazirodztwa, to kara boża,za grzechy popełnione w młodości, z urzędu rozwiązywać  go winni,hipokryci wstydzą się przyznać do tego,dogorywają w niespełnionych oczekiwaniach, zniedołężniałą dłonią napiszą pd dyktando skłóconych spadkobierców  testamenty.  i fru w bombonierce  do bozi , spalić się na popiołek nie pozwolą,bo katolik z dziada, pradziada.

Nie przyspieszaj   tak   marszu do nicości,,rozkoszuj chwilą, koniec wieńczy dzieło!

..czym skorupka nasiąkła za młodu ,tym na starość trąci,- rzekł na to,

zmienia się ,żony, zachowanie też można zmienić,na radość nigdy za późno-odpowiedziałem!Uśmiechnij się,jutro na pewno wzejdzie słonce, za chmurami,czy na lazurowym niebie-nie ważne-, ale ważne,że w sercu go będziesz miał ,spieszyłaś się we  wszystkim ,nawet w bzykaniu, to wolniej się starzej ,Nie marnuj czasu na dupereli ,ucieka on szybko, na urok świata poświęcaj ,bo   w kieracie  jak ziarka maku z dziurowego garnka   się sypie...
Uśmiech kolorowe myśli wyzwala ,w nim złota jesień pachnie wiosną jak za danych  LAT, nic nie kosztuje a tak wiele znaczy ,z pozytywnych emocji składa szczęście,kto uśmiechać się I PODRÓŻUJE  , żyję dłużej ,a kto zamyka się w sobie, SIEDZIE NA CZTERECH LITERACH  gwóźdź do trumny wbija !

Gnać parszywe emocje ,zajmować się tym co radość daje,  a unikać  smutasów  co  pieprzą    o chorobach i pochowkach -  klepią różaniec,nam nic nie trzeba,prócz nieba- bełkoczą...
Żyć twórczo do ostatniego dnia-recepty na długowieczność, puki co innej nie ma!
..A rodzina, zapytał?Wspaniała    na fotografii i cmentarzu , nie wierzysz,  poczytaj nagrobki,

'tu  leży mąż,dręczył  wciąż,teraz w grobie,ulżył mnie i sobie ""jestem u Ali dwa groby dalej"

Zycie krótkie ,ale   można w nim   namącić,ze przez wieki nie da się tego odkręcić,ludobójstwo rozlicza się w nieskończoność , a zaczęło  tak obiecująco w raju. Człowiek  doskonali Sodomę i Gomorę   ,świat zamienia w piekło i  modli   się o zbawieniu duszy.