JustPaste.it

Back to basics

Ludzie listy piszą?

Ludzie listy piszą?

 

    Dziś znalazłam stare listy. Miłosne też. Jakiż uśmiech zawitał na moją twarz! Mam tylko 21 lat, więc  to, że napiszę iż jestem „starej daty” wyda się śmieszne, nawet dla mnie. Jednak widzę tą przepaść, która dzieli lata mojej wczesnej młodości ( teraz oczywiście jestem  etapie tej późniejszej, ale wciąż MŁODOŚĆI J)  a młodość dzieciaków, które mnie otaczają teraz.

    Doskonale pamiętam czasy bez komputera ( o Internecie nie było wtedy mowy). Prawie każdy prowadził „Złote myśli”, by dowiedzieć się czegoś o swojej sympatii. Ileż trzeba było mieć odwagi, by podejść do TEJ osoby z pytaniem „wpiszesz mi się?”. Później kilka dni oczekiwania i w końcu mogliśmy dowiedzieć się, czy ów wybranek lub wybranka odwzajemnia nasze uczucia. Dobrym znakiem były bogato zdobione koperty, do których wkładali kartki z odpowiedziami. Natomiast pełna euforia czekała nas, kiedy w odpowiedzi na „pytanie do mnie” padało zdanie „podobam Ci się?”. Spocone ręce, szybsze bicie serca i pierwszy, tak niezdarny pocałunek… To wszystko działo się naprawdę! Spotkania na przerwach, odprowadzania do domu. Brzmi jak film, jak sen, z którego już dawno się wybudziliśmy. Na szczęście wspomnienia pozostały nie tylko w naszych sercach. Te kartki papieru zapełnione bazgrołami dzieciaków z gimnazjum sprawiły, że wspomnienia te stają się nieśmiertelne!

    Podobnie ma się sprawa z listami. Kto w tamtych czasach nie wyczekiwał w oknie na przybycie listonosza? Pośpieszne czytanie wiadomości w szafie, płomienne rumieńce i najszybsze na świecie machanie piórem by odpisać. I potem znów czekanie… Wiszenie w próżni, odliczanie dni do odpowiedzi, miliony myśli kłębiących się w głowie. Teraz to wszystko zastąpione szybkimi odpowiedziami na gg, krótkimi smsami czasami bez wyrazu, z minimum uczuć. Każdy może się zobaczyć podłączając kamerkę, śledząc się na Tweeterze czy Facebooku…

    Świat idzie do przodu a technologia razem z nim. Ma ułatwiać nam życie. I ułatwia, przy tym rozleniwiając nas. Mnie także, bo nie wypieram się tego, że jestem użytkowniczką portali społecznościowych czy komórki. We mnie po prostu pali się to ogromne pragnienie napisania listu pełnego emocji i obgryzania paznokci w czasie oczekiwania na odpowiedź ;)