JustPaste.it

Wartość i cena. Ekonomiści ściemniają?

Jaki jest związek między ceną i wartością? Co ma wartość, a co nie ma wartości? Cena może się zmieniać. Wartość też?

Jaki jest związek między ceną i wartością? Co ma wartość, a co nie ma wartości? Cena może się zmieniać. Wartość też?

 

Jest tylu wykształconych ekonomistów. Różni eksperci tłumaczą działanie rynku i jego "niewidzialnej ręki". Ale... W powszechnym odczuciu ludzi posługujących się zdrowym rozsądkiem, ekonomia to ściema służąca omamianiu frajerów. Czy prości ludzie nie mają przypadkiem racji?

Podstawą jest pieniądz. Pieniądz ma wartość i cenę

Cena pieniądza to procent pobierany od pożyczek. Cenę pieniądza ustala w Polsce Rada Polityki Pieniężnej. Co ta Rada ma wspólnego z niewidzialną ręką?

Wartość pieniądza to zupełnie co innego. Wartość nominalna teoretycznie ustalana jest na giełdzie walutowej. Ale to jest ściema dla naiwnych. Praktycznie decydują bankierzy z Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Ta "wartość nominalna" to jedynie cena złotówki wyrażona w innych walutach. Realnie papierki (banknoty, impulsy w komputerze, znaki pieniężne) nie mają żadnej wartości. Uczeni ekonomiści mówią, że te pieniądze nie mają wartości wewnętrznej, którą posiadały monety złote i srebrne.

Ceny chleba dziś są takie, a jutro inne. Przeważnie rosną. W dłuższym okresie czasu zawsze rosną. A wartość chleba? Może się poprawić (lepszy piekarz) albo pogorszyć.

Nieruchomości są bardzo ważne. Ceny nieruchomości często się zmieniają. Generalnie rosną. Wartość nieruchomości też może się zmienić z powodu zarządzenia władzy o odrolnieniu, albo zmianie Planu Zagospodarowania Przestrzennego. Cena takiej nieruchomości bardzo wzrasta. Co to ma wspólnego z niewidzialną ręką? Rękę wójta każdy, kto ma jako taki wzrok, może zobaczyć.

Ekonomiści twierdzą, że cena towaru ma ścisły związek z kosztami jego produkcji. Koszty produkcji whisky są bardzo niskie, a cena wysoka. Koszty produkcji ropy różnie się przedstawiają. W Iraku dolara za baryłkę albo mniej. Cena ropy też jest różna. Zgodnie z zasadą: "Nie znacie dnia ani godziny, w której zorganizujemy wojnę, żeby podnieść ceny ropy".  Wartość ropy? Mogłaby bardzo spaść, gdyby nie zablokowano patentów umożliwiających produkcję znacznie tańszej, ekologicznej energii. Co to znaczy, że tańszej? To znaczy wymagającej mniejszych nakładów pracy, żeby ją wyprodukować.

Niektórzy uczeni ekonomiści twierdzą, że wartość zależy od ilości pracy potrzebnej żeby coś wyprodukować.

Ilość pracy potrzebna do wyprodukowania w Chinach jednej pary butów jest taka sama, jak ilość pracy potrzebna do wyprodukowania drugiej, takiej samej, pary butów. A ta z kolei, jest taka sama jak ilość pracy potrzebna do wyprodukowania trzeciej pary butów. Pierwsza para butów kosztuje w Afryce trzy dolary. Druga para w Polsce trzydzieści dolarów. Trzecia para w Norwegii sto trzydzieści dolarów.

Czym one się od siebie różnią? Prawidłowa odpowiedź: One różnią się od siebie ceną. Kto to spowodował? Niewidzialna ręka rynku? - Myślę, że zaczynacie już coś kumać.

Czy potrzebne jest dziś wykonanie jakiejś pracy, żeby wyprodukować obraz Leonarda da Vinci, Picassa albo Van Gogha? A jaka będzie jego cena? Zależy na której aukcji. Nieprawdaż?

Jeżeli skumaliście trochę, to już domyślacie się z jakiego powodu uczeni ekonomiści robią wszystko co w ich mocy, żeby myliła się wam cena z wartością. Jeżeli nie będziecie odróżniać ceny od wartości, to łykniecie każdą ściemę na temat niewidzialnej ręki rynku.

Po co to napisałem?
1). Studia ekonomiczne często utrudniają zrozumienie ekonomii. Najpierw trzeba zapomnieć o tym, czego uczyło się z tak ogromnym wysiłkiem.
2). Ludzie, którzy intuicyjnie rozumieją ekonomię z łatwością dochodzą do dużych pieniędzy.
3). Ludzie, którzy biorą sprawy "na chłopski rozum" zdają sobie sprawę, że robi się z nich wariatów. Chcę im wskazać drogę.

Jeszcze jeden przykład

Widziałem reklamę wyprodukowaną na rynek szwajcarski. Treść była następująca: "Daj dwadzieścia franków miesięcznie. To tyle, ile kosztuje kanapka z kawiorem. To wystarczy na uratowanie od śmierci głodowej jednego dziecka w Afryce".

Jedną kanapką nakarmimy głodne dziecko? Ależ skąd.

1). Jak dostaną 20 franków to sami nakarmią to dziecko wyprodukowaną na miejscu żywnością.
2). Producenci i dystrybutorzy kawioru nie protestowali przeciwko tej reklamie, ponieważ słusznie uznali, że apelu o niejedzenie kawioru, nikt nie potraktuje poważnie.

 

Adam Jezierski

...

.