JustPaste.it

Cuda Czynią Wiarę, czyli o Wywoływaniu Deszczu.

Na Uniwersytecie Pingwina zawsze dzieje się coś ciekawego.

Na Uniwersytecie Pingwina zawsze dzieje się coś ciekawego.

 

Jeżeli kot jest czarny, to sprawa nie może być jasna.

Ogłoszenia zwiastujące wykłady prof. dr hab. Johna Emersona Wildblack-Cata z University of Mombassa rozwieszono nie tylko na całym Uniwersytecie  Pingwina, ale również w wielu miejscach na terenie Pingwin Valley.

Na inauguracyjny wykład pod tytułem „O wyższości afrykańskich sposobów wywoływania deszczu nad sposobami stosowanymi w Europie i w innych krajach niedorozwiniętych.” przybył nadkomplet publiczności.

Rozejrzałem się po sali. Było bardzo wielu studentów. Stawiła się większość pracowników naukowych. 

W pierwszym rzędzie siedział Pinkel Hrumpiggs. Pinkel jest współautorem metody wywoływania deszczu przy pomocy rozpylania soli srebra. 

To dzięki tej metodzie, każda pokojowa demonstracja z udziałem międzykontynentalnych rakiet z głowicami, odbywa się przy idealnej pogodzie, za co każdorazowo inkasuje 13.506$ i 35c po opodatkowaniu. 

Mina Pinkela mówiła wszystko.

- Ja pokażę temu zarozumialcowi w dyskusji!!!

Kiedy profesor Emerson wszedł na katedrę, okazało się, że jest tak czarny, iż na tle tablicy widać było jedynie jego ogromne zielone kocie oczy.

Na sali nastąpiło poruszenie.

Sunia rozdziawiła gębę, a gdy prof. Wildblack-Cat przygotowywał aparaturę do prezentacji, Foolly Smalfish wymknęła się z Audytorium,.

Mina Hrumpiggs’a zrobiła się bardziej zacięta niż kiedykolwiek.

Foolly powróciła po chwili całkowicie przepudrowana. Była blada absolutnie. Chyba wysypała na siebie kilogram mąki.

Też postanowiłem przywalić czarnuchowi w dyskusji.

Profesor rozpoczął swój wykład.

Okazało się, że nie mówi o fizyce tylko o historii. Sunia jeszcze szerzej rozdziawiła gębę i w tej pozycji pozostała do końca prelekcji.

"Kiedyś do naszego Afrykańskiego Kraju przybyła grupa bardzo grubych misjonarzy z Europy. – opowiadał J.E.W-Cat – Ludzie nigdy nie widzieli takich grubasów. Na dodatek byli oni całkowicie biali. Przemieszczali się powoli od wsi do wsi i zajmowali się szpiegostwem. 

Mieli ze sobą dwa rodzaje zeszycików. W jednych rysowali, to co zauważyli i uznali za interesujące. Drugie były zadrukowane obrazkami. Te obrazki pokazywali ludziom, coś zacięcie gestykulując. 

Początkowo nikt nie rozumiał stosowanych przez misjonarzy kodów. Z czasem ludziom udało się zdeszyfrować to co mówili i pisali w swoich zeszycikach. Okazało  się, że używali języka europejskich zarozumialców, z wyjątkiem jednego posługującego się dialektem polglisz, używanym po dziś dzień w okolicach Chicago (US). 

Oni nigdy nie zrozumieli stosowanych przez nas kodów i szyfrów. Jak się wydaje, nawet prób nie podjęli, z góry wiedząc, że brakuje im inteligencji do ich złamania. 

Tłuściochów z Europy najbardziej zainteresowały Tam-Tamy. Kiedy wypytywali do czego one służą, ktoś zażartował, że do cudownego wywoływania deszczu. 

To nie był żart bez powodu. 

Grubasy miały na swoich obrazkach prawie wyłącznie przedstawienia różnych cudów. Dla wszystkich było jasne, że są sfiksowani w tym temacie.

Od tego czasu misjonarze interesowali się niemal wyłącznie Tam-Tamami. Rysowali, słuchali, robili jakieś zapiski. Jak później okazało się zapisywali mowę Tam-Tamów w swoim kodzie nutowym. 

Ciągle prosili, żeby pokazać im cud wywoływania deszczu.

Wreszcie, jeden z Czarowników wpadł na dobry pomysł. 

Na podstawie obrazków pokazywanych przez grubasów przygotowano specjalne przedstawienie. Było w nim wszystko: Bicie pokłonów, procesja, wznoszenie rąk do nieba itd.

W tajemnicy przed białymi zrobiono próbę generalną i oczekiwano na okazję.

Gdy z Sieci nadeszła informacja o zbliżającej się wielkiej chmurze deszczowej i kierunki wiatrów wskazywały jednoznacznie, że za półtorej godziny w wiosce, w której przebywali misjonarze, spadnie ulewny deszcz, rozpoczęto przedstawienie.

Grubasy rysowały wszystko w swoich zeszycikach podśmiewając się ukradkiem, żeby nie urazić murzyńskich uczuć religijnych, aż do momentu gdy pojawiła się wielka czarna chmura, z której woda polała się jak z Wodospadu Niagara.

Gdy już przestało padać misjonarze poprosili Czarownika o zwołanie zebrania, na którym długo i zawile, pomagając sobie szyfrem migowym, tłumaczyli, czym jest przypadkowy zbieg okoliczności”.

Po wykładzie zapytałem Hrumpiggs”a, dlaczego nie wziął udziału w dyskusji z Czarnym Kotem?

- Już ja się z nim rozliczę jutro. – odpowiedział.

Następny wykład profesora doktora habilitowanego Johna Emersona Wildblack-Cata odbędzie się na Stadionie Stanowym.

Decyzję podjęła komisja powołana przez Rektora.

 

Dr Cat Mrucuss