JustPaste.it

"Salamandra", czyli o miłości do książek

Mahometanie mówią, że godzina czytania jest godziną skradzioną z raju.

Mahometanie mówią, że godzina czytania jest godziną skradzioną z raju.

 

71883aaa4e982754b69a28a36f328b6d.jpg

O autorze: Thomas Wharton, Kanadyjczyk, uczony i podróżnik, autor opowiadań i powieści. Jego pierwsza książka „Icefields” (1995 r.) zdobyła amerykańskie i kanadyjskie nagrody literackie.

 O książce:

„Ta książka jest dziką plątaniną słów, cienistym wąwozem, gdzie buszują niewidoczne zwierzęta, szeleszcząc stronami”

 Salamandra” to dzieje londyńskiego drukarza Nicolasa Flooda, jego pasji do książek, hrabiny Ireny i córki Pici.

Akcja toczy się w XVIII wieku, a zaczyna od bitwy z Turkami pod Belgradem w której ginie syn hrabiego Konstantego Ostrova.

„Podczas wojny można postradać zmysły równie szybko jak dach nad głową”. Także życie.

Hrabia, wielbiciel zagadek i mechanizmów wszelakich, mieszka w zamku na wyspie rzeki Wag wraz z nieliczną służbą i córka Ireną. Zamek jest labiryntem z nieustannie ruchomymi ścianami i podłogami.

„Koronnym osiągnięciem hrabiego była niewątpliwie biblioteka”. A bibliotekarką, rudowłosa z oczami koloru morskiej zieleni, Irena.

W łamigłówkach Ostrov szukał odpowiedzi dlaczego Bóg – istota doskonała, stworzył tak niedoskonały świat.

Sprowadził do zamku Flooda powierzając mu napisanie i wydrukowanie nieskończonej książki, która nie miałaby ani początku, ani końca.

„Lekka jestem ale na tyle silna, by porwać człowieka. Niewielka jestem, lecz we mnie drzemią cale zastępy czekając na przebudzenie. Milczę, acz moje słowa pokonują wielkie odległości i trafiają do celu” – oto jedna z zagadek hrabiego.

Akcja nie ogranicza się do zamku.

 Flood podróżuje statkiem o nazwie „Pszczółka” na którym drukuje zamówioną książkę.

Jego ojciec, tez drukarz mówił, „że powiększając liczbę książek na świecie, zwiększają liczbę czytelników. A z każdym nowym czytelnikiem trochę bardziej przerzedzają się szeregi tych, co palą książki na stosach”. I tego nie byłabym taka pewna.

„Salamandra” to trochę opowieść szkatułkowa jak „Rękopis znaleziony w Saragossie”, trochę przygodowa jak „Podróże Guliwera” i nawiązująca do „Alicji w krainie czarów”.

Czytelników uprzedzam, że „Czasem chcesz uciec do innej części książki. Przestajesz czytać i zaczynasz przerzucać kartki, przyglądając się pędzącej historii nie nad światem, ale przez świat – przez las zawiłości, chaos intencji i miasta”.

I to zdanie, według mnie, najlepiej określa tę powieść. Tym, którzy łatwo się nie zniechęcają – polecam.

 

Thomas Wharton  „Salamandra” wydawn. Rebis Poznań 2002