Odlot
W starych szafach już szukamy ciepłych czapek,
już człapiemy na skoszone siwe łąki
chcąc pożegnać senne panny na łopianach,
co im suknie wiatr postrzępił na koronki
Już pomału podrywamy się do lotu,
by szybować po kierunkach …gdzieś nieznanych.
I odnaleźć nasze wyspy koralowe,
haftowane na makatkach stemplowanych.
Planujemy szlak, zmęczeni i bezradni,
lewitować chcąc po kresy akuratne.
Globtroterzy i planiści jednodniowi,
z marzeniami, które jeszcze są bezpłatne…
Cicho głowy przytulamy do poduszek,
uwalniając nasze skrzydła w stratosferze
i płyniemy aż do kresu - do wolności
w snu wędrówkę, której nikt nam nie zabierze…
wędrówkę, której nikt nam nie zabierze.....nie zabierze...nie...
fot ilustracja: Basia Paluchowa
Siwy