JustPaste.it

Maurycy Saski – wojownik, kochanek, bękart

Dziejowa ironia nie zna granic. Spośród synów Augusta II Sasa, to właśnie bękart z nieprawego łoża okazał się jednym z najwybitniejszych wodzów w historii Europy.

Dziejowa ironia nie zna granic. Spośród synów Augusta II Sasa, to właśnie bękart z nieprawego łoża okazał się jednym z najwybitniejszych wodzów w historii Europy.

 

   Wszystko zaczęło się od polityki, a dokładniej od ślubu elektora Saksonii Fryderyka Augusta z Krystyną Eberhardyną Hohenzollern. Mariaż ów umacniał co prawda Saksonię na ówczesnej arenie międzynarodowej, jednak na dłuższą metę małżonkowie okazali się niedobrani. Krystyna była bowiem skromną bogobojną protestantką, przyszły August II natomiast, człowiekiem preferującym raczej hulaszczy oraz rozwiązły tryb życia.

   Znudzony żoną elektor zaczął robić coraz częstsze „skoki w bok”, aż wreszcie został usidlony przez piękną, inteligentną i świetnie wykształconą hrabinę Aurorę von Königsmarck, osobę jakże inną od Krystyny. Ku przerażeniu swojej żony, Fryderyk August uczynił nowopoznaną kobietę swoją oficjalną metresą i tak żyli sobie w swoistym „trójkącie” miłosnym, który przyniósł niespodziewane owoce.

   Oto tego samego października 1696 roku przyszli na świat dwaj synowie elektora saskiego: zrodzony z łona Krystyny Eberhardyny Fryderyk August II, oraz Maurcy, latorośl Aurory von Königsmarck. Ojciec musiał być podwójnie szczęśliwy, choć ambicje miał na tyle spore (bagatelka – chciał zostać  królem, wybitnym wodzem oraz mecenasem kultury), że mógł je złożyć na barki całej kompanii potomków.

   Trzeba przyznać, iż zdany na łaskę i niełaskę ojca Maurycy miał dużo szczęścia – przypadła mu w udziale kariera wojskowa. Będący już królem Rzeczpospolitej jako August II, ojciec najpierw wysłał go wraz z saskim wojskiem przeciwko Szwedom na Pomorzu, a potem do walki z polskimi Konfederatami Tarnogrodzkimi. Nie były to kampanie ani błyskotliwe, ani specjalnie chwalebne, Maurycy szybko zapragnął więc większych laurów. W 1720 roku udał się do Francji, podówczas pierwszorzędnego europejskiego mocarstwa, gdzie zrobił na regencie królestwa tak dobre wrażenie, iż szybko zaczął awansować w wojskowej hierarchii od stopnia pułkownika, aż po, w dalekiej przyszłości, marszałka.

   Już jako dojrzały mężczyzna zdradzał wiele podobieństw do swojego ojca, był wysoki, posiadał nadludzką siłę, nie miał też problemów z powodzeniem wśród kobiet. Jakże inny był to wizerunek od jego przyrodniego brata, który wdał się wybitnie w pobożną i ułożoną matkę. W czasie kiedy Fryderyk August II najpierw odbywał podróż edukacyjną po całej Europie, po to by następnie poślubić córkę cesarza i sposobić się do objęcia władzy w elektoracie, Maurycy, coraz częściej zwany Saskim, sam musiał krok po kroku zdobywać wszystko.

   W 1726 roku szlachta Kurlandii nad Bałtykiem wybrała go na swojego władcę. Maurycy chętnie przyjął nominację, choć w zasadzie wszyscy sąsiedzi dzisiejszej Łotwy byli jej przeciwni. Nie mogąc liczyć na wsparcie sejmu w Warszawie ani carycy w Petersburgu, królewski bękart musiał odwołać się do pomocy swoich wdzięków, aby zyskać pieniądze na daleką wyprawę. Zrobił to skutecznie, bowiem zakochana w nim na zabój aktorka Adrienne Lecouvreur wsparła jego konto kwotą trzydziestu tysięcy funtów szterlingów.

   Kurlandzka przygoda zakończyła się nieszczęśliwie i wkrótce Maurycy wrócił do Paryża z pustą kiesą. Na szczęście dla niego długi okres pokoju w Europie zmierzał ku końcowi. Niebawem zmarł król Polski August II, w Europie rozpoczęła się zaś walka zażarta walka o schedę po nim. Synowie zmarłego władcy stanęli po przeciwnych stronach barykady. O ile Fryderyk August II zgłosił swą kandydaturę do tronu w Warszawie, jego brat walczył w armii marszałka Berwicka wspierającej konkurencyjnego kandydata, teścia króla Francji, niejakiego Stanisława Leszczyńskiego.

   Jednak prawdziwa chwila wielkości czekała Maurycego Saskiego dopiero w kolejnej wojnie. Tym razem poszło o schedę po zmarłym cesarzu Karolu VI Habsburgu. O tron w Wiedniu najpierw upomniała się córka Karola, Maria Teresa, jednak rychło wyrósł jej kontrkandydat do tronu, w postaci wspieranego przez Francję Karola VII z Bawarii. Cała Europa wybierała strony, a jakby tego było mało, do gry włączył się jeszcze młody król Prus Fryderyk II, który najechał cesarski Śląsk.

   Nasz bohater wpadł w sam środek tych burzliwych wydarzeń. Najpierw wziął udział w nieudanej wyprawie na czeską Pragę. Choć dał tam dowody wielkiej odwagi oraz charyzmy, Francuzi musieli w końcu opuścić miasto, poniósłszy wielkie straty. Ale czas spędzony w Pradze nie poszedł na marne. Okazane na polu bitwy walory zwróciły na niego uwagę dworu w Wersalu, który mianował Maurycego najpierw dowódcą projektowanej inwazji na Wyspy Brytyjskie, potem zaś postawił na czele armii mającej walczyć ze zwolennikami Marii Teresy na terenach dzisiejszej Belgii.

   Szanse nie były wielkie, gdyż Francuzi walczyli już sami, podczas gdy młoda cesarzowa mogła oprócz własnych wojsk liczyć także na pomoc Wielkiej Brytanii, Niderlandów oraz Hanoweru. Tu jednak miała miejsce ogromna niespodzianka. 11 maja 1745 roku pod Fontenoy marszałek Maurycy Saski zlał bezprzykładnie połączone wojska sojuszników, i to pomimo ataku podagry, na którą cierpiał. Król Francji Ludwik XV był zachwycony, Brytyjczycy zaś tak zawstydzeni, iż do dzisiaj niechętnie badają dzieje owej feralnej dla nich kampanii. Ale to był dopiero początek zwycięstw królewskiego bękarta. Niebawem zdobył Brukselę, pobił sojuszników po raz kolejnych krwawych bitwach pod Rocoux oraz Lawfeldt. Wojna miała się już na ukończeniu, kiedy po błyskotliwym oblężeniu w ręce Maurycego wpadła potężna forteca Maastricht.

   Maurycy stał się momentalnie bohaterem całej Francji, zniechęconej dotychczas nieudanymi kampaniami. Ludwik XV mianował go „generalnym marszałkiem wszystkich armii i obozów króla”, a także nadał mu dożywotnio przepiękny pałac w Chambord. Właśnie tutaj spędził on resztę swojego życia pisząc listy oraz błyskotliwy traktat pt. „Mes Rêveries”, który na stałe wszedł do kanonu literatury z zakresu sztuki wojennej.

   W ciągu życia żonaty był tylko raz – z hrabiną von Loeben, w odróżnieniu jednak od ojca i przyrodniego brata z racji swojego pochodzenia nie miał problemów z uzyskaniem rozwodu. Jego życiowy trakt od Drezna, przez Warszawę, aż po Kurlandię i Paryż znaczyły za to liczne kochanki. Jedna z nich, Marie Geneviève Rinteau de Verrières, dała mu córkę, Marię Aurorę Saską, której wnuczką była późniejsza ukochana Fryderyka Chopina, skandalistka George Sand.

   Śmierć zastała Maurycego Saskiego 30 listopada 1750 roku w zamku Chambord. Cała Francja okryła się żałobą, gdyż marszałek znany był z pogody ducha, poczucia humoru oraz olbrzymiej sławy wojennej. Na kolejnego wodza tej klasy przyjdzie jego przybranej ojczyźnie czekać prawie pół wieku, aż dopóki nie nadejdzie Napoleon Bonaparte. Nam Polakom pozostaje jedynie zadać sobie ciekawe pytanie, co by było gdyby plemniki Augusta II Sasa jakimś cudem zgubiły drogę i na tronie zasiadł Maurycy I Saski, Fryderyk August zaś pozostał jedynie mało komu znanym bękartem?