JustPaste.it

Transformacja w stylu motyla

Co ma wspólnego motyl z człowiekiem? Ma, gdyż wskazuje dokładną drogę rozwoju duchowego.

Co ma wspólnego motyl z człowiekiem? Ma, gdyż wskazuje dokładną drogę rozwoju duchowego.

 

 

Cokolwiek istnieje przechodzi swoistą dla siebie przemianę, od narodzin do śmierci lub zniszczenia w przypadku przedmiotów. Okres pośredni jest transformacją i wzrostem oraz umieraniem w końcowej fazie.

Motyl jest dobrym wzorcem przekształcania formy od jaja, poprzez poczwarki do dorosłej postaci pięknego  motyla. Jest on dla nas istot ludzkich wzorem, godnym do naśladowania. Transformacja jest zamianą jednych form na drugie, aby ciągle stwarzać nowe i odradzać się jak feniks z popiołów.

Jajo jest początkiem kształtowania formy z ducha. Ma ono różne kształty ale zazwyczaj są to formy okrągłe lub jajowate. Już tam są zalążki życia, które w odpowiednim czasie zaistnieje. Podobnie rzecz ma się z człowiekiem. Istota ludzka też powstaje z jaja zapłodnionego plemnikiem. Wzrastamy w ciele matki i rodzimy się z niezdolnością do samodzielnego życia.

Wszystkie stworzenia oprócz człowieka tę zdolność do samodzielnego życia zdobywają szybciej, gdyż żyją krócej. Człowiek potrzebuje opieki rodzicielskiej do 18 lat, według sztywnych norm społecznych. Istota bardziej świadoma potrafi tę zdolność samostanowienia wytworzyć sobie wcześniej. Są to wyjątki, gdzie oryginalność dominuje i napędza inne wzorce niż narzuca to społeczeństwo.

Dziś takich przypadków może być więcej. Objawia się to buntem wobec rodziców i wybór własnej drogi. Wskazuje to na czas wzmożonej transformacji, gdzie drogę pokazuje nam motyl. W jaju już rodzą się pomysły a w stadium larwy postanawiasz go realizować w świecie materii.

Larwa zazwyczaj jest mało przyjemna dla oka i staramy się jej unikać. Ona ma wówczas czas dla siebie. Młodzież przebywa w okresie życia larwy motyla  i bywa czasem bardzo nieprzyjemna dla otoczenia, gdyż buntuje się  swoim zachowaniem przeciw normom społecznym. 

Kolejnym etapem w życiu motyla jest stadium kokonu, co oznacza wejście w głąb siebie i szukanie pomysłu na życie. U człowieka jest to wycofanie, które objawia się depresją, różnymi stanami psychicznymi, anoreksją i chorobami. To przymusowy wgląd w siebie. Etap stanu kokonu u ludzi występuje w różnym wieku. Powinien zaistnieć w młodości aby transformacja osobowości mogła wydać owoce.

Społeczeństwo nie pozwala dzieciom wchodzić w naturalny sposób w głąb swego istnienia i faszerują ich stany depresyjne lekami, przedłużając i tłumiąc naturalny stan transformacji cienia z głębi jestestwa.

Młodzież broni się przed naciskiem rodziny i ucieka w narkotyki. To one pozwalają wejść w świat wizji. Dają odmienne stany świadomości i objawiają zakamarki duszy. Taki stan jest konieczny do przeżycia aby móc narodzić się w całej pełni człowieka dorosłego. To egzamin dojrzałości.

Istota, która tego etapu nie przechodzi, to dojdzie do dorosłości,  jako zupełny ignorant rzeczywistości duchowej. Nie dozna i nie doświadczy głębokiego wglądu w swoje wnętrze i nie będzie w stanie uwierzyć, że coś poza materią istnieje. Świat duchowy jest mocno blokowany przez różne zasłony i zakazy, aby nie mógł być rozpoznany. Szamańskie praktyki polegają na stosowaniu psychodelików lub transu, gdzie wprowadza się człowieka w stan głębi i wizji. To odpowiada stanowi poczwarki u motyla, który rodząc się na nowo pragnie już nie chodzić po ziemi lecz fruwać w powietrzu!

To głęboka transformacja 2012 r., która będzie zachodzić w każdym z nas, gdyż czas jest ku temu. Warto wyjść naprzeciw kosmicznym przemianom i poczynić pierwsze kroki. Najlepszym lekarstwem na depresję i stany psychiczne są narkotyki, które odkrywają inną rzeczywistość i dają wiarę we własne siły, że wszystko jest w nas.

Innym sposobem naturalnym jest bycie w całkowitej ciemności. Wtedy otwierają się „gwiezdne bramy” i mamy podgląd na inny świat, jak podczas procesu śmierci. Człowiek musi zadać sobie pytanie o sens życia. Pod wpływem marihuany są podobne wrażenia, które zaostrzają zmysły, wprowadzają spokój i otwierają  czakry.

Te działania przerzucają nas na prawą półkulę, która wnosi większą kreatywność, dlatego wielcy twórcy wcześniej i dziś używali narkotyków do tworzenia. Narkotyki blokują podświadomość i wprowadzają na wyższe poziomy duchowe. Współgrają z szyszynką, która otwiera trzecie oko.  

Łatwiej jest wówczas dostrzec iluzję tego świata materii i zobaczyć prawdziwy świat rzeczywistości. W Internecie jest coraz więcej wiedzy na temat praktycznej strony stosowania narkotyków i uzyskiwania wglądów w światy duchowe.

Ten etap w transformacji odpowiada fazie poczwarki u motyla, który po okresie ciemności rodzi się w postaci dorosłej, jako piękny motyl. Początkowo nabiera siły z żywiołów  i można spotkać takie młode motylki jako bezbronnie siedzące na kwiatach czy ziemi aby potem fruwać w czystej postaci w powietrzu.

Stadium poczwarki w istocie ludzkiej jest podobny do motyla i polega na wyciszeniu i wglądzie w coś innego niż „pełzanie po ziemi”. Istota ludzka, która  przeszła transformację swojego cienia, zaczyna być piękna, niezależnie od wieku. To cień odszedł a pozostała sama esencja duszy wyprojektowana na ciało.

Taki człowiek jest twórczy i może dzielić się swoimi talentami z innymi. Człowiek, który nie przeszedł transformacji cienia, szybko się starzeje i brzydnie w swej istocie. Zatraca wszelkie normy estetycznego wyglądu ciała i zmierza ku śmierci. Nic po nim nie pozostaje. Otoczony może być wielkim bogactwem i umrzeć jako  duchowy żebrak. Nic ze sobą nie zabierze z tego świata.

Zdolności twórcze są wielkim skarbem, którym można się dzielić, bez ich zatracenia. Wręcz przeciwnie, one wzrastają w miarę rozdawania. W Ewangelii Marka 4.25 jest napisane: „Bo temu, kto ma będzie dane więcej, ale temu, kto nie ma, zostanie zabrane nawet to, co ma”. Plonem ziemi jest ziarno a plonem ducha – twórczość i samoświadomość.

Dzielenie się ze światem swoimi dziełami i radość tworzenia wielkich dzieł, to ostatni etap transformacji istoty. Rodzi się dorosły człowiek, który opromienia świat swoimi talentami, jak motyl swoim urokiem.

Motyl może nauczyć nas jak wejść w stany przeobrażeń i rozpoznać w którym etapie życia jesteśmy. Aspekt żywiołu powietrza jest zdolnością umysłu do „latania”  świadomości w sferach ducha. Podobnie jak u motyla fruwającego w powietrzu, człowiek może poznawać wymiary innych światów.

Czy jesteś gotów przejść proces transformacji? Motyl się nie boi i dlatego jest taki piękny. Możesz być jemu podobny, gdy podejmiesz odpowiednią decyzję. Chyba, że zaczekasz na 3 dni ciemności w grudniu, które przyśpieszą twoją transformację. Ale nie wiadomo co zobaczysz w swoim umyśle, gdyż najpierw projektują się własne lęki.

Wszyscy przez to przechodzimy. Mój wgląd kilka lat temu był przerażający, kiedy patrzyłam na wizje wewnętrzne. Nie miałam takiej wiedzy jak teraz. Opanowanie lęku spowodowało, że świat wizji znikł i powstała wiedza intuicyjna, którą się dzielę z innymi.