JustPaste.it

Demokracja Telewizyjna.

...
Żeby nie było. Demokracja telewizyjna nie narodziła się w Polsce. Moim zdaniem, demokracja telewizyjna narodziła się w 1960 roku, gdy John F. Kennedy wygrał z Richardem Nixonem.

To wtedy wielu zauważyło, że Kennedy nie wygrał dlatego, że był lepszym kandydatem, ani dlatego, że miał lepszy program. Nie był też bardziej znany i nie miał większych osiągnięć od Nixona. Kennedy wygrał dlatego, że lepiej wypadł w debacie telewizyjnej.

W USA było wiele wyborów bezpośrednich i od razu zaczęto testować nowo powstające metody wygrywania, np. podczas wyborów gubernatorów stanowych. Dokonano całej serii wynalazków.

 

Szkoły wygrywania demokratycznych wyborów przy pomocy telewizji powstały w USA

Okazało się, że istnieją kruczki, zastosowanie których radykalnie zwiększa szanse kandydata.
W pierwszej połowie lat 90-tych XX wieku w Polsce, ludzie wiedzieli na kogo chcą głosować. Każdy miał nadzieje, albo obawy związane z nowym ustrojem i byli politycy, których identyfikowano z istniejącymi wizjami przyszłości.

Skończyło się, gdy do władzy doszedł Krzaklewski i ludzie uznali, że zmiana rządów z postkomunistycznych na postsolidarnościowe niczego nie zmienia w ich życiu.

Dlatego, w drugiej połowie lat 90-tych, karierę zrobił Andrzej Lepper ze swoim hasłem: "Oni już rządzili".

Lepper został wicepremierem w rządzie Kaczyńskiego i wielu uznało, że jest jeszcze gorzej.

 

Demokracja telewizyjna

W XXI wieku mamy w Polsce demokrację telewizyjną. Samo dopuszczenie do występów w telewizjach decyduje o możliwości udziału w polityce.

Już starożytni Rzymianie wiedzieli, że żeby lud pozwolił rządzącym spokojnie rządzić, musi mieć zapewniony "chleb i igrzyska".

W społeczeństwach bogatych, średnio bogatych i niebiednych,  zapewnienie ludowi igrzysk jest podstawowym zadaniem władzy. Dopiero w następnej kolejności władza może mieć inne cele i dokonania usprawiedliwiające jej istnienie.

W XXI wieku igrzyska zapewniają media. Głównie telewizja, ale także prasa (w coraz mniejszym stopniu) i internet (w coraz większym stopniu).

Ludzie mają wybór. Mogą zgodnie ze swoimi zainteresowaniami wybrać rodzaj rozrywki.
Tasiemcowe seriale, transmisje sportowe, gry komputerowe, plotki z życia celebrytów należą do wybieranych najczęściej igrzysk dla ludu.

W Polsce, od wieków, dużo ludzi interesuje się bieżącą polityką. To efekt tradycji szlacheckiego sejmikowania i walki o odzyskanie niepodległości.

W krajach, takich jak Polska, sytuacja zmusza polityków do zorganizowania trwającego permanentnie show ze swoim osobistym udziałem.

Stwierdzono empirycznie (tam gdzie demokracja telewizyjna istnieje znacznie dłużej iż w Polsce), że długość czasu antenowego, jaki udało się zdobyć politykowi, ma wielkie znaczenie dla przebiegu jego politycznej kariery. Większe od tego, co robi i co mówi w tej telewizji. (Pod warunkiem, że stosuje się do reguł obowiązujących w mediach).

Stąd wielka wojna o czas antenowy w telewizji i w radio.

Stąd sytuacja, w której politycy częściej przebywają w telewizyjnych studiach, niż w swoich ministerialnych gabinetach, a w niektórych przypadkach ludźmi, z którymi mają najczęstszy kontakt są fachowcy od makijażu.

 

Tematy zastępcze:

Politycy muszą znaleźć trochę czasu na inne zajęcia. Muszą czasami porozmawiać ze sobą bez pośrednictwa mediów.

O osobistych kontaktach z ludem nie wspominam, ponieważ większość polityków z tego zrezygnowała. Uznali, ze jest to nieefektywna strata czasu.

Politycy są tylko ludźmi. Kiedyś muszą odpocząć. Powinni mieć trochę czasu dla rodziny.

Ale:
Przedstawienia nie można przerwać. Show must go on.
Z tego powodu narodziła się idea tematów zastępczych.
Temat zastępczy pojawiający się w mediach, pozwala politykom oderwać się na chwilę od występowania w telewizjach.
Napisałem ten artykuł pod wpływem dokonanego odkrycia, że tematy zastępcze pojawiają się w mediach w sposób nieprzypadkowy.
Ktoś wybiera i dobiera tematy zastępcze starając się wpłynąć w ten sposób na społeczeństwo. W tym szaleństwie jest metoda.
Mówi się już bez ogródek o kształtowaniu opinii społecznej przy pomocy tasiemcowych seriali.

 

Dobór tematów zastępczych

Ukrywa się to, że doborem tematów zastępczych do przedstawianego w mediach reality show, ktoś zajmuje się metodycznie.
Ten ośrodek decyzyjny ma wielki wpływ na przebieg wydarzeń na świecie. Także w Polsce.
A ja nawet nie wiem, kto się tym zajmuje.
Kto dobiera tematy zastępcze, kolejno pojawiające się w polskich mediach?
Kowalski? Kowalow? Szmidt? Smith? Rosenkrantz? Czy może Lee?

Jak myślicie? Czy to jest teoria spiskowa? Czy może realny spisek?

 

Adam Jezierski

Przeczytaj także: >>> Wnuczeta Goebbelsa

 

...