JustPaste.it

Niewolnicy stereotypów

Artykuł zrozumiały dla pokolenia Dire Straits i Classix Nouveaux.

Artykuł zrozumiały dla pokolenia Dire Straits i Classix Nouveaux.

W piątek rybka (w obecnych czasach dla wielu szprot w pomidorach, bliżej prawdy pulpa pomidorowa z odrobiną szprotki w konserwie), w niedziele rosół. To repertuar kulinarny bardzo wielu Polaków. Są tacy, którzy zapytają co w tym złego ?  Nie karta dań jest tu ciekawa, ale powód, dla którego się tak zachowujemy. Przykład opisany poniżej nie jest anegdotą, wydarzył się rzeczywiście i zainspirował mnie do zadania pytania, dlaczego tak mocno wielu z nas tkwi w stereotypach wyniesionych z dzieciństwa. Rosół, to jedno z dań, które bardzo lubię, więc postanowiłem sobie ugotować. Zdziwicie się... w środę. Niechybnie na drugi dzień pochwaliłem się w pracy, że wczoraj zjadłem smaczny rosół, który sam przyrządziłem. Reakcja była natychmiastowa, zostałem wdeptany w ziemie.

Komentarzy nie będę cytował, bo większość była niecenzuralna. Święte oburzenie, poczułem się jak odmieniec, niepasujący do tego towarzystwa, ani jednego głosu poparcia, że środa w niczym nie przeszkadza w konsumpcji rosołu i tak samo smakuje jak w niedziele. Pokazało się światełko w tunelu, do naszego grona facetów nie jedzących rosołu w inne dni niż niedziela ( po za mną) doszedł mój kolega, bardziej otwarty na nowe wyzwania. Przynajmniej tak przypuszczałem. Zapytałem z nadzieją w głosie, Andrzej czy można jeść rosół w środę? Po chwili zastanowienia, widząc moją błagalną minę zlinczowanego dziwaka odpowiedział, cytuję dosłownie „można, jak został z niedzieli”.

 

Usual40