JustPaste.it

Blokady osobiste

Główną przyczyną powstawania blokad osobistych są negatywne myśli, zwątpienie w siebie i w swoje umiejętności.

Główną przyczyną powstawania blokad osobistych są negatywne myśli, zwątpienie w siebie i w swoje umiejętności.

 

Główną przyczyną powstawania blokad osobistych są negatywne myśli, zwątpienie w siebie i w swoje umiejętności. W wyniku tego, system energetyczny osoby dotkniętej blokadami działa przeciwko niej, co oznacza, że własny system energetyczny dokonuje sabotażu. Następuje zmiana polaryzacji, dochodzi do przebiegunowania. Na poziomie podświadomości taka osoba sama blokuje swoje poczynania.

Nic się jej w życiu nie udaje. Pomimo tego, iż wkłada wiele wysiłku w jakieś przedsięwzięcie, wszystkie jej poczynania spełzają na niczym. Wydaje się, jakby okoliczności zewnętrzne sprzysięgły się przeciwko niej. Zaczyna podejrzewać, a nawet wierzyć w to, że prześladuje ją pech, została na nią rzucona klątwa, urok. Wini okoliczności zewnętrzne, tymczasem przyczyna tkwi w jej wnętrzu.

Także brak silnej woli, słaba motywacja, rozkojarzenie nie są odpowiedzialne za stagnację w życiu takiego człowieka. Siła woli w tym przypadku niewiele może zdziałać, ponieważ przegrywa z podświadomością.

Podświadomość to doskonały rejestrator, który zapisuje wszystko, z wielką precyzją, bez zbędnego roztrząsania, czy jest to prawdą, czy też nie. Rejestruje najdrobniejsze zjawiska i fakty z naszego życia. Przyjmuje wszystko bezkrytycznie. Jej pojemność jest nieograniczona i sięga początków naszego istnienia.

Jeśli w dzieciństwie, w naszej obecności, ktoś porównując nas do innych mówił: "twój brat jest od ciebie mądrzejszy' kuzynka jest grzeczniejsza (szczuplejsza, piękniejsza, mądrzejsza)" - wciąż będziemy drudzy, nie dość dobrzy.

Nieprawdą jest, że podświadomość nie słyszy słowa "nie". To w naszej podświadomości jesteśmy wtedy nie dość szczupli, nie dość piękni, nie dość mądrzy, przebojowi, zdolni.

Z owej podświadomości najczęściej nie zdajemy sobie sprawy. Lecz ona wpływa na wszystkie nasze działania. Aby ją pozytywnie zaprogramować należy wyobrazić sobie, że coś potrafimy zrobić, czegoś dokonać, ponieważ wyobraźnia jest częścią podświadomości.

Niejeden z nas miał problem z jakimś przedmiotem w szkole. Wystarczyła zmiana nauczyciela, który zaczął pokładać w nas nadzieje, a nie skreślać już na starcie i ogólnie działo się lepiej. Zadziałała tutaj nasza wyobraźnia i sugestia dobrego nauczyciela. Nasza podświadomość uwierzyła, że jesteśmy w stanie osiągnąć znacznie więcej.

Kolejny przykład, to próba przejścia po wąskiej desce, która leży na ziemi. W tym przypadku rzadko kto ma trudności. Jednak, gdy tę deskę zawiesimy wysoko nad ziemią, niewielu odważy się na przejście po niej. Uniemożliwi to nam zakodowany strach w naszej wyobraźni.

Nawet jeśli nasza wola próbowałaby walczyć z wyobraźnią, to ostatecznie jej ulegnie. Wyobraźnia opanowuje wolę. Jesteśmy marionetkami poruszanymi przez naszą podświadomość. Gdy nauczymy się świadomie kierować naszą wyobraźnią, przestaniemy zachowywać się jak marionetki. Jeżeli wmówimy sobie, że potrafimy coś wykonać, coś co jest możliwe, uda się nam to z całą pewnością.

Na podświadomość możemy wpłynąć poprzez autosugestię. Myśli wytworzone na podstawie autosugestii żyją poza naszą świadomością, a ich obecność odczuwamy jedynie za pomocą skutków jakie one wywołują. Działanie autosugestii powinno następować bez wtrącania się woli, bo tylko wówczas osiągniemy to, do czego dążymy. W przypadku konfliktu woli z wyobraźnią zaistnieje wręcz odwrotny skutek. To tłumaczy nieskuteczność afirmacji typu: "chcę, aby to i to się wydarzyło", gdyż podświadomość mówi: "chcesz, lecz mimo to tak się nie stanie". Słowa "chciałbym bardzo" prowadzą do odpowiedzi ze strony podświadomości: "lecz nie mogę". Gdzie panuje wątpliwość, tam nie ma sukcesu. Zwracając się z pozycji autorytatywnej, stosując autosugestię powodujemy zmiany w naszej podświadomości. To, co wypowiadamy powinno być krótkie, jasne i proste. Należy zawsze być całkowicie przekonanym, że cel zostanie osiągnięty, a wówczas z pewnością go osiągniemy.

Sportowcy przed zawodami wyobrażają sobie krok po kroku jak bezbłędnie wykonują ćwiczenie, dobiegają do mety. Zapisują w podświadomości wyobrażenie osiągniętego sukcesu. Nie afirmują: "wygram" lecz "wygrałem!"

Określmy cel, do jakiego dążymy. Wyobraźmy sobie jak byśmy się wówczas czuli. Teraz pozostaje nam już tylko powtarzanie, że z każdym dniem i z każdym krokiem, wyborem osiągamy go. Wówczas nasza właściwie zaprogramowana podświadomość będzie nas do tego celu prowadziła. Będziemy dokonywać różnych wyborów i podejmować decyzje podświadomie.

Najgorsze, co możemy zrobić dążąc do celu jest narzekanie, że wciąż nie mamy tego, czego pragniemy. Wówczas tworzymy blokady osobiste i cokolwiek byśmy robili, wkładając całą swoją siłę woli, nie osiągniemy wymarzonego celu.

Jako przykład podam chęć związania się z kimś. Marzymy o miłości, idealnym związku jednocześnie wątpiąc w siebie i swoje możliwości. Nasza podświadomość na stwierdzenie: "chcę tego" odpowiada, "ale nie osiągniesz, bo jesteś brzydka (gruba, jesteś nudny). Skupiając się na tym, czego nie mamy, że wciąż nie mamy, a chcemy już, natychmiast, zapominamy o tym, że z "każdym krokiem, dzień po dniu osiągamy ten cel". Skupiamy się na tym czego pragniemy i oczekujemy cudownego spełnienia naszej prośby, nie rozumiejąc, że samo nic się nie stanie. Musimy działać, wyjść z domu, pójść na spacer, do siłowni, do kina, zarejestrować się na portalu randkowym, a nie czekać biernie i tylko marzyć.

Dajmy się prowadzić podświadomości, w której zaprogramowaliśmy już pozytywną wizję, ponieważ ona pokaże nam drogę do osiągnięcia celu. Afirmujmy, że już osiągnęliśmy upragniony cel. W czasie stosowania autosugestii myślmy tylko o jednej rzeczy. Niech ona opanuje naszą duszę całkowicie. Wówczas stanie się dla nas prawdą i będziemy dążyć do jej urzeczywistnienia. Dodatkowe myśli, typu: "no tak, ale nie jestem dość ładna, (inteligentna, przebojowy, jestem za stary)" - rozpraszają, wypierają tę pierwszą, którą była myśl: "zakochałam się z wzajemnością".

Podświadomość kieruje nas w stronę ludzi, którzy potwierdzają nasze myśli o sobie, czyli, w takim przypadku doświadczamy kolejnego rozczarowania, zawodu - gdyż podświadomie odbierają nasz komunikat "nie jesteśmy warci miłości".

Inny przykład z dziedziny zawodowej. Pragniemy założyć własną firmę. Wyobrażamy sobie, że już nam się to udało, prosperujemy znakomicie. Ale dookoła słyszymy, że jest kryzys, że się nie opłaca, że nie damy rady, itd. Zaczynamy dopuszczać do siebie te wątpliwości. Pomimo tego, że mówimy sobie: "osiągnąłem sukces, sławę, wysoką pozycję", nasza podświadomość dopowiada: "ale możliwe, że tego nie osiągniesz, bo jest kryzys, ..." Nie trzeba długo czekać na zbiór tego marnego plonu.

Ostatnio byłam świadkiem dyskusji o tym, że zarabianie pieniędzy nie idzie w parze z rozwojem duchowym. Faktycznie, jak okiem sięgnąć wielu znanych na świecie przewodników duchowych to samotnicy, pustelnicy, żyjący z przysłowiowej miski ryżu. Taki obraz kroczącego drogą rozwoju duchowego pokutuje w naszym społeczeństwie, jak również ten dotyczący pieniądza, że pieniądz równa się wyzysk, oszustwo, a pomoc bogatych, to nic innego, jak wyrzuty sumienia lub chęć zareklamowania się. Czy z takimi kodami uda nam się zarabiać na godne życie? Raczej nie i już wiemy dlaczego.

Wyobrażanie sobie, że otrzymujemy godne wynagrodzenie za naszą pomoc innym, jest jak najbardziej prawidłowe i zdrowe. Nie pomożemy zbyt wielu ludziom zamartwiając się jednocześnie o to, czy będziemy w stanie zapłacić rachunki, utrzymać rodzinę.

Podsumowując, aby nie dopuścić do powstawania blokad osobistych i zaprogramować pozytywnie podświadomość, w celu manifestacji zamiarów:

1. Określmy, czego pragniemy, na ile jest to realne, możliwe do zrealizowania.

2. Zwizualizujmy upragniony cel - wyobraźmy sobie i wzbudźmy w sobie pewność, że cel został osiągnięty. Poczujmy się tak, jakby już teraz otoczyła nas energia sukcesu - bez wysiłku.

3. Pozwólmy prowadzić się naszej pozytywnie zaprogramowanej podświadomości. Nie narzekajmy, tylko powtarzajmy codziennie, że : "z każdym dniem, z każdą decyzją, z każdą czynnością osiągam upragniony cel" i nie zapominajmy o działaniu.

Powtórzę za Emilem Coue: "Wbij sobie w głowę, że uzyskasz pewien sukces, a znajdziesz środki prowadzące do tego. I co najważniejsze, bez ich szukania."