Dostosowuję się do świata kosztem utraty indywidualności i dla tego nie jestem spełniony,nie jestem zadowolony z siebie..
Złości więcej niż miłości,a goryczy tyle co gwiazd,nikt nie policzy..Miłość tylko w słowach plonie,ubiera się ją kolorami tęczy,wznosi się pod niebiosa,złoto ustni czarodzieje z ambon i trybun sejmowych pieją o miłości bliźniego i totalnej sprawiedliwości, aż dech zapiera,a faktycznie topią ją w łyżce wody,kiedyś wierzyłem tym szubrawcom i wyszedłem na tym jak Zabłocki na mydle, i dla tego wiem,że
wychodzi ona bokiem,ością w gardle staje, a mimo to ,idzie jak świeże bułeczka, w Radiu Maria karmią ją dwadziescia cztery godziny na dobę , a ciotki dewotki głaszczą tym darem nawet niemowlęta.Ojczyzna miłością maryjna stoi -grzmią !
A co z naszą złością,lepiej nie pytać!
Piękności szkodzi ,przekreśla szansę na sukces,stwarza stresy, ale to małe piwko,można wyleczyć modlitwą,alkoholem -to narodowy sposób na szczęśliwe życie,na frasunek dobry trunek i kościołek! Trzeba nieustannie pić, aby weselej żyć, zostałem wierzącym alkoholikiem,modlitwa i alkohol zamykało mój błędny świat !. Dużo czasu upłynęło nim zrozumiałem ,że złość usuwa się pracą nad sobą , ćwiczeniem między innymi odchów , uśmierzają negatywne emocje jak matka płacz niemowlaka
. Jeśli się złoszczę , biorę duże oddechy,i mówię w myślach,złość jest niczym innym jak tylko reakcją na przeszkody,nie wyrażona od razu zamienia się w wściekłość.! Jest cierpieniem za głupotę innych ,tłumieniem jej we wewnątrz siebie,powoduje tylko spóźniony wybuch gniewu! Gdy pojawia się ,jak gość nieproszony, to uświadamiam , na ile jest zasadny na to, co mnie spotkało , w jakim stopniu irracjonalny?Staram wyrazić złości tyle,na ile zasłużył ten, kto ją wywołał, jej nadmiar tylko szkodzi , jest bólem wywołanym głupotą innych .Uwolnić się całkowicie od tego trudno,im mniej noszę złych emocji, większe mam szanse na szczęście. Ćwicząc oddechy , medytuje o bezradności i bezsilności , tłumaczę ,ze one są matką złości .!.
Harmonijne warunki rozwoju psychicznego zapewnia uprawa ogrodu, po latach gonitwy do sklepów monopolowych ,zamieniłem go w " sanktuarium" spokoju i rozmyślań ,tam serce chce kochać i żyć. Dla trzeźwiejąca alkoholika to niezawodna terapia,skutecznie przewraca zdrowe spojrzenie na świat
Delektuję się w nim , gwiazdy liczę z przyjaciółką , na księżycu podziwiamy Twardowskiego ,jak z diabłem gra w karty o swoją dusze ,a gdybyśmy mogli tam wylądować -pyta?
Byłby niezły zespól bliżej boga -ripostuję patrząc na jego bladą twarz !
W takich chwilach w siebie można tez zajrzeć najgłębiej, zrozumieć,ze bez hartu ducha, to i do koziej wołki nie podjedziesz ,po drodze tyle knajp ,a sklepów monopolowych jeszcze więcej .
Tam odrzucam zgryzoty,urazy,chęć odwetu ,a skupiam się nad swoim „ego ”Miraż świata , kobieta,wino i śpiew urocze w operetkach,w życiu nie jednego na manowce prowadzą , kryterium prawdy są doświadczenia,przez ich pryzmat poznałem kobietę moich marzeń , odnajduję w niej siebie,a konfrontując własne postępowanie z inną osobą, widzę cechy, którymi pogardzam., uzmysławiam tez,że w człowieku kryje się anioł i demon.
Nieudane związki i inne niepowodzenia demon,ciągnie gdzie”wino,kobieta i śpiew”, chandry z duszy tym nie wyrwie., a wcześniej czy później pchnie ja na manowce.
Warunkiem zdrowej kąpieli czystość wody. Wykąpać ciało łatwiej, trudniej z kąpielą umysłu. Co robić, by być zadowolonym z siebie?.
Poświęcać się dla sprawiedliwości i miłości bliźniego-nie warto! Byłem młodym , zaradnym człowiekiem ,miałem osiągnięcia zawodowe,a dałem się wciągnąć w to gówno . W dzieciństwie zamiast chleba jadłem lebiodę , w celi więziennej głodzili i pieprzyli o sprawiedliwości dziejowej .,a teraz lata lecą ,a swojego miejsca, prócz ogrodu i przyjaciółki nie mam ,to co spotykam, co robię nie jest moim przeznaczeniem.
Potrzebuje czegoś takiego, w czym mogłyby realizować się bez reszty, przeszkodą w samorealizacji są stereotypy ,nawyki narodowe, być sobą ,to najpierw pozbyć się ich trzeba.,a potem wyjaśnić sobie wszystko, poznać granicę swoich możliwości. I iść za wewnętrznym głosem. .Złudzenia jednak,że gruszki na wierzbie urosną są silniejsze od mojej prawdy , zniewalają nie tylko mój głos ,ale wielu podobnie myślących Rodaków
Rozdzierałem rany przeszłości z kieliszkiem w dłoni .Wódką do wolności ducha szedłem , a słyszałem zwodniczy syreni śpiew. , znają jego zło ci co się wyzwolili, a miłośnicy jego ulotnej euforii, pielgrzymują nawet na kulach ,wózkach inwalidzkich do miejsc,gdzie można go usłyszeć , życie szare staje się wtedy tęczą kolorową , strumykiem górskim , i nad poziomy wylata, gdzie wzrok trzeźwy nie sięga ,a rozsądek ryzykuje złamaniem karku .
Bez dopingu i doradców zbawić siebie, to wyższa jazda kawaleryjska, lepiej pic i modlić się , piekło wieczne ,a dusza nieśmiertelna!
.Wielu tak żyje i boi się śmierci i żalu ,ze to co najpiękniejsze przepija,a modlitwa pomaga jak kadziło umarłemu . Iść za głosem rozsądku już nie potrafią Zurbanizowany , obłudny świat tłumie go. w zarodku.,wola pic i pokłony wiecznej dziewic bić do końca żywota!
Dostosowuję się do tego świata kosztem utraty indywidualności i dla tego nie jestem zadowolonym z siebie,. życie przechodzi w określonych regułach,których nie mogę zmienić. Los mój nie tylko w moich dłoniach., ignorują duchowe potrzebny,a jak hostię- recepty na szczęście podają , to twoje zbawienie.-wołają Zwalczaj wrogów ojczyzny krzyżem ,módl się i pracuj,a głosuj tylko na prawowiernych ,umiłowanych w Chrystusie i itp.
Od dzieciństwa manipulowali tak , zabierali klucz od podejmowania decyzji,a za błędy surowo karali. Czy to nie zbrodnia?
Mimo negatywnych wpływów idę za swoim głosem wewnętrznym i cenię tylko to, co wzbogaca moje wartości duchowe ,dla siebie jestem matką i ojcem",a klucza od podejmowania decyzji nie od daję już nikomu!
Na drodze tej prawdy spotkałem Anię , nadaje sygnały na moich falach. I to jest szczęście, uśmiechnięci idziemy z nim ku swemu przeznaczeniu I komu za tę klejnot dzięki składać, losowi, którym manipulowali judasze,komu pokłony bić aż do ziemi za kobietę,która z jesieni mojej wiosnę czyni ,pachnie niezapominajką z daleka, każdym słowem wraca wiarę w człowieka , żal tylko serce ściska ,że czas ucieka.. ,Aniu ,wszystko dam,cały świat i pieśni srebrny zdrój za uśmiech twój i proszę przy pożegnaniu z nim przy mnie stój!