JustPaste.it

Żyć bez seksu i alkoholu

Gubimy się w tym, co dla nas ważne, co oczywiste

Gubimy się w tym, co dla nas ważne, co oczywiste. Każde pokolenie ma swoje priorytety. Ilu z nas wie, co znaczy być głodnym. Dzisiejsze pokolenie ludzi wkraczających w dorosłość - moim zdanie mocno spóźnioną, liceum, studia, 25 lat na karku i jeszcze dwa lata na usamodzielnienie. Dobrze, że świat się zmienił i wojny nam obce. Czy nie rozpędził się tak bardzo, że nie wyrobił na zakręcie? Pytanie, czy można żyć bez telefonu i komputera? Parafrazując, podam odpowiedź zadając pytanie z innej epoki, lecz wciąż aktualne: czy można żyć bez seksu i alkoholu? Można, tylko, po co. Zmierzam do tego, że to, co wydaje się nam niezbędne, daleko wykracza po za warunki konieczne do egzystencji. Pytanie zmienia znaczenie, to, co rzeczywiście niezbędne, wydaje się oczywiste, tak niestety myśli rzesza niemyślicieli. Tak wiele współczesnych gadżetów, małych problemów, urasta do rangi braku seksu i alkoholu. Zatraciliśmy rozeznanie tego, co naprawdę ważne, bo nigdy nam tego nie brakowało. Kilka lat temu przeprowadziliśmy się za miasto, córka zaczęła studia. Przychodzi do mojego pokoju zapłakana. Tato jeszcze nie załatwiłeś telefonu (stacjonarny- to taki z kablem), na komórce konto mam już puste, Internet (mieliśmy wtedy radiowy, wciąż były z nim problemy) znowu nie działa. Wciąż płacze mówiąc do mnie. To są jakieś przejściowe problemy, ale dlaczego płaczesz, zapytałem. Otrzymałem odpowiedź, która zainspirowała mnie do napisania tego artykułu, a brzmiała tak „ to jak ja mam żyć”.

 

Usual40