Korzystając z okazji - bo w końcu ulewa też jest jakąś okazją, by naszym kibicom, ludziom dobrego dopingu - zaprezentować, do czasu usunięcia ulewy, artystyczny program.
Korzystając z okazji - bo w końcu ulewa też jest jakąś okazją, by naszym kibicom, ludziom dobrego dopingu - zaprezentować, do czasu usunięcia ulewy, artystyczny program:
– "Dzień dobry, cześć i czołem!
Pytacie, skąd się wziąłem?!
Jestem Wesoły Staszek.
Mam na Narodowym daszek
A na daszku wodę…"
– "Nie bój! Wyłączą!"
"Hej, młody junaku, smutek zwalcz i strach,
Przecież po tym dachu przez trzydzieści lat,
Przebiegać będzie z pewnością - pogoda tak miewa,
Szeroka jak morze, przedmeczowa ulewa.
I z brzegiem stadionu zepnie drugi brzeg,
Na którym Twój piłkarz byłby legł."
***
Na każdą rzecz można patrzeć z dwóch stron:
Jest prawda dachu,
O którym mówimy
I prawda ekranu,
Która wymaga,
By zrobić przebitkę zająca na dachu.
Albo nie!
Najlepiej zamienić go na deszcz.
Niech się odcina swoim prześladowcom.
Bo wiecie, co ten stadion robi?
Ten stadion odpowiada żywotnym potrzebom całego narodu!
To jest stadion na skalę naszych możliwości.
My tym stadionem otwieramy oczy niedowiarkom.
Patrzcie - mówimy - to nasze, przez nas wykonane.
I to nie jest nasze ostatnie słowo!
Dlatego, stadionowym skrytogdercom mówimy: NIE!
I czasem aż oczy bolą patrzeć, jak się przemęcza prezes naszego klubu.
On ciągle pracuje,
Dachu przypilnuje,
A jeszcze inni,
Niektórzy,
Wtykają mu szpilki.
To nie ludzie – to wilki!
Łubu-dubu, łubu-dubu…
To śpiewałem ja – Jarząbek Wąsowicz
***
I tak oto rodzi się nowa, świecka tradycja:
Bileter do Drenażu:
– Tylko z biletami wpuszczamy.
– Ale ja wodę odprowadzam!
– Chwileczkę, zajrzę do instrukcji. W, w, wo… woda. Woda: wodę możecie pożegnać machaniem z tarasu widokowego. Najbliższy czynny taras widokowy: w Kijowie.
Milicjant do Drenażu:
– No, długo tam jeszcze będziecie zamknięci!?
Drenaż:
– Piętnaście lat. Ale będę apelował!
***
I to jest słuszna koncepcja…
foto i grafika © facebook.com, demotywatory.pl, kwejk.pl, google.com
Licencja: Creative Commons