JustPaste.it

Z cyklu PeKaeS - O zwisie i kryzysie

Na peryferiach rozsądku można potknąć się o własne prawo do szczęścia.....

W zderzeniu z zimnem, jesienną słotą,
kolejnych afer nowym wysypem -
przestaję polskim być patriotą.

Może najwyżej – introwertykiem.

Bo dziwnie w moich trzewiach i zwojach
radosnych figli nieco mniej bryka.
Spada libido, łupie po krzyżu,
wisi mi humor i statystyka.

Już mnie nie cieszą tańce, łamańce,
tęczówka oka nie szkli się Rotą.
Nie mam ochoty pchać się na szańce

- brzydząc się cnotą.

I nie smakują mi dobre rady,
nie burczą w  brzuchu cudze rozumy.
Sam nie wiem, czy ta pomroczność jasna

 – powód do dumy?

Nie mam ochoty na kolor blady
i zalecany testament duszy.
Mej niespójności światopoglądu …

nic nie poruszy.

Gdy się do końca absurdu macki
wkręcą w świadomość, rozum oplotą
Ogłoszę wyrok: bez prawa łaski:

-  jestem idiotą!

Idąc trawersem po bocznej ścianie
czujnie spróbuję zamknąć się w sobie.
I zamiast w czoło puknę w mój klawisz

in spe obnażyć się… na Eiobie…

3c622f36ebb8e770a920367613ed1c79.jpg

Siwy