Chwastami zarosły bezimienne mogiły,na spróchniałych krzyżach potrzaskane hełmy z orzełkami leżą ..
Tym co nie wąchali prochu, a prawem kaduka zwą się patriotami i pierdzą w fotelach władzy , moje słowa ością w gardle staną i cieszyłbym się wielce,by się udławili nimi, ale marna to byłaby radość ich miejsce zajęliby podobni do nich skurwiele z miłością bliźniego w gębie i wartościami katolickimi w sercu.
Znajomi i krewni na zmarzlinie syberyjskiej, pod Tobrukiem i Narwikiem czekają na ponowne przyjście Jezusa. Walczyli za Boga, honor i ojczyznę pod Monte Casino i Lenino, pod rożnymi sztandarami ginęli od kul wroga,ale są jedni chwaleni, a drudzy potępiani . Miłość bliźniego i sprawiedliwość w grobie musi być tylko katolicka!
W imię jej giną nasi w Iraku, Afganistanie? W imię jej bliźnich topimy w łyżce wody , a równocześnie chełpimy się wartościami chrześcijańskimi i papieżem Polakiem? I pielgrzymujemy ,stawiamy świątynie opatrzności,a równocześnie podgryzamy gałąź, na której siedzimy?Tylko tak potrafimy budować nasz wspólny dom-Ojczyznę?
Nad mogiłą wujka Andrzeja, w pobliżu Angary, zadawałem te pytanie, a orły stepowe rozrywały obłoki, jakoby one były sercem moim. Okrutną drwiną los zakpił z naszego rodu. Andrzeja Wujka rozstrzelali czekiści, nie był burżujem, a tylko przypadkowym białogwardzistą,żołnierzem carskim. Drugi Jana, walczył z Niemcami na zachodnim froncie, z krzyżem walecznych i bliznami wrócił w 1947 roku na Kresy, wrogiem sowieci uznali, do tajgi z rodziną wywieźli. Za czyje grzechy pokutowali tam osiem lat?
Na spróchniałym ganku rozwalonego domku jakiegoś zesłańca śpiewałem pieśń katorżnika, a łzy zasłaniały błękitny Bajkał
Protestowałem, że takimi życiorysami w kraju kupczą ,z okazji rocznic i wyborów bełkoczą o nich hymny pochwalne, a na co dzień weteranów i ich dzieci mają w tym miejscu, gdzie plecy kończą szlachetną nazwę.
Stoją od rana, w kolejkach do rodzinnego lekarza, czekają na miejsce w szpitalu i skierowanie do sanatorium. I to nazywamy sprawiedliwością? Kapelan leci rządowym samolotem do Katynia, macha kropidłem z okazji rocznic, a oni w kolejkach żebrzą o wizytę do lekarza.
Wycieczka szlakiem zesłańców smutnych refleksji i zadumy nad ludzkim losem dala wiele. Szaman w noc pożegnalną pokazał dwie nagi kobiety nad brzegiem Bajkału. Stały przy ognisku i chichotały. To prawda i sprawiedliwość, chichoczą z Polaków, historia ich rozumu nie nauczyła, powiedział.
Budują wartości na mitach, a nie krwawych doświadczeniach, masz rację powiedziałem, inne kraje wyciągnęły z nich wnioski, idą w przyszłość nie oglądając się wstecz, a my modlimy się w Katyniu, ekshumują „męczenników”co samolotem zrobili pod Smoleńskim bum , wymachujemy szabelką na Moskwę,bo nie potrafimy rozpoznać kto w tych trumienkach darowanych przez Putina leży ,wymachujemy krzyżami w zadymkach różańcowych krzycząc"mordercy!
Na świecie wiele polskich mogił bezimiennych, polegli za honor, boga i ojczyznę, za wolność naszą i waszą, a faktycznie oddali życie za pasibrzuchów i hipokrytów. Ich śmiercią kupczą w walce o kasę i władzę kolejni skurwiele i poprzednikom pomniki fundują, ich nazwiska na ścianach kościołów figurują i w podręcznikach szkolnych też,bohaterami są narodowymi,a ci co walczyli pod Lenino,ginęli nad Odrą i na ulicach Berlina-to zdrajcy,komuchy. Tych kłamstw wartościami katolickimi , miłością bliźniego nikt nie zmyje,bo przekonania sa górą nad prawdą. Czy kowalscy wiedzą ile obłudy i nikczemności w sarkofagach na Wawelu leży?. Prawdziwe są tylko mogiły bezimienne, nad którymi pochylają się wierzby płaczące, brzózki ronią listki i czeremchy ścielą białe kobierce.
Na pomniki za życia czekają a Lech Kaczyński na mauzoleum stulecia ,w lochach wawelskich za ciasno obok dyktatora,liczy ,że braciszek sprawiedliwości zadość uczyni.. W pociągu transsyberyjskim zadumałem się nad perfidną sprawiedliwością z krzyżami w salach sądowych,nad prawdą i tylko prawdą głoszoną przez naszych wybawców ,zbawców i wybrańców w powszechnym,demokratycznym glosowaniu!
Na kościół miliardy skarb państwa łoży , a na Kresach zarosły chwastami mogiły bezimiennych legionistów , krzyże na nich próchnieją ,w rodzinnym Głębokim pięć tysięcy ich liście jesienne zasypują,. tam ojciec walczył,poharatany do domu wrócił,jego kumpel w śród tamtych na drugie przyjście Chrystusa czeka ,na jego mogiłce zerdzewiały hełm podziurawiony leży. Ale w Irkucku ,na kościół ,na cześć Karola Wojtyły postawiony kasy nie zabraklo, jego uśmiechnięty wizerunek, nad ołtarzem wisi, przysłowiowej myszy nie widziałem, ksiądz nad Angarą ryby łowił, to są wartości chrześcijańskie?
Polska białoruską opozycję hojnie wspiera za pieniądze kowalskich, a nie pamięta o swoich zasłużonych rodakach, za pieniądze podatnika kapelani byczą się w Afganistanie i Iraku, misyjne imprezy organizują, bełkoczą polityczne modlitwy nad katyńskimi krzyżami i pomnikami męczenników” z katastrofy pod Smoleńskiem - zginęli za Boga, honor i ojczyznę-wołają na cały świat !
Z tajgi przywiozłem cedrowe szyszki, orzeszki z nich pożywieniem zesłańców były,posadziłem pod oknem ojca,przez które spoglądał na swoi ogródek,kiedyś wyrosną z nich dorodne cedry i szumieć wiecznie będą o tułaczach ludzi z Kresów.
A puki co w kolejkach do lekarza stoję ,na skierowanie do sanatorium czekam, i słucham jak w pobliskim kościele dzwony biją trzy razy na dzień,a emeryturka tylko raz w miesiącu, za duża by z głodu zdechnąć, a za mała by po ludzku żyć. Módl się i cierp, póki żyjesz! Chrystus też cierpiał za nieswoje grzechy!
Tym co nie wąchali prochu, a prawem kaduka zwą się patriotami i pierdzą w fotelach władzy , moje słowa ością w gardle staną i cieszyłbym się wielce,by się udławili nimi, ale marna to byłaby radość ich miejsce zajęliby podobni do nich skurwiele z miłością bliźniego i wartościami katolickimi" w gębie.
Dla takich zwisa ,że na zmarzlinie syberyjskiej, pod Tobrukiem i Narwikiem czekają na ponowne przyjście Jezusa moi krewni i znajomi. Walczyli za Boga, honor i ojczyznę pod Monte Casino i Lenino, pod rożnymi sztandarami ginęli od kul wroga,ale są jedni chwaleni, a drudzy potępiani . Miłość bliźniego i sprawiedliwość w grobie musi być tylko katolicka!
W imię jej giną teraz tak w Iraku, Afganistanie? W imię jej bliźnich topimy w łyżce wody , a równocześnie chełpimy się wartościami chrześcijańskimi i papieżem Polakiem? I pomniki jemu stawiamy, świątynie opatrzności,a równocześnie podgryzamy gałąź, na której siedzimy?Tylko tak budujemy od wieków nasz wspólny dom-Ojczyznę!
Nad mogiłą wujka Andrzeja, w pobliżu Angary, zadawałem te pytanie, a orły stepowe rozrywały obłoki, jakoby one były sercem moim. Okrutną drwiną los zakpił z naszego rodu. Andrzeja Wujka rozstrzelali czekiści, nie był burżujem, a tylko przypadkowym białogwardzistą,żołnierzem carskim. Drugi Jana, walczył z Niemcami na zachodnim froncie, z krzyżem walecznych i bliznami wrócił w 1947 roku na Kresy, wrogiem sowieci uznali, do tajgi z rodziną wywieźli. Za czyje grzechy pokutowali tam osiem lat?
. Na spróchniałym ganku rozwalonego domku jakiegoś zesłańca śpiewałem pieśń katorżnika, a łzy zasłaniały błękitny Bajkał
Protestowałem, że takimi życiorysami w kraju kupczą ,z okazji rocznic i wyborów bełkoczą o nich hymny pochwalne, a na co dzień weteranów i ich dzieci mają w tym miejscu, gdzie plecy kończą szlachetną nazwę.
Stoją od rana, w kolejkach do rodzinnego lekarza, czekają na miejsce w szpitalu i skierowanie do sanatorium. I to nazywamy sprawiedliwością? Kapelan leci rządowym samolotem do Katynia, macha kropidłem z okazji rocznic, a oni w kolejkach żebrzą o wizytę do lekarza.
Wycieczka szlakiem zesłańców smutnych refleksji i zadumy nad ludzkim losem dala wiele. Szaman w noc pożegnalną pokazał dwie nagi kobiety nad brzegiem Bajkału. Stały przy ognisku i chichotały. To prawda i sprawiedliwość, chichoczą z Polaków, historia ich rozumu nie nauczyła, powiedział.
Budują wartości na mitach, a nie krwawych doświadczeniach, masz rację powiedziałem, inne kraje wyciągnęły z nich wnioski, idą w przyszłość nie oglądając się wstecz, a my modlimy się w Katyniu, ekshumują „męczenników”co samolotem zrobili pod Smoleńskim bum , wymachujemy szabelką na Moskwę,bo nie potrafimy rozpoznać kto w tych trumienkach darowanych przez Putina leży ,wymachujemy krzyżami w zadymkach różańcowych krzycząc"mordercy!
Na świecie wiele polskich mogił bezimiennych, polegli za honor, boga i ojczyznę, za wolność naszą i waszą, a faktycznie oddali życie za pasibrzuchów i hipokrytów. Ich śmiercią kupczą w walce o kasę i władzę kolejni skurwiele i poprzednikom pomniki fundują, ich nazwiska na ścianach kościołów figurują i w podręcznikach szkolnych też,bohaterami są narodowymi,a ci co walczyli pod Lenino,ginęli nad Odrą i na ulicach Berlina-to zdrajcy,komuchy. Tych kłamstw i obłudy, wartościami katolickimi i jej miłością bliźniego nikt nie zmyje puki przekonania będą górą nad frakami. Czy kowalscy wiedzą ile obłudy i nikczemności w sarkofagach na Wawelu leży?. Prawdziwe są tylko mogiły bezimienne, nad którymi pochylają się wierzby płaczące, brzózki ronią listki i czeremchy ścielą białe kobierce.
Na pomniki za życia czekają a Lech Kaczyński na mauzoleum stulecia ,w lochach wawelskich za ciasno obok dyktatora,liczy ,że braciszek sprawiedliwości zadość uczyni.. W pociągu transsyberyjskim zadumałem się nad perfidną sprawiedliwością z krzyżami w salach sądowych,nad prawdą i tylko prawdą głoszoną przez naszych wybawców ,zbawców i wybrańców w powszechnym,demokratycznym glosowaniu!
Na kościół miliardy skarb państwa łoży , a na Kresach zarastają burzanem mogiły bezimiennych legionistów , krzyże na nich próchnieją ,w rodzinnym Głębokim pięciu tysięcy ich kwater w takim stanie liście zasypują,a na rozbitym cokole zerdzewiały hełm z ledwie widocznym orzełkiem chybocze.Tam ojciec walczył,poharatany do domu wrócił. Ale w Irkucku na kościół, na cześć Karola Wojtyły postawiony pieniądze były, jego uśmiechnięty wizerunek, nad ołtarzem wisi, przysłowiowej myszy nie widziałem, ksiądz nad Angarą ryby łowił, sybiracy w kraju wegetują na nędznych emeryturkach, to wartości chrześcijańskie?
Polska białoruską opozycję hojnie wspiera za pieniądze kowalskich, a nie pamięta o swoich zasłużonych rodakach, za pieniądze podatnika kapelani byczą się w Afganistanie i Iraku, misyjne imprezy organizują, bełkoczą polityczne modlitwy nad katyńskimi krzyżami i pomnikami męczenników” z katastrofy pod Smoleńskiem - zginęli za Boga, honor i ojczyznę-wołają na cały świat !
Z tajgi przywiozłem cedrowe szyszki, orzeszki z nich pożywieniem zesłańców były,posadziłem pod oknem ojca,przez które spoglądał na swoi ogródek,kiedyś wyrosną z nich dorodne cedry i szumieć wiecznie będą o tułaczach ludzi z Kresów.
A puki w kolejkach stoję ,na skierowanie do sanatorium czekam, i słucham jak w pobliskim kościele dzwony biją trzy razy na dzień,a emeryturka tylko raz w miesiącu, za duża by z głodu zdechnąć, a za mała by po ludzku żyć. Módl się i cierp, póki żyjesz! Chrystus też cierpiał za nieswoje grzechy!
Amen.