JustPaste.it

Huragan Sandy czyli "God Bless (53% of) America"

Drodzy Przyjaciele, dziekuję Wam wszystkim za maile, w których wyrażacie swoją troskę i życzliwy niepokój o mnie jak i moją rodzinę.

Drodzy Przyjaciele, dziekuję Wam wszystkim za maile, w których wyrażacie swoją troskę i życzliwy niepokój o mnie jak i moją rodzinę.

 

Rev. John McTernan uważa, że huragan “Sandy” jest boską karą dla grzesznej Ameryki:

“Obama w 100% popiera tzw. ”Bractwo Muzułmańskie”, którego celem jest zniszczenie Państwa Izrael i Jerozolimy. Obama i Romney popierają homoseksualizm.”

*

"Power went out. Butler has been lighting our candelabras for the past four and a half hours."

"Everyone in the path of the storm should immediately evacuate to one of their vacation homes."

Willard Mitt Romney na Twitterze

a6c07856302b8532f397df34e4dcae37.jpg  fot. Google images

Drodzy Przyjaciele, dziekuję Wam wszystkim za maile, w których wyrażacie swoją troskę i życzliwy niepokój o mnie jak i moją rodzinę. Mieszkamy w zachodnich przedmieściach Nowego Jorku i jak na razie wszyscy jesteśmy bezpieczni.

Jeszcze przed pierwszą falą huraganu “Sandy”  nowojorczycy (jaki i cała ludność zamieszkująca Wschodnie Wybrzeże) skrzętnie przygotowali się do jego nadejścia. Nie widziałem żadnej paniki. Władze i służby miejskie/komunalne funkcjonują bardzo dobrze robiąc to, co do nich należy i na bieżaco informują ludność o sytuacji. Wszystko odbywa się przy pełnej kooperacji społeczeństwa. Jak na razie organizacja jest wzorowa.

Imponuje mi wyjątkowa solidarność obywatelska i poczucie odpowiedzialności za bliźniego.

Szkoły, firmy,  lotniska zamknięte są aż do odwołania. Transport powietrzny i komunikacja miejska (autobusy/metro) zostały rownież zawieszone. Zamknięto większość tuneli i stacji metra, do których ponoć częściowo przedostała się już woda.

 Wydaje mi się, że  wiele osób przesadziło z zakupami. Półki w sklepach spożywczych dość opustoszały w ciągu 24 godzin od ogłoszenia stanu alarmowego … przypominało mi to trochę czasy “przedpodwyżkowe” w PRL-u.  

W mojej dzielnicy od 3 dni nie ma dostaw elektryczności. Na szczęście mamy w domu średniej mocy generator w sam raz na zasilanie lodówki, komputera i skromnego  “kameralnego” oświetlenia co wprowadza całkiem miłą, przytulną atmosferę.

1d8c022a986865d3abed916487cb88ac.jpg

Generatorze nasz, któryś jest z nami
niech pochwalona będzie myśl ludzka, która cię zaprojektowała i skonstruowała;
przyjdź pod dach każdego potrzebującego;
bądź skutecznym i wydajnym jako w moim domu tak i u mojego sąsiada;
elektryczności tak niezbędnej daj nam dzisiaj;
i pomóż nam w walce z żywiołem,
jako i my Amerykanie wspieraliśmy innych
uniezależnij nas od niesprzyjających warunków meteorologicznych
i zbaw nas od przerw w dostawach elektryczności. Amen.

*

Tuż przed ogłoszeniem stanu alarmowego podobnie jak wszyscy moi sąsiedzi dokładnie oczyściłem wszystkie dreny odpływowe, które jak na razie działają bez zarzutu. Mimo iż pada u nas od ponad 14-15 godzin na ulicy woda sięga nie wyżej kostek.

Na zalecenie władz ludzie starają się nie opuszczać domów.

Nikt bez ważniejszej potrzeby nie wychodzi do miasta. Mimo iż podstawowe zaopatrzenie w mojej dzielnicy funkcjonuje całkiem nieźle jak na te trudne warunki każda rodzina ma zapasy żywności, niezbędnych medykamentów i środków higieny osobistej  mnóstwo baterii do latarek, zasilania komputera i telefonu komórkowego..

Moja dzielnica nie była ewakuowana.

Służby ratunkowe / porządkowe i policja odradzają oddalanie się od miejsc zamieszkania i blokowania dróg niepotrzebnym ruchem kołowym. Prawdziwą bonanzę przeżywają co odważniejsi taryfiarze. Do każdego kursu należy dopłacać przeciętnie $15.

Huragan sprzyja sąsiedzkim kontaktom. Zauważa się wielką troskę o sąsiadów szczególnie osób starszych, samotnych/niepełnosprawnych albo rodzin wielodzietnych.

Wprawdzie nigdy nie mieliśmy problemów z szabrownikami w tej okolicy jednak - nauczona przykładem masowych rabunków w Nowym Orleanie podczas  huraganu “Katrina” -  większość z sąsiadów jest zaopatrzona w broń… tak na wszelki wypadek…

Jak na razie w USA i Kanadzie odnotowano 13 ofiar śmiertelnych huraganu “Sandy”  (na Karaibach, Haiti, Kubie, Dominikanie w sumie zginęło 66 osób nie licząc osób zaginionych.)

Władze apelują do mieszkanców o usunięcie luźnych przedmiotów wokół domów (narzędzi, pojemników na śmieci…)  a zwłaszcza licznych materiałów propagandy wyborczej wystawianych na trawnikach (jest to elementem amerykańskiego przedwyborczego folkloru)  gdyż pod wpływem silnego wiatru mogą one zamienić się w niebezpieczne “latające objekty/pociski”. (Zerwana przez wichurę reklama zabiła kobietę w sąsiedniej Kanadzie).

*

Chyba najlepiej jest obserwować Nowy Jork podczas huraganu z kamery umieszczonej na szczycie Statui Wolności:

http://www.earthcam.com/usa/newyork/statueofliberty/?cam=liberty_hd

Polecam rownież aktualną mapę  wiatrów nad Wschodnim Wybrzeżem. Daje ona doskonałe i bardzo obrazowe wyobrażenie o sile i rozmiarach tego żywiołu.

http://hint.fm/wind/

 *

Przyglądając się kątem oka mojej córce, która bawi się z kotem wskaźnikiem laserowym w bardzo zaciemnionym pokoju pozdrawiam Was wszystkich bardzo serdecznie.

Nie będę obecny przez najbliższe kilka dni na Eiobie w związku z obowiązkami społecznego koordynatora w pobliskim schronisku Amerykańskiego Czerwonego Krzyża. Miejmy nadzieję, że nie będzie najgorzej.

Wydaje mi się, że huragan Katrina w 2005 był dla nas bolesną ale dobrą nauczką....