tych rachunków krzywd i trójca święta nie wyrówna
Brzózki w białych sukienkach nad nim stały , złote liście jesienią roniły jakby łzy matczyne , na kresowej ziemi wiele bezimiennych było , nikt ich nie policzy i tych leź i matczynych goryczy.
Zapalam im znicze wspomnieniem , może też zabijali, uciekali z lagrów, a kula ich dosięgła ,tam tyle nieprawości było i kiedy przez okno patrzę na swoją brzózkę ,a wiatr strąca z nich liście oczy łzą zachodzą
Na mogiłach przodków takie zapalam, za " jakąś ojczyznę, jakiś honor i boga" tam walczyli i w pas kłaniali się dziedzicom , chat ich i naszych nie było, kiedy tam stałem kilka lat temu nazad , spróchniały tylko komin smutkiem zionął , pstrykałem zdjęcia .,a moja rówieśnica stała obok i mówiła;,nie wiem gdzie i mój dziadek leży,a był spokrewniony z twoim ,mogiły zrównały się z ziemią..,spotkanie to niebywale przypadkowe, urodziła się na Syberii ,a salut przodkom ,na cmentarzu,który ongiś prawosławnych od katolików drutem kolczastym rozdzielał oddawała ,podobnie jak ja .,był też i anioł stróż -Ania towarzyszka podróży i wspólnych marzeń.
Znicz pamięci i tym co zginąć musieli za fałsz i obłudę i wehrmachtowcu ,rannego tam ubili nad rzeczką ,zakopywałem z dziadkiem,a żurawie leciały do ciepłych krajów, wiatr w nawałnicę się zmieniał, zniżyły lot i nie opodal mogiły usiadły, a potem znów zerwały się do lotu ,a jeden został,pomóżcie bracia,mam nogę złamaną ,jakby wolał, załopotały mu tylko skrzydłami ,z płaczem żałosnym odleciały, bywa i najbliższy nie pada ręki ,nie poda .- rzekł dziadek. I twój Niemiec podobnym żurawiem był , podałaś mu wodę w menażce ,a teraz krzyż wbił z olchy uciosany i na nim hełm ze swastyką powieś ,konia dał tobie,żeś wodę mu przynosił, drzewo z lasu na opał nim przywieziesz.-był to 1944 rok
A znicze dla rodziców i brata płoną w sercu , dom w którym żyję dziełem ich był,a mienie na Kresach,nie zrekompensowane do dziś- też , i żałuję, że spoczywają , gdzie metr ziemi kosztuje dziesiątki tysięcy, kredyty dają na zakup jego,,by zadość się stało KATOLICKIEJ MIŁOŚCI BLIZNIEGO , leżą śród tych , co za życia inaczej wierzących plugawili, groby żołnierzy radzieckich bezcześcili, za reformę rolną skrytobójczo ubijali.
.Nie byłem i nie jestem aniołem,ale nie chcę leżeć środ takich , siebie nie szanowali, pod figurą stali ,a kanalie mieli za skorą! I spal mnie -proszę przyjaciółkę, zona wielbicielka Niepokalanej Marii,tego nie uczyni, popiół rozsiej na moim ogrodzie marzeń, kwiat na nim urośnie tylko dla ciebie ..
Są rachunki krzywd ,że i bóg nie wyrówna ,choć namolnie prosimy, mówię do siebie,a za oknem wiatr liście stracą z brzózki, elegie ,nokturny łka,komu jeszcze znicz zapalić,może temu co do mnie strzelił,a nie zabił,mam mu podziękować za kulę,co w ramieniu tkwi i przypomina ,ze nie warto było wierzyć podobnym skurwielom do tych co nad nami królują dziś bezkarnie.. Podobni , już w mrokach historii,też miłością bliźniego prowadzili na rzez, w 1612 i 18912 roku na Moskwę , na Haiti tubylców mordowali , czynią to dziś nasi herosi w Afganistanie , Iraku, Legii cudzoziemskiej za milosci do dolarów ,a gdy padną, harcerki znicze zapalają jak- akowców, "Ognia","Lubaszki" i "Burego" co za węgła do tych ,co z ruin kraj dźwigali, strzelali, prawosławnych żywcem na Podlasiu palili.Zaduszki to nie tylko rewia mody, lekcją historii ,na rzezi bratobójczej hartuje się patriotyzm przyszłych biało czerwonych komandosów Na śmierci biznes robią i kupczą ją w walce o wadzę ,Katyń ,krypta imć prezydenta wszech czasów,Popiełuszką, JP2-to broń niezawodna ,bez niej nie ma żadnego święta narodowego,-kościelnego,a ich więcej niż dni roboczych w miesiącu , Radio Maria w Zaduszki będzie walić z niej salwami , obudzi wampirów ,a widma przeszłości modlitwą ubarwi, media świeckie też nie od macochy, pokażą sakramentalne z umarlakami ble ble , zapach kadzideł, biskupi,kapelani,generalicja i w kolo Macieja,jak w roku ubiegłym,a na nazajutrz specyfikują ,gdzie i dla czego aż tyle za miłość i pamięć bliźniego padło na poboczach najlepszych na świecie dróg , a kościołowi to na rękę ,od przybytku głowa nie boli, duży obrót - wielki zysk!