Katedra kwidzyńska nie była takim zwykłym kościołem, bo wchodziła w skład zespołu obronnego wraz z przylegającym do niej zamkiem. O jej funkcji obronnej świadczy między innymi krużganek strażniczy umiejscowiony tuż pod dachem, na którym mogli zajmować stanowiska wartownicy lub obrońcy oraz wypatrywać i razić wrogów przez specjalnie do tego służące niewielkie okienka. Podobnych krużganków nie widziałem w innych budynkach kościelnych.
Zamek nie zachował się wprawdzie w całości ale do naszych czasów dotrwała duża jego część. Przetrwała też wieża ustępowa, która wyróżnia go spośród innych krzyżackich zamków. Stoi ona w niespotykanie dużej odległości od zamku, a więc każdy ówczesny jego mieszkaniec w nagłej potrzebie musiał odbywać bardzo długą wędrówkę.
Na dziedzińcu zamkowym stoją dwie armaty skierowane w stronę Wisły, a więc z grubsza na zachód. Dziś już ciężko byłoby dociec jakie armie się nimi posługiwały, kto z nich strzelał, a kogo zabijały. Wiadomo jednak z całą pewnością gdzie i kiedy zostały wyprodukowane.